Po 4 miesiącach od urodzin grzybiarza nic większego się nie działo, poza tym że monika i czaro zaczęli coś do siebie ostatnio czuć…
Zgon a.k.a lafirynda z paczkomatu zauważyła to i nie była tym zadowolona
niestety nie wiedziała jak działać, poprzednie zbrodnie uchodziły jej na sucho bo były to tylko jakaś pseudo influ, zwyrolski stalker i dziecko z jutuba, a teraz musi pokonać influencera rangi krajowej i nie, nie mówię tu o hejka tu Lenka a o czaro nba!
grzybiarz zajęty swoim romansem z karolem pieszko 1 niestety nie mógł jej pomóc, ksantie w końcu wydostali z bagażnika więc też nie pomoże, a reszta nie ma psychy lub nie ma czasu pomóc zgon więc musiała liczyć i wyłącznie na siebie
Jednak zgon zainspirowała się grą o tytule yandere simulator której twórca jest dziwnym zwyrolem
jednak nie obchodziło jej to i znalazła idealny pomysł na eliminacje… a bardziej to dwa
1 to była po prostu zabawka w swatkę żeby połączyć czara z leksiem
ale 2 o wiele ciekawsza eliminacja to było zmielenie czarka w mielarce co dla zgon było bardziej kusząceJednak najpierw musiała zająć czymś moniczke co było bardzo trudne, bo nagrywanie tik toków gdzie pokazuje jakie małe ma iq nie ciekawi już tak mocno moni jak wcześniej więc poszła do monia lizy
- hej monisia! o i część czaro… - powiedziała lafirynda nie zbyt szczęśliwa widokiem tego typa przy monisi w jej łóżeczku, widziała jak miał ochotę na moniczke ale musiało trzymać język za zębami
- no co tam zgonuś? - spytała monika
lafirynda uwielbiała jak monika na nią tak mówiła
- chciałam ci tylko przypomnieć że dzisiaj masz umówionego fryzjera na drugim końcu Warszawy:)
- TO DZISIAJ?! zupełnie zapomniałam muszę szybko jechać, pa zgonuś i czaruś bawcie się dobrze!
gdy monika wyszła wiedziałam co zrobię z naszym Alvaro…
[ i to konisx tego rozdziału tej książki na który czekaliście naprawdę długo, bardzo was za to przepraszam ale nabrała mnie wena twórcza]