1dzień szkoły

7 1 0
                                    


Dzień zapowiadał się ekscytująco, to mój pierwszy dzień w szkole! Musiałam pójść do Dumbledora by przydzielił mnie do mojego domu. Pewnie będę w Slitherinie jak cała moja rodzina, znaczy nie cała ale większość na przykład Syriusz Black był w Grifindorze ale okazał się jak moja rodzina, siedział w Azkabanie za wydanie swojego najlepszego przyjaciela, Jamsa Pottera Voldemortowi a do tego zabił 12 osób to było straszne. Jeszcze była Andromeda, chyba jedyna normalna w mojej rodzinie, ale nie wiem gdzie jest. Nie przedłużając pójdę do gabinetu, tylko w tym problem że nie wiem gdzie jest. Więc poszłam po Pensy ale jej nie było w pokoju, ale za to był tam Draco.

- Draco, chodź tu!- krzyknęłam

-co chcesz?- warknął, podejrzewam że dlatego bo stał przy swoich przydupasach.

-Po prostu tu podejdź-krzyknęłam na co ruszył w moją stronę.- co?

-Zaprowadzisz mnie do gabinetu Dumbeldora?- zapytałam kuzyna.

-Nie mam czasu-powiedział wywracając oczami-ale moge powiedzieć Matheo by cie zaprowadził.

-W sensie Riddel'a, bruneta z brązowymi oczami, tego wysokiego?-chciałam powiedzieć że bardzo przystojnego ale nie powiem tego przy kuzynie.

- tak tego który właśnie stoi za tobą- powiedział ze złośliwym uśmieszkiem

Na słowa Draco  bardzo się zarumieniłam gdyż osoba w której jestem  lekko zauroczona stała tuż za moimi plecami. W pewnym momencie  odwróciłam się do niego.

-hej właśnie mam do ciebie proźbę jakbyś mógł tą niezdare Lily zaprowadzić do gabinetu Dumbledora-zaproponował Draco

-Jasne nie ma problemu, chodź niezdarko-puścił mi oczko i się słodko usmiechną.

-Ymmm to idziemy- zapytałam dość nieśmiało chłopaka.

-Tak, ruszajmy- zaśmiał się na mój ton głosu.

Przez chwile szliśmy w całkowitej ciszy, ale po jakimś czasie Matheo zatrzymał się i spojrzał na mnie z pogodnym uśmiechem.

-Coś się stało- spytałam, nie rozumiejąc jego zachowania.

-Poczekaj- powiedział łagodnym głosem po czym przybliżył się do mnie, był na tyle blisko że mogłam poczuć jego wodę kolońską w której można poczuć nutkę lawendy. Następnie założył mi pasmo włosów za ucho. Czułam że jestem cała czerwona.-za zakrętem pierwsze drzwi to pokój Dumbledora.

- Oh dziękuję...-powiedziałam po cichu i od niego powoli odeszłam.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 25, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

zagubiona ślizgonka- miłośćWhere stories live. Discover now