● 2 DZIAŁ ●

21 3 1
                                    

(Ogólnie rodzice dziewczyn wyjechali do Hiszpanii świętować awans taty Mayi, dziewczyny wolały zostać w domu, więc rodzice powieżyli dom w opiece Lunie)

Kolejny dzień zaczął się normalnie tak jak zawsze, czyli Luna obudziła nas i zrobiła nam śniadanie. Pod czas śniadania gadaliśmy z dziewczynami o chłopakach.

- Ej co byście zrobiły gdy któraś z nas zakochała by się w jakimś chłopaku, który podoba się już drugiej? - zapytała Maya która właśnie usiadła do stołu
- A czemu pytasz? - odpowiedziała Luna stojąca w kuchni
- Tak pytam z ciekawości - odpowiedziała jej Maya
- Czy my o czymś nie wiemy Maya??- zapytała Viktoria
- Niee, na serio pytam z ciekawości - odpowiedziała
Wtedy odezwała się Luna
-Dobra dziewczyny koniec gadania lecimy do szkoły bo już jest późno.
Choć Luna nie była tą najstarszą traktowała Maye i Viktorie jak dzieci mimo że to Maya była najstarsza, no ale co mogą poradzić.

*W drodze do szkoły*

- wpadłam na super pomysł!! -  wykrzyknęła  Maya
-jaki?? - zapytały jednocześnie Viktoria i Luna
- skoro nasi rodzice wyjechali to może zrobimy jutro jakąś imprezke, wiecie zaprosimy znajomych z klasy albo nawet z całej szkoły, w końcu może któraś z nas znajdzie chłopaka. I tak jutro jest już piątek. DAWAJCIE ZABAWIMY SIĘ.
- Nie ma mowy!! - odpowiedziała Luna
- Ale czemu - zapytała Viktoria
Co ci znowu nie pasuje??
- to że moi i wasi rodzice zostawili mi dom w opiece, więc nie pozwolę żeby ktoś tak po prostu sobie do nas przyszedł i co najgorsza jeszcze coś zepsują,
I CO JA WTEDY ZROBIE?!?
- weź przestań dramatyzować jedna imprezka ci nie zaszkodzi przecież mamy zaraz 17 lat - odpowiedziała Lunie Maya
- jeszcze się zastanowię
A teraz skupcie się na szkole

*Myśli Mayi*

BOŻE JAK ONA MNIE JUŻ WKURZA TYM SWOIM PIERDOLENIEM JAKA TO ONA JEST ODPOWIEDZIALA ZA DOM I ZA NAS NO BŁAGAM TO JA JESTEM NAJSTARSZA I TO MI RODZICE POWINNI ZOSTAWIĆ DOM POD OPIEKĄ!

To nie fair zawsze była brana za tę dorosłą i odpowiedzialną, dlatego rodzice zawsze jej powierzali rzeczy ważne.

Perspektywa Luny

*Myśli*
Rozumiem je, chcą odetchnąć fajnie się bawić i tak dalej, ale to nie jest odpowiedni czas . Jest początek roku szkolnego, pozatym nie chcę mieć odpowiedzialności za rzeczy które mogą się zdarzyć. Mam nadzieję że się na mnnie nie zezłoszczą , a szczególnie Maya której bardzo podoba się ten pomysł.

*Po szkole, w domu*

Maya się do mnnie nie odzywała przez cały ten czas, a Viki wyszła na zakupy.

-Ej słuchaj... Może narazie odpuścimy sobie tę imprezę. Wiesz jest początek roku nie znamy jeszcze tak tej szkoły, ani osób z niej. - powiedziałam dziewczynie lekko wychylając się zza framugi ciemno brązowych drzwi

- bla bla bla, wyluzuj przecież trzeba się bawić póki  możemy. To co z tego że ich nie znamy, byłaby to idealna okazja do poznania nowych osób.- odpowiedziała mi Maya

Nie zbyt przekonywały mnnie tłumaczenia dziewczyny. Wiedziałam że tak prędko nie odpuści, przecież to Maya Spensser dziewczyna która nie chowa się przed niczym i zawszę broni swego zdania. Miała trochę racji,
pomogłoby nam to w zaklimatyzowaniu się z otoczeniem. Może gdybym zgodziła się na tę jedną imprezę dałaby mi spokój. Gdy będę wszystkiego pilnować nic poważnego się nie stanie.

-no dobra, ale przyznaj zaproszenie całej szkoły to lekka przesada- dziewczyna nawet nie raczyła na mnnie spojrzeć

- no niech ci będzie zaprosimy jedynie osoby z klas równoległych i te rok wyżej. Jeśli ma to cię tak ucieszyć.- dziewczyna leżala na łóżku przeglądając telefon.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 04, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

𝕊𝔼ℂℝ𝔼𝕋 ℝ𝔼𝕃𝔸𝕋𝕀𝕆ℕ𝕊ℍ𝕀ℙ- nastoletni związek Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz