Pewnego dnia Paweł szedł szybkim krokiem z miejsca morderstwa. Znowu zabił gestapowca. Wszyscy nazywali go teraz szaleńcem. Uważali jego obsesję za niebezpieczną nie tylko dla gestapowców. Trzymał rękę ukrytą w kieszeni trzymając rewolwerowiec. Ten sam, który przed rokiem zabrał jednej z jego pierwszych ofiar. Gdy nagle kilkanaście metrów przed nim z przecznicy wyskoczył mundurowy z bronią i nacisnął spust. Paweł zdążył uskoczyć w bok w ostatnim momencie. Huk strzału rozniósł się po ulicy a tłum rozpierzchł się jak najdalej od nich. Szybko wyjął rękę z kieszeni i oddał strzał trafiając napastnika w nogę, jednak ten wytrwale stał na drugiej i strzelał dalej. Paweł jednak był szybszy i nim ten go dosięgnął on strzelił pierwszy. Takie napady dla Pilcha były codziennością, przez co był bardzo pewny siebie i ta pewność go zgubiła.
To było niespodziewane i nastąpiło tak szybko, że myślał, że to tylko złudzenie. W momencie upadku gestapowca na ziemię zzazakrętu wybiegły dwie uzbrojone postacie. Obie strzeliły w jego stronę aletylko jeden pocisk go dosięgnął. Paweł chciał zadać kontratak, ale nie mógł.Broń się zacięła. W nagłym przypływiestrachu i wszechogarniającej paniki zaczął szarpać nerwowo pistolet. Nie zdążył go użyć jużnigdy więcej. Dwa pociski przebiły jego ciało z wielką siłą na wylot bijąc przytym szkło w wystawie za nim. Nieruchomymi oczami wpatrując się przed siebie,upadł z wielkim hukiem na bruk. Gestapowcy tak jak on niegdyś podeszli dostygnącego ciała i zabrali wszelką broń zostawiając go na pustym i cichymplacu. Tego dnia już nikt nie odważył się przejść po tej drodze, na którejrozegrały się tak tragiczne zdarzenia.
Miał dziesiątki żyć na koncie, ale ile na sumieniu ?
CZYTASZ
Niebezpieczna Obsesja - One Shot
Short StoryW czasie Kamieni na Szaniec. ...Miał dziesiątki żyć na koncie, ale ile na sumieniu ? Dedykacja dla @-Jerzy-