PROLOG.

25 1 0
                                    

Mam na imię Natalia Adamska i mam dziewiętnaście lat. Jestem brunetką, mam metr sześćdziesiąt wzrostu i jasne niebieskie oczy.
Urodziłam się w Warszawie, i tu też mieszkam do teraz. Odkąd skończyłam osiemnaście lat wyprowadziłam się z mojego domu rodzinnego, i teraz sama wynajmuję małe, przytulne mieszkanko na Mokotowie, które mieści się bardzo niedaleko mojej szkoły. Chodzę do liceum ogólnokształcącego im. Stefana Batorego w Warszawie. Jestem na profilu humanistycznym (ponieważ każdy przedmiot ścisły to mój odwieczny wróg). Nie uczę się za dobrze, od rozpoczęcia szkoły średniej lecę na samych dwójach tylko po to, aby zdać. W szkole mam całkiem sporo znajomych, przyjaciółkę za to tylko jedną, Zuzie. Zuzia jest wysoką blondynką z zielonymi oczami, czyli totalne przeciwieństwo mnie. Przyjaźnimy się w zasadzie odkąd pamiętam, i praktycznie nigdy się nie kłócimy.
Moi rodzice też bardzo dobrze znają Zuzię i traktują ją jak ich drugą córkę.
A no właśnie, moi rodzice. A więc mój tata ma na imię Marek, ma czterdzieści osiem lat oraz posiada własną firmę, oraz jest bardzo dobrym prawnikiem. Moja mama, Kamila, ma czterdzieści siedem lat i jest lekarzem, a dokładniej to chirurgiem i cały czas praktycznie siedzi w szpitalu, więc żadko ją widujemy. Został jeszcze mój brat Olek. Różnica wiekowa między nami to cztery lata, a co za tym idzie ma on piętnaście lat. W zasadzie to nigdy nie mieliśmy dobrego kontaktu. Wiem o nim tyle, że chodzi teraz do pierwszej klasy liceum im. Marii Konopnickiej i, że gra w piłkę nożną (tak profesjonalnie). Od czasu mojej wyprowadzki, nie mam dobrego kontaku z rodziną. Rozmawiamy zaledwie raz na dwa tygodnie, ale ja wiem, że oni są bardzo zapracowani więc nie mają na to czasu. A no tak, zapomniałam dodać jeszcze, że jestem strasznym bananem. Dostaje od rodziców tygodniowo około dziesięć tysięcy złotych na opłatę rachunków za mieszkanie, prąd, wodę, ogrzewanie itp.  mimo tego, że mam pracę i sama na siebie zarabiam. Pracuję jako fotografka, dość amatorsko narazie, ale miałam już paru klientów i trochę też zarobiłam. Moją całą zarobioną kasę wydaję tak naprawdę tylko na zioło, szlugi, jakieś epy, alkohol, i snusy.

Cóż, takie życie.

Bananowe Dzieci | MATAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz