Gdy siedziałam sobie spokojnie na lekcji historii rozważając o tym co dzisiaj zjem na obiad nagle drzwi do klasy otworzyły się a następnie zamknęły z hukiem. Nie wiem czy to przez to, że okno było otwarte na oścież czy przez to, że ta osoba nieźle nimi walnęła.
Do klasy wszedł pewien brunet. Poprawka, bardzo przystojny brunet. Z końca klasy można było usłyszeć szepty dziewczyn, które chyba znalazły nowy obiekt westchnień.
-Dzień dobry Pani profesor-odezwał się
-Dzień dobry. A ty jesteś...?-zapytał lekko zdezorientowany nauczyciel
-Victor-powiedział, a widząc minę nauczyciela-Victor Sharewood.
I wtedy sobie coś uświadomiłam. Victor jest synem Ryana i Isabelli Sherwood. Rywali rodziców w branży prawniczej.
Kto jak kto ale nasi rodzice nigdy nie mieli dobrych stosunków. Dużo słyszałam o chłopaku, jednak nigdy nie miałam okazji go poznać.-Dobrze Victor, usiądź koło panny Layli-po tych słowach wszystkie pary oczu, w tym oczy nie jakiego nowego ucznia spojrzały na mnie.
Gdy zajął swoje miejsce wszyscy wrócili do pracy, a ja miałam okazję przyjrzeć się mu bliżej. Ciemne brązowe włosy i prawie czarne oczy. Dobrze zarysowana szczęka, patrząc na jego postawę i mięśnie opinające koszulkę mogłabym śmiało stwierdzić, że coś trenował.
-Mogłabyś łaskawie przestać się na mnie gapić?-zapytał lekko poddenerwowany
Nie zdążyłam mu nic odpowiedzieć, bo w tej samej chwili zadzwonił dzwonek na przerwę.
-LAYS-usłyszałam krzyk mojej przyjaciółki, która jak zwykle się spóźniła na pierwszą lekcję-Możesz mi łaskawie wytłumaczyć kim jest ten bóg, który właśnie wyszedł z klasy i gdzie do chuja jest Tony? Mieliśmy razem robic projekt dla Gray-Profesor Gray była naszą nauczycielką angielskiego.
-Po pierwsze, ten tam to Victor Sharewood, debil-powiedziałam i wskazałam głową na nowego ucznia-A co do Tonego, wczoraj coś tam mówił, że leci do Europy z rodzicami na tydzień dokładniej do Włoch, oni do pracy a ten korzystać ze słońca, obrzerając się pizzą i popijając aperol.
-Taki to pożyje. Ja na najwcześniejsze wakacje wylatuję za 2 miesiące na przerwę świąteczną-zaczęła narzekać
Nayenne nie mogła narzekać na brak pieniędzy, jej rodzice byli architektami biurowców i trzepali grubą kasę. Wakacje co 2 miesiące, nowe torebki, buty, ubrania, a wszystko z drogich i ekskluzywnych marek. To o czym co niektórzy mogli tylko pomarzyć.
-Ty Nay, wiem że dopiero przyszłaś ale nie chce mi się tu siedzieć, zwijamy się-zapytałam jej wiedząc co odpowie
Szybkim krokiem wyszłyśmy ze szkoły, a w drodzę do samochodu napisałam szybką wiadomość do Asha, że wrócę trochę później do domu
Po około 10 minutach drogi znalazłyśmy się w ogromnym centrum handlowym. Jako, że zbliżał się bal jesienny to musiałyśmy znaleźć jakieś sukienki. Poszłyśmy do naszego ulubionego sklepu z kreacjami na każdą okazję. Dosłownie każdą. Od strojów na Halloween po suknie ślubne.
My wybrałyśmy się na dział z sukienkami wieczorowymi. Przeglądając wieszaki w moje oczy rzuciła mi się przepiękna długa satynowa sukienka z rozcięciem na nogę i odkrytymi plecami. Była czarna więc na spokojnie mogłam ją później nosić na każdą okazję. Zdecydowanie była warta 300 dolarów. Gdy pokazałam ją Nay od razu kazała mi ją kupić. Dziewczyna natomiast wybrała taką samą sukienkę jak ja, tyle że krótszą.
Zadowolone wyszłyśmy ze sklepu i poszłyśmy do naszej ulubionej kawiarni. Jednak coś a raczej ktoś stanął mi na drodzę.-Patrz jak łazisz idiotko-usłyszałam zdenerwowany męskiej głos.
-Idiotko?To ty stanąłeś mi na drodzę tepy kretynie-odpowiedziałam równie wkurzona i spojrzałam na tego buca. Jakie było moje zdziwienie gdy po uniesieniu głowy zobaczyłam znajomą twarz-Victor?
I wtedy dopiero chłopak na mnie spojrzał
-Laska, która lampiła się na mnie pól lekcji-powiedział i dodał z cwaniackim uśmieszkiem-ty nie w szkole?
-Miałam coś do załatwienia-nie muszę chyba się nu tłumaczyć-A ty co tu robisz?
-Nic co miałoby cię interesować-prychnął i poszedł dalej
Po tej jakże ciekawej rozmowie dołączyłam do przyjaciółki.
-A ty co-zapytała z kawą w ręku
-Nic wpadłam na tego nowego pojeba od nas z klasy-rzuciłam. Nie chcąc drążyć tematu zaporoponowałam, że ją odwiozę do domu.
Po wejściu do mojego pokoju pierwsze co to rzuciłam się na łózko. Na szczęście jutro sobota wiec mogę nic nie robić tylko żyć jak młody bóg przez całe 2 dni. Włączyłam 3 sezon pamiętników wampirów które nie wiem który raz już oglądam, ale Damon Salvatore...to siła wyższa.
Oglądanie zleciało mi do 2.00. Jak widać uzależnia. Po tych kilku, a może kilkunastu odcinkach zasnęłam.
**************************************
Mamy następny rozdział. Pojawił się już Victor, co prawda nie wiele, ale obiecuję w następnym rozdziale będzie go więcej <3
Komentujcie!
Do następnegoMiriamWan
CZYTASZ
All I need is you
Teen FictionŻycie Layli było wymarzonym życiem wielu nastolatków. Pozycja rodziny dziewczyny w kraju, piękny dom, kochający rodzice i przyjaciele sprawiały, że dziewczyna nie miała na co narzekać. Jednak pojawienie się nowego chlopaka-Victora, z którym Layla ni...