~3~

649 10 34
                                    

LUDZISKA chciałam podziekowac za tyle wyświetleń😻(w końcu to przecież to AZ 26) a teraz zycze milego czytania<3

kiedy sie obudxilem chloapcy juz oczywiście w ubraniach siadzieli na łóżku na ktorym leżałem przetarlem oczy i na nich spojrzalem

-dzien doberek jak sie spało Liam,chcesz coś do picia?
zapytal Thomas

-moge ale bym potrzebował jeszcze cos na ból dupy coś na ból dupy.

odpowiedzialem stanowczo strasznie mnie bolała dupa watpie ze woglr bede dal rade wstac chlopaki zaczeli sie smiac bo jak

-NIE NO BEKA W CHUJ TO NIR WY ZOSTALSCIE ZGAWLCENI PRZEZ 4 POWTARZAM 4 WIELKIE KUTASY 4 PEDALOW
wrzasnolem podirytowany

-ej no spokojnir posmiac sie nie mozna zreszta to tak naprawdę nie jest smieszne.

powiedzial Max po chwili

-dobrze przepraszam

powuedzial Thomas po czym wstal podszedl do mnie i mnie pocalowal co spraeilo sie ze zarumienilem i poprawil mi sie chumor

-no dobrze wybaczam wam

powiedzialem po chwili na myslu nagle poczulrm ze serio musze usc do łazienki wiec probowalem wstac z łóżka i to nie byl sluchny wybór bo nogi mi sie tak trzesly ze upadłem prawir na ziemie bo w ostanirj chwili zlapal mnie Jacob ktory byl naj bliżej mnie

-jak chcesz gdzieś isc to poprostu powiedz mowiac to podniosl mnie i zaniosl do łazienki i postawil mnie na ziemi jak juz bylismy w toalecie spojrzalem na niego wzrokiem ktory mowil teraz mozes juz wyjsc. Jacob widzac ta udawal ze mu lezka skapla ale po chwili wyszedl no to tak zalatwilem swoje potrzeby i wtedy za wolałem Maxa ktory po mnie przyszedl wzial na rece i zaniosl do pokoju polozylem sie powrotem gdy sobie cis przypomnialrm przerazony

-uhm ..chłopaki uzyliscie gumek prawda?

zapadla glucha cisza ktora nie mowila nic dobrego..nie to nir moze byc prawda to sa tylko zarty tak?

-zadalem pytqnie tak czy nie?!

-nie nie uzylismy gumek..

powiedzial Xavier patrzac na mnie pewnie dopiero teraz zrozumial co zrobil jak i reszta chlopakow po mojim policzku spłynęła łza

-wy wiecie ze ja kurwa moge byc w ciąży?!czy wy juz naprawdę postradaliscie zmysly!?

mowiac to do oczu zaczely mi naplywac lzy zapadla cisza..

-Super! jak ja mam teraz sie zajac sie tymi dziećmi bo to na pewno bie bedzid jedbi dziecko poniewaz zostalem zgwalcony przez 4 pedalow.
i co niby z szkoła?! co ja mam teraz niby robic co?! pytam sie

powiedzailem to juz przez placz jak tera vedzie wygladac mohe zycie? wszstko sie zmieni a ja sie boje porodu tym bardzirj ze nie poradze se sam z dziecmi naj bardzien boli to ze nie raczyli sie nawet odezwac

-Liam..to bedzir nasz obowiazek my musimy i pomozemy ci sie zajac dziecmi

powiedzial spokojnym tonem Xavier po czym przysunal sie do mnie i mnie przytulil

-tak pomozemy ci..

piwiedzial Max bez zastanowienia

-przeciez to sa nasze dzieci prawda?

powiedzial Jacob usmiechajac sie

-napewno..?

wytarlem lzy i wtulilem sie w Xaviera "nasze dzieci"..usmiechnelem sie i pojrzalem na nich

-Takk!

powiedzial Thomas pocieszylo mnir to ale nadal nie zmienialo to tego ze balem sie jak cholera porodu i takich podobnych zeczy albo tego jak moja rodzina na to zareaguje.. znowu sie wtulilem w Xaviera nie chcialem teraz o tym myslec poczulem jak ktos mnie glaszcze lo glowie co uspokojilo mnie jeszcze bardziej

-dziekuje wam..naprawdę dziekuje..

-nie musisz nie masz za co

odparl Jacob czulem sie teraz naprawdę bezpieczny..przy nich chcial bym zeby tak na zawsz3

-wiesz chcelismy z toba o czyms porozmawiać..Liam

powiedzial Xavier wiec odrwalem sie do niego i spojrzalem na niego a potem na reszte chłopaków

-coz jest taka sprawa

powiedział Max

-kiedy spales rozmaeialsmy o tym..chdzi o to ze podobasz sie nam wszystkim nie wiemy co mamy z tym zrobic

powiedzial Thomas

-chyba musisz wybrac jednego z nas...

powiedział Jacob

-c-co?..przeciez..

przeciez nie bede dal rady wybrac pomiedzy nimi..to jest zbyt ciezkie przeciez kocham kazdego z nich tak samo nie umial bym poprostu wubrac jednego

-nie.

-ale co nie Liam?

zapytał Xavier

-poptostu nie nie umiem kocham kazdego z was tak samo.

wszscy spojrzeli na mnie a ja odwqzjemnilem kazde spojrzenir

-wybieram was wszystkich.

-ale Liam..

Powiedzial Jacob

-nie ma ale. zreszta zaden z was by tego nie chciał

nic nie odpowiedzieli oczywscie mialem na pewno racje

-musmi spróbować zwiaku w 5.

-tez tak myślę

powuedzisl Xavier po chwili milczenia ,oczywiście po chwili wszscy si3 zgodzili ze mna

-nie wiem jak to zpytac..

powiedzial Thomas

-Zostaniesz naszym chłopakiem?

zapytal Xavier co sprawilo sie ze sie usmiechnelem

-Tak! kocham was.

mowiqc to odsunelem sie do Xaviera i usiadlrm tak ze po chwili wszscy mnie przytulili usmiechnelem sie coz nigdy jie spodziewalem sie ze to sie kiedy kolwiek wydarzy

-wiecie co ide sie jeszcze upewnic czy naprawde jestem w ciąży.

wszyscy pokiwali glowami a ja poszedlem (jezeli to tak mozna wogole nazwac) do toalety












dbr konec na dzis kochani bo mi juz pomysłów zabrakło ZNOWU
db ja siem będę zbierać papapa

812słów.

wasz Antos!🦈

czterech topów i jeden bottom (gay love story)yaoi PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz