rozdział 4 - pułapka

284 14 46
                                    

Obudziłem się. Byłem przywiązany do krzesła. Było ciemno. Ciężko było mi określić wielkość pokoju. Ale jakoś dałem radę. Nie raz w piwnicy się siedziało. Byłem małym pokoju na górze była lampa. Chyba to piwnica albo pokój na łazienkę. Próbowałem rozwiązać węzeł ale wtedy ktoś wszedł do pokoju

- siedź spokojnie to nic ci nie będzie

- wypuść mnie zboku. Zdenerwowałem się. PORYWASZ MNIE I KAŻESZ MI SIĘ USPOKOIĆ?

- nie bądź taki agresywny. podszedł do mnie.

- CZEGO CHCESZ!?

- Ciebie. Uśmiechnął się

- ZBOK!!

- Nie mów że mnie nie pamiętasz...

Jego głos się uspokoił... To ZSRR...

- ZSRR....

- tak mały

- JESTEŚ POJEBANY!! WYPUŚĆ MNIE!!

- Wolisz zostać ze mną czy wrócić do ojca?

- ..... Zbok

- nie dogadam się z tobą?

- tak

- Dobrze to ja pójdę

- ...

Wyszedł zamknął drzwi normalnie nie na klucz. Znów spróbowałem odwiązać węzeł po kilku próbach się udało mi się je odwiązać wstałem i powoli podszedłem do drzwi. Nie słyszałem by ktoś tam był więc powoli otworzyłem drzwi i wyszedłem. Rozejrzałem się. Nikogo nie było. Byłem w salonie. Jego salonie. Więc jestem w jego domu. Pobiegłem w stronę wyjścia. Otworzyły się drzwi.. i kurwa mnie uderzyły. Upadłem na ziemię. Zaczęła lecieć mi krew z nosa popatrzyłem w górę. To Soviet...

- o widzę że się uwolniłeś. Uśmiechnął się i podał mi rękę

- Spierdalaj chuju... Wstałem i wytarłem krew.

- Chcesz chusteczkę?

- nie chcę nic od ciebie i daj mi wyjść

- gdzie chcesz iść?

- idiotyczne pytanie. Chcę iść do domu

- przecież jesteś w domu

- mojego domu.....

- Ta ta. Zamknął drzwi na klucz i poszedł do kuchni

- NIE IGNORUJ MNIE!!!

- chodź coś zjeść

- nie chcę nic od ciebie

- nie będziesz nic jeść?

- .... Poszedłem do kuchni. Soviet gotował jajecznicę

- usiądź przy stole

- Wypuść mnie

- jak zjesz to może cię wypuszczę.

- .... Siadłem i rozglądałem się. Po chwili soviet podał mi talerz z jedzeniem.

- smacznego

- nie wzajemnie

- heh.. Usiadł obok mnie i zaczął jeść

- ... Też zacząłem jeść. Było dobre. Lubię domowe jedzenie ale rzadko je jem... Smaczne jest...

- to dobrze Nazi. Uśmiechnął się szczerze

- nie nazywaj mnie tak....

-dobrze dobrze

Wkońcu jesteś mój Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz