2. errare humanum est

138 14 245
                                    

ERRARE HUMANUM EST — łac. błądzić jest rzeczą ludzką

tw — wspomniane oraz implied próby samobójcze

      Rui Kamishiro był ochrzczony "dziwnym dzieckiem", odkąd tylko pamiętał

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

      Rui Kamishiro był ochrzczony "dziwnym dzieckiem", odkąd tylko pamiętał.

      Kiedyś go to jeszcze bolało, ale z biegiem czasu zdążył się do tego przyzwyczaić. Nie miał innego wyboru — nawet, gdyby komukolwiek powiedział, jak bardzo źle się z tym czuje i jak bardzo potrzebuje, by ktoś go przytulił, ktoś mu pomógł, jego prośby pozostałyby niewysłuchane, szeptane w pustkę, do której nikt nie chciał zajrzeć. Poddał się w jakichkolwiek próbach znalezienia w kimś oparcia już w gimnazjum, stwierdzając, że tylko niepotrzebnie się męczy, a nawet nie osiąga żadnych wyników. Uznał, że zamiast tego lepiej po prostu udać się na dach, położyć nogi na barierce i—

      I?

      Nieważne, jak bardzo chciał umrzeć, coś go zawsze powstrzymywało. Kiedy starał się zeskoczyć z budynku swojej placówki edukacji po raz pierwszy, ktoś już go uprzedził; była to drobna, zapłakana osoba, tak samo smutna, jak on, na którą męski mundurek, jaki miała na sobie w ogóle nie pasował — Mizuki Akiyama. Choć komunikacja na początku w ogóle im nie szła, bo oboje byli zbyt przerażeni i doświadczeni przez życie, wkrótce zostali czymś w rodzaju... "przyjaciół", trzymających siebie nawzajem przy życiu. Oboje świetnie się bawili, żartując z tematów, o których żartować się nie powinno, między innymi o własnym samobójstwie i Rui po raz pierwszy był naprawdę szczęśliwy, bo ktoś go rozumiał, ale wiedział, że to nie potrwa wiecznie. Był o rok starszy od swojej osoby przyjacielskiej, ale nie chciał zdawać sobie sprawy z tego, że kiedy skończy gimnazjum ponownie zostanie sam, dopóki ten dzień nie nadszedł.

      Egzystencja ponownie straciła dla niego sens.

     I tak całą swoją pierwszą klasę liceum ponownie przesiedział jako dziwny, odizolowany od innych dzieciak, cisnąc się w za ciasnej klasie, która wydawała się obejmować jego płuca ostrymi, kłującymi cierniami, jedynie na przerwach obiadowych udając się na dach, by w świeżym powietrzu i widoku Tokio pod sobą znaleźć ukojenie. Wciąż miał myśli o tym, by to wszystko zakończyć, ale nigdy nie miał na to odwagi, jedynie wpatrując się w rozciągający się daleko horyzont miasta i roniąc łzy, kiedy poręcz barierki ścierała skórę na jego dłoniach. Wiedział, że pewnego dnia się podda i zeskoczy mimo to, nie zwracając uwagi na cokolwiek, co go tu jeszcze trzyma, ale dzień przed tym, jak zaplanował sobie swoją zapierającą w piersiach dech śmierć, przed swoim ostatnim przedstawieniem, które niegdyś kochał wystawiać na ulicach, postanowił zajrzeć w okno swojej najlepszej przyjaciółki z dzieciństwa. Tak, żeby tylko się upewnić... Czy będzie za nim tęsknić.

      Ale to ponownie zmieniło jego życie.

      Nene Kusanagi była niesamowita, jeśli chodziło o jej śpiew. Zawsze potrafiła wydobyć z siebie takie rangi wokalne, o jakich nawet nie marzył; jedyną ostoją w jej drodze do sukcesu był jej lęk społeczny, który skutecznie odbierał jej mowę, zanim w ogóle miała szansę by ukazać, jak piękny i zapierający dech w piersiach jest jej głos. Oboje byli odizolowani od reszty społeczeństwa, ona przez jej fobię, on przez swoją odmienność i dodatkowo mieszkali koło siebie, więc jako dwójka samotnych dzieci po prostu postanowili się zaprzyjaźnić, razem siedząc samotnie na smętnych huśtawkach na opuszczonym placu zabaw, czasem od czasu coś do siebie mówiąc tylko po to, by zachować pozory bycia normalnym. Dobrze im było razem, ale w życiu Ruiego nieustannie powtarzał się jeden schemat — gdy tylko zmieniał placówkę edukacji, wszystkie ważne dla niego kontakty bezpowrotnie się urywały, zostawiając go na lodzie. I w przypadku pierwszej osoby, która kiedykolwiek go zaakceptowała takim, jakim był nie było inaczej.

under kids | prosekai ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz