Rozdział 2

0 0 0
                                    

Susan i Sophia weszły do sali nr 29. To sala muzyczna. Są tam różne instrumenty.
- Chcesz zagrać? - Susan spytała Sophia.
- Pewnie. Co gramy?
- Może Memories Conan Gray?
- Okej
Zaczęły grać. Susan na gitarze a Sophia na pianinie. Zauważyły, że ktoś wszedł do pomieszczenia i zaczął słuchać jak grają.
- Cześć - powiedział jasnowłosy chłopak. - Jestem tu nowy. Oprowadzicie mnie?
- My? - Spytała zdziwiona Susan. Nikt jej jeszcze nie prosił o oprowadzenie jej po szkole. Większość nowych osób się jej bało przez jej wygląd.
- Yyyy... Tak - odpowiedział chłopak
- Pewnie! Odprowadzimy cię. Tak w ogóle to ja jestem Sophia, a to moja bliźniaczka Susan.
- Miło poznać. Ja jestem James.
- Chodźmy - Sophia była podekscytowana.
- Ja do was dojdę - Susan nie chciała tego robić. Nie wiedziała jak.
- Dobra? - Jej siostra była bardzo zdziwiona. -Jak chcesz.
Poszli. Susan westchnęła. Ładny - pomyślała - nawet bardzo. Godzinę później Sophia wróciła z Jamsem.
- Czemu nie przyszłaś? - Spytała się siostra Susan.
-Nie mogłam was nigdzie znaleść - skłamała. - I stwierdziłam, że tu na was poczekam.
- Faktycznie... W tej szkole da się zgubić...
*DRRRR*
- O! Dzwonek! - niegrzeczna bliźniaczka z pośpiechem wybiegła z sali.
Pierwszą mieli matematykę. Nawet nie zapamiętała nic z tamtego roku, a pani Williams napewno zrobi jakąś diagnozę z poprzedniego roku.
*DRRRR*
Następne wychowanie fizyczne ( większość osób w szkole mówi na te zajęcia WF). Na WF-ie było strasznie głośno. Tak naprawdę to zawsze grają tylko i wyłącznie chłopacy. Dziewczyny najczęściej siedzą w szatni i się wygłupiają. No nie wszystkie. Susan prawie zawsze siedzi sama. Nie ma przyjaciół. W tym dniu było tak samo. Poszła więc do nauczyciela spytać się czy też może zagrać. Koledzy z klasy grali akurat w koszykówkę. To był jej ulubiony sport. Ona nie była taka jak każda dziewczyna. Nie lubiła tańczyć, rysować, robić bardzo „nowoczesnych" notatek, a jeśli chodzi o kolory, to nienawidziła, dosłownie NIENAWIDZIŁA różowego. Jej ulubionym kolorem był czarny.
*DRRRR*
Następne lekcje to trzy polskie. Lepiej tak niż mieć codziennie. Z polskiego też napewno będzie diagnoza. Pan Johnson jest bardzo miły ale też wymagający.
*DRRRR*
- Koniec lekcji i do domu - Sophia miała dobry humor po szkole, nie tak jak Susan...
(Dziękuje za przeczytanie drugiego rozdziału i mam nadzieję, że będziesz czytać kolejne<33)
359 słów

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 24, 2022 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Tylko charakter innyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz