Pewnego lipcowego dnia opalałam się spokojnie na słońcu gdy nagle zadzwonił mój telefon. Wyświetlił się nieznajomy numer zazwyczaj nie odbierałam od takich osób ale tym razem zdecydowałam się odebrać. W tedy jeszcze nie wiedziałam że moje życie zmieni się o sto osiem dzieściąt stopni. Przykładając słuchawkę do ucha usłyszałam poważny ale smutny głos.
-Dzień dobry, Sofia Black?- Zapytała kobieta dzwońąca do mnie.
-Tak? - Byłam trochę przestraszona bo nie miałam pojęcia o co chodzi.
-Bardzo mi przykro ale pani matka nie żyje...- Oznajmiła mi.
Świat na chwilę mi sie zatrzymał. Myślałam że zaraz zemdleje. Łzy zaczeły mi napływać do oczu. Nie mogłam w to uwierzyć ale jak to się stało... Nie to nie mogło być prawdą ta kobieta sobie żartowała ze mnie.
-Halo?-Powiedział głos w suchawce. Nie byłam w stanie nic wyksztusić. Kobieta opowiedziała mi że zgineła w wypadku samochodowym. Po czym się rozłączyła. Nie mogłam w to uwierzyć. Właśnie zostałam sierotą w wieku 14 lat. Taty nie miałam bo jak opowiadała mi mama zginął jak była w ciąży ze mną. Płakałam tak bardzo że już w pewnym momęcie nie mogłam nabrać oddechu. Powlekłam się do domu kopletnie nie mając na nic ochoty, położyłam się na kanapie i zasnełam. Obudził mnie dzwonek do drzwi. Zastanawiałam się kto u licha miałby mnie odwiedzić. Z wielką nie chęcią poszłam do przedpokoju i odworzyłam drzwi moim gością. Przed drzwiami staneła młoda kobieta (na oko miała około 25 lat) i czterech mężczyzn. Zaprosiłam ich do domu. Szybko się dowiedziałam że Anna (tak miała na imię) pracuje w opiece społecznej. Kobieta wyjaśniła mi że ci czworgo mężczyzn to moi przyrodni bracia. Najstarszy z nich Tyler zgodził się zostać moim opiekunem prawnym. Nawet nie pamiętam w jaki sposób dotarliśmy do rezydencji Blackó. Wow ten dom był naprawdę ogromny. Lucas ten prawie najstarszy z chłopców pokazał gdzie znajduje się mój pokój. Nie oglądając go zbytnio położyłam się na łóżku i nie zwracając uwagi na Lucasa ponownie zasnełam.
YOU ARE READING
Ta "idealna"
Teen FictionDzień dobry, Sofia Black?- Zapytała kobieta dzwońąca do mnie. -Tak? - Byłam trochę przestraszona bo nie miałam pojęcia o co chodzi. -Bardzo mi przykro ale pani matka nie żyje...- Oznajmiła mi. Świat na chwilę mi sie zatrzymał. Myślałam że zaraz zemd...