8

87 4 0
                                    

8

Wykorzystałem to

Po tym, jak poprzedniego wieczoru Jeon wyszedł, wiedziałam, że naprawdę mnie pocałował. Na początku byłam o to zła, ale potem mi przeszło. No, prawie. Wściekłam się o to, że wyszedł bez słowa. Czy moje rozumowanie było logiczne? Nie wiem. Wiem, że byłam zła.

Dlatego, kiedy kolejnego dnia zastałam go w mojej sypialni, wiedziałam, że to nie skończy się dobrze. Tym razem nie zwracałam uwagi na to, że znów był mocno speszony i nieśmiały - o nie, naruszył moją prywatność!

- Ja właśnie chciałem o tym porozmawiać - spojrzał w moją stronę, po czym zrobił krok na przód. - Chcę wyjaśnić to, co zdarzyło się wczoraj.

- I dlatego jesteś w mojej sypialni?

- Nie! - zareagował nieco zbyt wybuchowo. Skrzywiłam się odruchowo, cofając o krok. - Daj mi, proszę, kilka minut.

Rozważyłam wszystkie za i przeciw. Za było poznanie jego motywu, a przeciw jego zachowanie. W końcu się poddałam.

- Dobrze. Ale nie tutaj.

Skierowałam się do salonu, gdzie zajęłam miejsce w fotelu. Jeon usiadł na kanapie, przez co musiałam się lekko odwrócić w jego stronę. Zapadła cisza, której nie przerywałam. Widziałam, jak chłopak próbuje znaleźć odpowiednie słowa, więc go nie poganiałam. Nie jestem przecież bez serca. Odezwał się dopiero po jakimś czasie. Starał się brzmieć pewnie, ale niekiedy wciąż słyszałam w jego głosie wahanie i niepewność.

- Zacznę od tego, że wszystko zrobiłem pod wpływem chwili - mruknął, splatając palce na kolanach. Chwila przerwy na wzięcie oddechu. - Kim, nie chciałem cię pocałować. Znaczy... chciałem, ale... - Już zaczął się plątać. Starałam się wyglądać obojętnie, jednak czy to mi wychodziło, pozostawało kwestią sporną. - To, co teraz powiem, sprawi, że wyjdę na kompletnego idiotę. I może tak właśnie miało być. Ale nieważne. Spodobałaś mi się ze zdjęć i opowieści, które otrzymał Seokjin-hyung od swoich rodziców. Byłem bardzo entuzjastycznie nastawiony do przyjazdu tutaj. Okazałaś się jednak jeszcze... lepsza w rzeczywistości.

Jeongguk ponownie przerwał. Odwróciłam głowę w przeciwną stronę, by na niego nie patrzeć. Jego słowa brzmiały tak szczerze... Ale nie mogłam pokazać po sobie, że jakkolwiek mnie one poruszyły.

- Wczoraj byłaś dla mnie tak delikatna i wyglądałaś tak krucho... Wykorzystałem to, przyznaję się do tego. Nie wiem jednak co wtedy we mnie wstąpiło. A kiedy zdałem sobie sprawę z tego, co zrobiłem, spanikowałem. To dlatego wyszedłem.

Zamilkł. Tym razem jednak to był koniec historii. Spojrzałam w jego stronę. Zamiast silnego, pewnego siebie mężczyzny, widziałam załamanego, słabego chłopaka. Włosy przesłaniały mu oczy, bo miał zwieszoną głowę. Co miałam zrobić?

Zanim jednak przyszedł mi jakikolwiek pomysł, on wstał. Wahał się, nie wiedząc co ze sobą zrobić. W pewnym momencie ruszył w stronę wyjścia, ale jeszcze zatrzymał się w progu.

- Naprawdę cię przepraszam, Kim. Nie chcę byś z mojego powodu siedziała sama w domu - uśmiechnął się smutno, a zaraz potem opuścił moje mieszkanie.

Siedziałam w tym fotelu przez kolejne kilka minut. Analizowałam wszystko, co mi powiedział i próbowałam to sobie jakoś uporządkować. Westchnęłam, podciągając kolana pod brodę. No i co ja mam teraz ze sobą zrobić? Miał jednak rację w tym, że nie mogę teraz zamknąć się w domu i z niego nie wychodzić. Nie tak zachowuje się osoba dorosła. Muszę zmierzyć się ze swoimi obawami i niepewnościami! Ale tak bardzo nie chcę...

Podniosłam się z fotela, po czym skierowałam do pokoju. Usiadłam przy biurku, odpalając laptopa. Włączyłam wyszukiwarkę, a moje dłonie na kilka sekund zawisnęły nad klawiszami. Co właściwie chciałam zrobić?

Opuściłam dłonie na kolana, wpatrując się tępo w ekran. Po chwili znów przyłożyłam palce do klawiatury. Wpisałam "BTS". Potem "Jungkook BTS". Zaczęłam czytać, potem oglądać. Po co? Przecież idole przed fanami i dla fanów to całkowicie inni ludzie niż w życiu prywatnym. Złapałam się za głowę. Dlaczego w ogóle szukam o nim jakichkolwiek informacji?

Dotarłam do momentu o ideałach członków BTS w tym oczywiście Jungkooka. IU. Która to była?

Otworzyłam nową kartę i to tam wpisałam nick tej dziewczyny. Ładna. Śliczna koreanka, wyglądająca jak anioł. Wpatrywałam się w jej zdjęcie. Wciąż nie wiedziałam dlaczego to w ogóle zrobiłam. On mnie przecież nie interesuje, dopiero co go poznałam. Zamknęłam laptopa, podrywając się. Zaczęłam chodzić po pokoju w tę i z powrotem. W pewnym momencie zatrzymałam się przy oknie. Przeczesałam włosy palcami.

Dobrze. Wszystko jest w jak najlepszym porządku.

Opadłam na łóżko. Schowałam twarz w dłoniach. Za bardzo to wszystko przeżywam, zdecydowanie za bardzo. Muszę się uspokoić, a potem racjonalnie i na spokojnie pomyśleć. 

OdnalezionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz