1. Początek

160 3 0
                                    

Bbzzbzzzbzzz- obudził mnie budzik którego tak nie nawidzilam. Nie nawidzłam szkoły, ludzi i siebie... Nie byłam ładna i właśnie to mnie dołowało najbardziej. Wygląd do pewnego czasu nie liczył sie dla mnie, lecz trafiłam do liceum gdzie tam, oprócz tego nie ma nic ważniejszego... Liczy się tylko lans. Najważniejsze jest kto ma przystojniejszego chłopaka oraz ładniejsze ciuchy. W szkole można powiedzieć, że jestem wytykana palcami... Mam jedna przyjaciółkę nazywa sie Rose.Spojrzalam w sufit myśląc i wszystkim i o niczym, z chęcią położyłbym sie jeszcze i zasnęłam.

-Clary pośpiesz sie bo się spóźnisz!.-krzyknęła moja mama.
-juz, juz.-odpowiedziałam z góry.

Wstałam....z trudem ale tak...

Zaczęłam jako tako sie ubierać i poszłam do łazienki. Umylam sie szybko,przeczesalam wlosy i zeszłam do kuchni.
-hej-pocałowałam moja mamę w policzek, która stała za kuchennym blatem i cos kroiła. Wzięłam szybko jedno jabłko i kierowałam sie do wyjścia.
-tylko tyle dzisiaj zjesz???-mama spojrzała na mnie krzywo.
-tak...pa -uśmiechnęłam sie i wyszłam.

Szkołę miałam jakies 15 minut marszu od domu. Po drodze tak w jednej czwartej trasy spotykałam sie z Rose, i dalej szłysmy razem.
- siema Clary!-przywitała mnie dziewczyna.
-hej- odpowiedziałam z uśmiechem
- co tam???-zapytała
-a co ma być?
- jestes jakaś zamyślona...
-tak bo widzisz myśle sobie dlaczego jedni ludzie rodzą sie piękni a drudzy brzydcy...dlaczego jedni sa mądrzy a drudzy nie...dlaczego jedni....
-znowu zaczynasz???-przerwała mi Rose- posłuchaj jestes piękna... Masz cudowne niebieskie oczy i ciemne wlosy i całkiem ładna figurę, ale wcale o siebie nie dbasz....i tylko narzekasz...
-ddzziiieeekiii-wydukalam.
Zanim sie spostrzegłysmy dotarłyśmy do szkoły.

Justin

-nie nie i nie-wykrzyczał moj menadżer mi prosto w twarz.
-ale dlaczego nie-zapytałem urażony.
-nie bedziesz chodził do żadnej głupiej zwykłej szkoły....jestes gwiazda masz wszędzie fanki....jak ty to sobie wyobrażasz???- odpowiedział
-moge założyć perukę, nazwać sie Harry i cos jeszcze bym wymyślił. No weź -ciągnąłem- chce poznać znajomych i pożyć trochę zwykłym życiem!!!
- nie i koniec!!- wrzasnął Jeremy.
-zobaczymy-powiedziałem pod nosem lekko sie uśmiechając... W mojej głowie wlasnie narodził sie genialny plan....

Clary

-posłuchajcie- powiedziała nauczycielka -mam przyjemność przedstawić wam nowego ucznia.....Spojrzałam na niego i stwierdziłam ze miał on na sobie dżinsy, koszulke, i szelki. Miał bląd wlosy i czekoladowe oczy.... Musze przyznać, że wygladał bardzo nietypowo.

-od dzisiaj bedzie sie z nami uczył-ciągnęła- ma na imię Harry.

Brzydka ja i onOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz