Moje nastawienie po przebudzeniu nie było już tak pozytywne, jak wcześniej. Miałam jedynie nadzieję, że nie spotkam już tego chłopaka z wczoraj, przez którego teraz bolały mnie żebra.
- Hej Naomi! - przywitał się ze mną nowy przyjaciel.
- Cześć Chifuyu - przytuliłam się z nim i Baji'm na powitanie, przez co nasilił się mój ból klatki piersiowej.
- Oy, co ty taka nie w humorze? - zapytał podejrzliwie czarnowłosy.
- Źle spałam. - skłamałam, a chłopcy najwyraźniej mi uwierzyli, bo nie drążyli tematu.
Jeszcze chwilę z nimi porozmawiałam, ale przerwał nam dzwonek. Niestety tej lekcji nie miałam z Bajim, bo na angielskim byliśmy podzieleni na grupy.
- Myślisz, że na prawdę źle spała?
- Hę? Skąd mam to niby wiedzieć, Baji? - burknął niższy.
- Wyglądała na przygnębioną, jakby coś się stało... - rozmyślał dalej, a Chifuyu zastanawiał się, czemu jego kolega tak bardzo interesował się stanem dziewczyny.
Po lekcjach chłopcy postanowili mnie odprowadzić do domu. No dokładniej podwieźć, bo przyjechali do szkoły na motorach.
- Boże nie możeny zwolnić? - jęknęłam przerażony tym, że przekraczaliśmy dozwoloną prędkość i kurczowo przytuliłam się do pleców czarnowłosego.
- Chcesz jechać szybciej? - zadrwił. - Nie ma problemu.
- Keisuke zabije cię, jeśli nie zrobisz tego pierwszy! - krzyknęłam wystraszona I zdenerwowana.
Chwilę później udało nam się dotrzeć w jednym kawałku.
- A więc mieszkasz w tym bloku? - zapytał Chifuyu, a ja skinęłam głową.
Chwilę po ogarnięciu myśli i uspokojeniu rytmu serca, rzuciłam się z pięściami na Baji'ego. On tylko się zaśmiał i przytulił.
- Nie złość się krasnalu. - uśmiechnął się.
- Jak ty mnie nazwałeś?!
- Um... spokojnie Naomi. Baji najwyraźniej nie potrafi rozmawiać z dziewczynami. - blondyn próbował uspokoić sytuację między nami. Pewnie nie chciał patrzeć na moją kolejną, nieudolną próbę pobicia jego przyjaciela.
- Wybaczam mu tylko ze względu na ciebie. - spojrzałam na Matsuno. - Dzięki za podwózkę chłopaki.
- Nie ma problemu.
- Do jutra, krasnalu! - krzyknął Baji, odjeżdżając spod mojego miejsca zamieszkania.
Otworzyłam drzwi do klatki i pospiesznie ruszyłam do mieszkania. Szarpnęłam za klamkę, jednak drzwi ani drgnęły. No tak, Daichi jest w pracy. Zaczęłam szukać kluczy w kieszeniach, a potem w plecaku, jednak wszystko wskazywało na to, że zapomniałam zabrać je ze sobą. Zrezygnowana usiadłam pod drzwiami i czekałam na mojego brata.
Poczułam, jak ktoś szturcha moje ramię. Spojrzałam przed siebie i ujrzałam różowowłosą dziewczynę. Musiałam przysnąć.
- Hej, wszystko w porządku? - zapytała zatroskana.
- Hm? A, tak, tak. Zapomniałam tylko kluczy do mieszkania. - uśmiechnęłam się do niej przyjaźnie.
- Hinata Tachibana. - wyciągnęła rękę w moim kierunku.
- Naomi Yamada. - przywitałam się.
- Chodź, pójdziemy do mojego mieszkania. Przecież nie będziesz tak tu siedziała.
- Nie chcę sprawiać problemu. - powiedziałam zakłopotana tą sytuacją.
- Nie wygłupiaj się. - zaśmiała się delikatnie.
Hinata okazała się przesympatyczną dziewczyną. Wydaje mi się, że moja sąsiadka jest godna zaufania. Od razu złapałyśmy wspólny język, a do głowy ciągle wpadały nam nowe tematy do rozmowy. Niestety ten czas przerwał nam dzwonek do drzwi.
- Poczekaj chwilę, Naomi-chan. - powiedziała i ruszyła do wejścia.
Po kilku minutach do pokoju wszedł blondyn z zabawną fryzurą. Prawdopodobne jej chłopak. Chciałam już wyjść i zostawić ich samych, jednak Hina uparła się, żebym została.
Takemichi, czyli jej chłopak na początku patrzył na mnie z przerażeniem w oczach, jakby zobaczył ducha.
To ta dziewczyna, która poświęciła się dla Toman. To o niej mówił mi Kazutora. Ochroniła Baji'ego w Krwawe Halloween, a potem wszystko zaczęło się sypać. Tym razem muszę ją ochronić - pomyślał Hanagaki.
Jednak potem okazał się całkiem sympatyczny. Późnym wieczorem wyszłam z jej mieszkania i się z nimi pożegnałam.
W końcu mogłam odpocząć we własnym domu.
- Gdzie byłaś? - już od wejścia zaatakował mnie zaniepokojony brat.
- Zapomniałam kluczy i byłam u sąsiadki. - wyjaśniłam, a on odetchnął z ulgą.
- Już się bałem, że coś Ci się stało. - wyjaśnił. - Cieszę się, że znalazłaś sobie towarzystwo.
___
Wstawię kolejny rozdział, jak pojawi się pierwszy czytelnik, który zostawi komentarz albo chociaż gwiazdke.
CZYTASZ
Nie ucieknę | Tokyo Revengers x reader
FanfictionNaomi przeprowadza się do Tokio, a tam poznaje nowych przyjaciół. Nawiązuje szczególną relację z jednym z nich. Jednak czy relacja dwojga nastolatków przetrwa w jakże kruchym życiu? Dodatkowo dziewczyna znajduje nowego adoratora. Do okładki wykorzys...