5

156 5 0
                                    

Dawno nie widziałeś się z rodziną

Seokjin hyung wyszedł z pokoju, co usłyszałem tylko dzięki dość głośnemu zamknięciu drzwi. Nie bardzo wiedziałem po co wychodził, w końcu ja brałem prysznic, więc cały pokój miał praktycznie tylko dla siebie, co oznaczało, że prywatności mu nie braknie.

Ponowne otwarcie drzwi było słychać już po kilku minutach. Zdziwiłem się lekko. Owinąłem więc ręcznik wokół bioder, po czym otworzyłem drzwi do łazienki. Miałem zamiar zapytać starszego, dlaczego tak krąży. Jakże wielkie było moje zaskoczenie, gdy zamiast Jina zobaczyłem jego siostrę. Rozglądała się po pokoju, po mnie ledwo prześlizgując się wzrokiem. Zaraz jednak ponownie na mnie spojrzała.

- Lien? Co ty tu robisz? - Mimo zaskoczenia postanowiłem się odezwać. Przez chwilę zapomniałem nawet jak jestem ubrany, jednak to nie trwało długo. - Lien?

- Ja... - potrząsnęła głową, na co ja zmarszczyłem brwi. Jej policzki stawały się powoli różowe, a to oznaczało tylko jedno. Lien się rumieniła.

- Jin cię zaprosił? - Podpowiedziałem spokojnie, przechylając lekko głowę. Pokiwała energicznie głową, mocno zaciskając oczy. - Peszę cię? Przepraszam, już idę się ubrać.

Odwróciłem się na pięcie, szybko znikając w łazience. Zamknąłem drzwi, opierając się o ścianę. Nie powinna mnie widzieć w takim stanie, jednak to, jak zareagowała, schlebiało mi. Co prawda wiele fanek reagowało w ten sam sposób, to tutaj było inaczej.

Już na początku, gdy Jin o niej opowiadał, spodobała mi się. Wydawała się charakterna, potrafiąca postawić na swoim, a nie spokojna i podległa wszystkim. Gdy ją poznałem, była dokładnie taka. Wyglądowo też była śliczna. Na tę chwilę nie mogłem powiedzieć o niej nic więcej, to jednak zdecydowanie mi wystarczało.

Szybko się ubrałem, wysuszyłem włosy, po czym opuściłem łazienkę. Po chwili rozmowy zdecydowaliśmy się na grę w butelkę. Mnie osobiście nie przeszkadzało, jednak po niej widziałem, że nie była tym faktem zachwycona.

Sama gra nie trwała długo, ot nieco ponad godzinę. Lien stwierdziła, że nigdy więcej z nami nie gra, po czym uznała, że ma jeszcze coś do zrobienia, więc musi już iść. Nikt jej w to nie uwierzył, ale też żaden z nas nie powiedział tego na głos.

Dzięki jednemu z wyzwań, konkretnie dzięki Taehyungowi, miałem w telefonie jej kolejne zdjęcie, a to oznaczało, że było ich do tej pory 3. Byłem z tego powodu dziwnie zadowolony.

Taehyung też mało się nie przyczynił do wydania mojej "tajemnicy". Poza nim nikt nie wie, że Lien mi się podoba, co on wykorzystuje zarówno do peszenia mnie, jak i w momentach, gdy czegoś chce. Nie podobało mi się to, ale co miałem robić? Nie chciałem, by ktokolwiek inny wiedział. Zresztą on też dowiedział się przez przypadek.

- Coś się tak zamyślił? - Do mojej podświadomości dotarł głos Seokjina. Podniosłem głowę, by na niego spojrzeć. Same słowa, które starszy wypowiedział, dotarły do mnie dopiero po chwili.

- Zastanawiałem się, co robić. Czy wracać do rodziny, czy zostać tutaj - skłamałem bez mrugnięcia okiem. Co miałem mu powiedzieć? "Myślę o twojej siostrze"? Taka opcja nawet nie wchodziła w grę.

- Dawno nie widziałeś się z rodziną - przypomniał starszy, na co ja tylko cicho westchnąłem. To prawda i w normalnych okolicznościach bez wahania kupiłbym już bilety. Teraz sytuacja była jednak nieco bardziej skomplikowana. Szczerze chciałem poznać Lien, ale co z rodzicami?

- Wiem, ale kiedy znów będzie okazja, by tu się zjawić? - Skierowałem swój wzrok w stronę okna. Postanowiłem udawać, że chodzi o poznanie nowej kultury, odwiedzenie miejsc, które się tu znajdowały... czy cokolwiek innego. Musiałem w tej rozmowie myśleć szybko, na bieżąco i nie pomylić się w żadnych "zeznaniach". Im bardziej naturalnie będę odpowiadać, tym łatwiej starszy mi uwierzy.

OdnalezionaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz