Pożądanie

44 2 1
                                    

Pewnego dnia Davis przeglądał portal społecznościowy na swoim nowiutkim smartfonie. Był wyraźnie znudzony wszystkim wokół. Siedział na kanapie, raz po raz sięgając ręka po chipsy. Ziewnął rozdziawiając buzię i wydając z siebie charakterystyczny odgłos, po czym podrapał się po niewielkim zaroście. Jego znudzone spojrzenie w końcu trafiło na coś interesującego. Przyjrzał się dokładnie „śmiesznemu" obrazkowi i nawet się nie uśmiechając skomentował post: „ Hahahaha, ale dobre XD".

Po chwili przewijania kolejnych stron, natrafił na zdjęcie swojej byłej dziewczyny. Patrzył na nią z wyraźną tęsknotą. Jego nuda przerodziła się w smutek, gdy przypomniał sobie, że wszystkie cudowne chwile, które z nią spędził zostały zastąpione przez gorycz rozstania. To było zdjęcie z jej nowym chłopakiem Williamem. Nie był wyjątkowo przystojny, znacznie brzydszy niż Davis. A przynajmniej on tak myślał. Gdy łzy zaczęły napływać mu do oczu, wykonał poważny krok. Z ogromnym trudem i bólem w sercu nacisnął na ikonkę wysyłania wiadomości, i zapytał się swojej dawnej „miłości" co robi po południu. Na jego twarzy pojawił się uśmiech. Tak dawno z nią nie pisał, chciałby znów poczuć ciepło jej ciała. Ku jego uciesze, dziewczyna zgodziła się na spotkanie, a młodzieniec zeskakując z kanapy poszedł się przygotowywać. Gdy już się wymył, wyperfumował , zrobił na bóstwo, schował w małą kieszeń od spodni prezerwatywę. Przecież nigdy nie wiadomo czy nie uda mu się znów jej przeruchać.

Droga do Penny była dość długa, trzeba było wielokrotnie się przesiadać z autobusu do metra, z metra do tramwaju, z tramwaju do pociągu. Na szczęście doskonale ją pamiętał, więc nie miał problemu z ponownym trafieniem w te rejony. Przypomniał sobie smród tutejszych ulic, wieczny bród i kolorowe od graffiti, ledwo trzymające się kamienice. Można nawet powiedzieć, że bał się tego miejsca. Bał się, że zaraz wyskoczy na niego banda ludzi, chcących pobić go niemiłosiernie, a następnie zabrać co się da, być może nawet bokserki, bo były markowe. Gdzieniegdzie pałętały się szczury poszukujące pokarmu. Tego miasta nie było nawet stać na trutkę.

W końcu wszedł do bloku w którym mieszkała. Tu też roznosił się osobliwy zapach. Nic się tu nie zmieniło. Pozostał nawet jego napis na jednej ze ścian „ Penny to kurwa ". Trochę żałował, że to napisał, ale może dzięki temu zrozumiała swój błąd.

Mieszkanie nr 57. Zapukać? A może zadzwonić dzwonkiem? Odwieczny problem Davisa. Zdecydował się tym razem nacisnąć magiczny przycisk. Drzwi otworzyła mu blondynka z dużymi niebieskimi oczami i krągłościami tam gdzie trzeba. Była ubrana dokładnie w to samo, co w dzień, w którym się rozstali. Poczuł od niej zapach kogoś innego, nie spodobało mu się to.

Penny zaprosiła go do środka z uśmiechem. Przeszli do salonu, a jemu nagle przeszła ochota na spotkanie.

- Tutaj zawsze było tak mało miejsca, czy tylko mi się wydaje? - powiedział z udawanym uśmiechem.

- Czepiasz się. Mam nowy telewizor z trzy razy większy od poprzedniego.

- Aach, to dlatego.

Usiedli obok siebie, nie wiedząc czemu włączyli kanał z bajkami dla dzieci. Prawdopodobnie chcieli zagłuszyć tą drażniącą ciszę. Penny, udając, że jest zainteresowana przybyszem zaczęła z nim rozmawiać na temat swojego nowego chłopaka, zachwalając go i gestykulując przy tym dość jednoznacznie. Mężczyzna myślał, że wyjdzie z siebie, słuchając o jego wspaniałości, więc szybko zaczął wspominać dawne czasy. Razem pogrążyli się we wspomnieniach, na chwilę zbliżając się do siebie, jednak czar prysł w momencie gdy do pokoju wszedł William. Tego już było za wiele. Chciał pobyć z nią sam na sam, więc wyrzucili Davisa z pokoju i powiedzieli by wrócił za pół godziny. „Po cholerę ja tu przyjeżdżałem?" Usiadł w kuchni, nie musząc się nawet domyślać co robili, wszystko było słychać. Miał już serdecznie wszystkiego dość, to on zawsze był tym najlepszym, najwspanialszym misiaczkiem. Na pewno wciąż coś do niego czuje, tylko wstydzi się przyznać. „Och, gdyby tylko tego debila Williama nie było." Spojrzał się na ostry nóż leżący na małym stoliku, po którym chodziła mrówka. Wyciągnął rękę, złapał za rączkę, powoli podniósł. Przez chwilę się zastanawiał czy to co chce zrobić jest słuszne, ale nawet nikt nie zauważy. Z ogromną siła wbił nóż idealnie w mrówkę. Huk rozległ się po domu. Faktycznie nikt nie zwrócił uwagi. Wyciągnął ostrze i podszedł do szafeczki go schować. Ku jego zdziwieniu, Penny zmieniła miejsce przechowywania sztućców. Chcąc się o to spytać, jednocześnie zapominając o sytuacji, wszedł do pokoju i zastał ich w połowie rozebranych, w trakcie igraszek. Najzwyczajniej w świecie nie mógł na to patrzeć, nie chciał widzieć tego co właśnie zobaczył. Nerwy w nim puściły. William padł na podłogę, niczym błyskawicznie zabita wcześniej mrówka. „Idealnie w serce, niezły jestem" I Davis, mimo krzyku byłej dziewczyny, zabrał się do roboty. Stwierdził, że na prezerwatywę nie ma czasu, więc załatwił dość szybko i brutalnie to co chciał. Penny była sparaliżowana, nie miała nawet siły się bronić. Najzwyczajniej w świecie, załamała się psychicznie.

- I kto teraz jest twoim cudownym misiaczkiem, co?!

Po wszystkim, zabrał nóż z ciała i poderżnął gardło dziewczynie. Wyszedł na balkon. Spojrzał w dół. Skoczył pod napływem emocji. W trakcie spadania gorzko zapłakał.

Zabicie dwóch osób, gwałt na kobiecie. Dożywocie. Taki wyrok usłyszał po udanej operacji. Mimo tego, nie zdecydował się ponownie spróbować samobójstwa.  

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: May 19, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Co jest najważniejsze w życiu?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz