Znowu do tej budy, jakbym nie miał nic lepszego do roboty, niż chodzenie codziennie i uczenie się niepotrzebnych do życia rzeczy. Co za kretyni wymyślili szkołę? Trzeba być skończoną ofermą, by coś takiego wymyślić. A to wszystko na potrzeby wiedzy, której ludzie muszą się dowiedzieć.
Po kilku minutach.
W końcu jestem na miejscu, ile można tak iść? Pf, nie ważne. Dopiero przyszedłem i już się wnerwiam o byle co, co jak co ale ta buda ma na mnie zły wpływ.
-Cześć Killua, spóźniłeś się znowu na pierwszą lekcję.
-Trudno, nie obchodzi mnie to.
-Racja, po tobie można się tego spodziewać. Poza tym, słyszałeś że do szkoły będzie chodzić nowa osoba?
-Jaka znowu nowa osoba, wiecie chociaż kim ona jest?
-Niestety nie, nauczuciele sami nie wiedzą. Mam nadzieję, że to będzie jakaś ładna dziewczyna.
-Pf, chciałbyś. Dobra, chodźmy już bo znowu się spóźnię na lekcje, a ty się cały zaślinisz.
-Ta masz rację, chodźmy już, nie możemy więcej czekać.
Po lekcji
Nareszcie, wylazłem z tej śmierdzącej i zarazem ochydnej klasy. Aż muszę zaczerpnąć powietrza.
Eh? A kto to? wcześniej go nie widziałem w tej budzie, może jest z innej klasy.
-Hej! Pomóc ci?
-Uh, miło by było z twojej strony, pomógłbyś mi otworzyć szafkę?
-Jasne, jestem specjalistą od szafek. Akurat one zawsze się psują, więc spokojnie nie jesteś pierwszą osobą, której się zepsuła a ja naprawiłem.
-Bardzo ci dziękuję, nazywam się Gon i jestem tutaj nowy. Może chciałbyś się zaprzyjaźnić?
-Zaprzyjaźnić? Czemu, by nie. Jestem Killua, drugoklasista.
-Miło cię poznać Killua! Mógłbyś również pokazać mi gdzie jest klasa chemiczna? Właśnie tam będę miał teraz zajęcia.
-Pewnie, chodź ze mną zaprowadzę cię tam. Jestem tutaj dosyć długo ale też czasami się mylę, jeśli chodzi o klasy, więc jak zaprowadzę cię pod złą klasę to sorki.
Po zaprowadzeniu Gon'a pod daną klasę
Cóż, to była krótka rozmowa ale chciałbym jeszcze raz z nim pogadać, wydaje się dobrą i miłą osobą. Sądzę że szybko się zaprzyjaźni z pozostałymi, chociaż z niektórymi będzie miał sporo problemów, gdyż niektórzy to z cimnej uliczki wyciągnięci chyba są.
A no tak zapomniałem pójść na dach, już nie zdążę ale kogo obchodzą jakieś lekcje? I tak pójdę, w końcu tak w tej klasie i poza klasą jebie, że muszę iść zaczerpnąć jakiegoś powietrza bo się jeszcze uduszę. A tego nie chciałbym.
Po niedługiej chwili Killua doszedł na miejsce
Zrobiłem się głodny, muszę coś zeżreć bo nic cały dzień nie żarłem. A nie mogę zmarnować mojego wysiłku, którego zużyłem na zrobienie sobie jedzienia do budy, to wielki wyczyn z mojej strony.
CZYTASZ
Kochać. |•Killugon•|
FanficGdy jeden chłopak się zakochuje, drugi nie zna tego jakże okropnego uczucia, także nie znając uczucia strzela prosto w serce chłopaka, które następnie pęka.