Jestem w dupie

2.9K 19 5
                                    

Rozdział zawiera dużą ilość przemocy fizycznej i stymulację niebezpiecznym narzędziem osoby mało odporne psychicznie i nieletnie są proszone o nie czytanie. Autorka nie popiera zachowania przestawionych w tym jak i innych rozdziałach. Książka jest tylko fikcją nie zalecam próbowania przestawionych niżej zachować w domu. ~ autorka 


Nim się spostrzegłam nieznajomy zaczoł gładzić moje uda. Cała zadrżałam pod wpływem tego dotyku. Jego dłonie delikatnie muskały skórę tak jak by bał się że mocniejszy nacisk sprawi że się rozpadnę. 

Dobra trzeba zacząć działać zanim ten stary pryk mnie tu zacznie piepszyć. Zaczełam poruszać ciałem na tyle ile pozwalały mi więzy.

-Odpierdol się ode....-Zanim zdążyłam skończyć poczółam mocne uderzenie w uda.

-Uspokój się bo jeszcze zrobisz sobie krzywdę.- Stwierdził spokojnie. Jego dłoń z ud przeniosła się na brzuch, a on sam nachylił się nade mną tak że czułam jego oddech na ustach. Delikatnie pocałował mój policzek a dłoń znalazła się już na mojej piersi gdzie delikatnie zaciskała się.-Widzę że już przestałaś walczyć to dobrze bo mam dla ciebie propozycje- Szepnął przy moim uchu nie przestając masować piersi. Leżałam cała spięta. Strach opanował moje ciało. Jego propozycja  mogła być moim wybawieniem jak i najgorszym koszmarem.- Dziś cię nie ukarzę za to jutro bez kombinacji zjesz ze mną śniadanie a potem będziesz grzeczna. co ty na to?

W szybkiej kalkulacji stwierdziłam że i tak dziś w nocy ucieknę wiec co mi szkodzi się zgodzić? Wolę już to niżeli by miał dalej mnie macać.

-Dobrze zgadzam się a teraz mnie rozwiąż!-Powiedziałam szybko podniesionym głosem żeby na pewno mnie usłyszał. Dłoń która była na mojej piersi znikła a po chwili poczółam jak zdejmuje kajdany z nóg i przykrywa mnie.

-Dobranoc pomarańczowa- Odpowiedział gdzieś z niedaleka.

-Poczekaj!- krzyknełam za nim- a dłonie?

-Jak ci je rozwiąże to spróbujesz uciec a tego byśmy nie chcieli.-odpowiedział spokojnie. No cóż miał racje uciekłam bym ale i tak spróbuję.

-No proszę tak się nie wyśpię- powiedziałam płaczliwym tonem robiąc minę zbitego psa. 

usłyszałam jak wzdycha i jego kroki w moim kierunku.

-Dobrze ale tylko jedna dłoń i nic więcej.- Powiedział po czym poczółam luzowanie sznurów na lewym nadgarstku- a i nic nie kombinuj, gdy rano wrócę masz być na miejscu.

po tych słowach wyszedł. Nasłuchiwałam chwilę czy na pewno poszedł. Jednak w pomieszczeniu panowała zupełna cisza którą przerywał tylko mój oddech. Nieśmiało poniosłam wolną dłoń i zdjęłam opaskę z oczu. W tych ciemnościach jakie panowały w pokoju mało udało mi się ujrzeć. W pomieszczeniu albo nie było okna albo było bardzo dobrze zasłonięte. Kolejnym moim ruchem była próba odwiązania drugiej dłoni. Po chwili szarpaniny udała się. Usiadłam na łóżku próbując znaleźć drzwi. Zamiast nich znalazłam małą lampkę nocną, którą bez wahania odpaliłam. W świetle mogłam zobaczyć pomierzenie. Ściany były w kolorze śliwki a podłogo zrobiona z czarnego hebanu. Po za dużym  łóżkiem na którym siedziałam i stolikami nocnymi po obu jego stronach w pomieszczeniu nie znajdowało się nic innego. Ostrożnie postawiłam nogi na puchatym białym dywanikiem. Nasłuchiwałam chwilę czy aby na pewno go nie ma tutaj. Wstałam ostrożnie. Zauważyłam trzy paty drzwi. Podeszłam i otworzyłam pierwsze za którymi znalazłam sporych rozmiarów łazienkę. No tak moje szczęście dało o sobie znać. Podeszłam do drugich drzwi i nie zgadniecie co za nimi znalazłam garderobę pełną męskich ubrań. Czyżbym była w jego sypialni? Zamknęłam po cichu drzwi no to do trzech razy sztuka. gdy otworzyłam ostatnie drzwi -które wreszcie prowadziły na korytarz- Delikatnie wychyliłam głowę i doglądnęłam się czy przez przypadek ten psychol nie stoi gdzieś za rogiem. Nikogo podejrzanego nie zauważyłam więc po cichutku wyszłam na korytarz. 

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 15, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Uważaj o czym marzyszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz