Aust

31 5 0
                                    

   Po kolejnych kilku godzinach weszłyśmy w obszar pól i łąk gdzie śniegu było jak na lekarstwo. Małe  obłoki spokojnie płynące po niebie robiły się coraz większe i ciemniejsze aż wreszcie na horyzoncie pokazał się nam czarny szczyt spowity mroczną mgłą. Tuż nad nim zawisła równie czarna burzowa chmura strzelająca co chwila piorunami. W miarę jak się do niej zbliżałyśmy wiatr wiał coraz silniej.

- Co się dzieje? - spytała Connie.

- Zbliżamy się do celu - odparła Emriv  - I dalej nie widać Rachel...

Rozglądałyśmy się na wszystkie strony lecz wilczycy nigdzie nie było. Być może się ukryła, albo została złapana przez Nefarę. A jednak....

 

    - Ej patrzcie! - zawołała nagle zdziwiona Daiki wskazując na grotę Nefary. Przynajmniej tak myślałam do póki nie przyjrzałam się dokładniej. Daiki nie wskazywała na grotę tylko na chmurę burzowa, która jakimś cudem zaczęła się przesuwać. Bardzo powoli i z trudem ale przesuwała się na północ. Wtem poczułyśmy mocny wiatr. To on ją pchał, a z każda chwilą stawał się coraz silniejszy.

    Wiatr targała moim futrem na wszystkie strony. Moje myśli wyglądały podobnie. O co chodzi? Czyżby Nefara szykowała się do bitwy już teraz? Kiedy nie mamy Rachel? Przyjrzałam się grocie dokładniej ale nie zauważyłam żadnych okien przez, które mogłaby nas zobaczyć. Niedługo miałam poznać odpowiedzi na moje pytania...

    Kiedy byłyśmy już u stóp wielkiej groty Nefary zobaczyłyśmy coś czego żadna z nas nie mogła się spodziewać! Zaledwie parę metrów od nas stała wilczyca z rozwianą kremową sierścią, a grzywką rudo-brązową. Dobrze zbudowana lecz nieco niższa ode mnie stała tyłem więc nie mogła nas zobaczyć. Pysk miała zadarty do góry i choć przez wiatr nie było jej słychać wiedziałam, że szepcze coś pod nosem. Patrzyła prosto na wir wietrzny popychający chmurę do przodu. Od razu zrozumiałam, że to ona rozpętała wichurę.

Przez chwilę stałyśmy wszystkie przerażone patrząc na nią z wytrzeszczonymi oczami lecz już po chwili puściłyśmy się biegiem niczym spłoszone stado wrzeszcząc:

- Rachel! Przestań!

- Zwariowałaś?!

- Co ty sobie myślałaś?!

- Co ty robisz?!

- Rachel, nie!

Wilczyca odwróciła ku nam nienawistne spojrzenie, zmarszczyła nos i warknęła groźnie po czym powiedziała mocnym i pewnym głosem.

- Czego tu szukacie?! Pomocy?! Możecie sobie pomarzyć!

- Rachel! Ty...! - Rea rozzłoszczona jej zachowaniem skoczyła na nią powalając ją na ziemię. Wichura nieco się zmniejszyła ale Rachel uparcie dalej miała ją pod kontrolą. Rea warknęła i ugryzła wilczycę w łapę. Ta z kolei szarpnęła się, wyrwała i pchnęła ją na ziemię. Tak zaczęły się bić i gryźć, a wiatr stopniowo łagodniał.

- Co wy robicie?! - wrzasnęła Emriv - Przestańcie natychmiast! -

Ale one jej nie słuchały - albo nie słyszały. Daiki nie wiedziała co robić ale nie zwracała uwagi na Connie, która schowała się za nią przestraszona.

- Rea! Przestań! - krzyknęłam popierając Emriv.

- Rea! Rachel! - wrzasnęła znów Alfa. Kiedy zauważyła, że wilczyce w ogóle nie zwracają na nią uwagi tupnęła w łapą. Ziemia wybrzuszyła się lekko i długa bruzda pognała w stronę walczących wilczyc jak gdyby ktoś pod spodem kopał. Pomiędzy Rachel, a Reą nagle wyrosły potężne korzenie rozdzielając je i odsuwając dwa metry od siebie i następnie związując im przednie łapy. Wilczyce padły na ziemię zdezorientowane, a wiatr zupełnie ustał i chmura burzowa przestała się przesuwać. Nastała krótka cisza, którą nagle przerwał stłumiony krzyk dochodzący ze środka groty.

- Magia przestała działać! Są wszystkie! Połączyły siły!

Słuchałyśmy tego ze zdziwieniem, a następnie wszystkie zakradłyśmy się pod wejście. Nawet Rea i Rachel jakby zapomniały o bitce zaciekawione głosami ze środka.

Zbiłyśmy się w ciasną kupkę tuż pod wejściem i nasłuchiwałyśmy. Słyszałyśmy odgłosy łap jakby ktoś chodził w kółko, oraz głosy.

- Pani, nie przejmuj się...

- Nie przejmuj się?! Zwariowałeś?! One zaatakują! - rozpoznałam głos Nefary.

- Jesteś od nich potężniejsza, dasz radę.

- Nie kłam! Tylko idź rozstawić straże wokół groty...! - nagle umilkła. Zrobiło się dziwnie cicho. Nie rozumiałam o co chodzi do póki nie zauważyłam, że Daiki wychyliła głowę i patrzy wielkimi oczami do środka. Szybko pociągnęłam ją do siebie zrozumiawszy, że demonica ją zauważyła.

- Daiki, co ty sobie myślałaś? - szepnęłam, ale żadna z nas nie zdążyła już nic więcej powiedzieć bo usłyszały tylko głośny przerażający śmiech.

Ostatnia Alfa 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz