1

41 2 1
                                    

Miałam tylko 14 gdy straciłam matkę była to dla mnie bardzo bolesne, zostałam tylko z tatem i siostrą ale z czasem tata znalazł sobie nową kobietę i byłam zmuszona razem z starszą siostrą zamieszkać u babci w Hiszpanii.

- Cześć babciu, już jestem - krzyknęłam zdejmując buty, właśnie przed chwilą byłam na plaży ponieważ kocham serfować a akurat dzisiaj były piękne fale i nie mogłam z tego nie skorzystać.

- Cześć Kiara, jak się serfowało?

Babcia Rita była naprawdę wspaniałą osobą, zamieniła mi i tatę i mamę byłam jej bardzo wdzięczna, rozumiała moje hobby co mnie cieszyło bo nie musiałam jej kłamać o tym że idę gdzieś z przyjaciółmi zamiast powiedzieć że idę serfować.

- No w sumie spoko, były piękne fale. Kamila u ciebie?

Kamila była moją starszą siostrą i tak szczerze bardzo ją lubiłam, pomagała mi wtedy jak tata powiedział że spotyka się z Amelią i że będziemy musieli przeprowadzić się do babci żeby im nie przeszkadzać. Chociaż widziałam że ją też to zasmuciło ale ona zawsze mówiła że damy sobie radę beż niego.

- Tak, przed chwilą przyszła szukała właśnie ciebie.

Weszłam do pokoju siostry ona siedziała na parapecie jak zawsze czytając jakąś książkę.

- Hej Kami babcia mówiła że szukałaś mnie, coś się stało? - spytałam, bo naprawdę bałam się o to że nagle zjawi się tata i zachce żeby wróciliśmy do niego, a Kami się zgodzi, ale siostrą uśmiechnęła się i mi stało lepiej bo zrozumiałam że nic strasznego się nie wydarzyło.

- Cześć Kiara, mam dla ciebie propozycje, idę jutro o 18 na plażę z przyjaciółmi posiedzieć przy ognisku, nie chcesz z nami? Poznasz się z nimi, może nawet ci się spodoba i będziesz częściej z nami się wybierać. Tam będą osoby twojego wieku więc możesz się nie bać, no i jakby co to będę przy tobie.

Nie byłam pewna że chce tam iść po tej sytuacji jak tata nas zostawił ją pokłóciłam się z swoimi "przyjacieliami" i tak naprawdę wychodziłam z domu tylko do sklepu i na plażę żeby poserfować. I w ogóle bałam się że jak tam pójdę to będzie tak jak w pierwszy szkolny dzień wtedy jak przeprowadziłam się do Barcelony. Nikt mnie nie polubił chociaż próbowałam kilka razy z kimś zagadać ale skończyło się to moją porażką.

- Okej

Boże co ja robię przecież nie chciałam iść, ale nie mogę tego powiedzieć Kami bo się obrazi, więc będę musiała jakoś przetrwać 2-3 godzinki z jej przyjaciółmi, mam nadzieję że nie będą tak nie mili jak te osoby z mojej klasy. I wiem że ona się o mnie martwi i nie chce żeby całymi dniami siedziałam w domu.

O 20:15 zachciało mi się iść do sklepu po żelki które uwielbiałam. Nie powiedziałam babci że gdzieś się wybieram bo ogląda swoje tureckie seriale i nie chciałam jej przeszkadzać, a ja i tak za chwilę wrócę bo sklep był niedaleko. Wyszłam z domu i poszłam w stronę sklepu kupiłam swoje ulubione żelki i pokierowałam się dodomu.

Patrzyłam w telefon więc nie zabardzo ogarniałam co dzieje się wokół mnie aż wpadłam na kogoś, odwróciłam wzrok od telefonu, przede mną stało 2 chłopaków, było ciemno więc nie widziałam jak wyglądali.

- Emm przepraszam nie zauważyłam was.. - powiedziałam, i robiło mi się straszno.

- Następnym razem jak gdzieś wieczorem się wybierasz to patrz na drogę, a nie w telefon, śliczniutka. - powiedział jeden z nich i tutaj już na serio miałam zamiar uciekać, ale odezwał się drugi chłopak nie dając mi zrobić to czego zamierzałam.

- Nic się nie stało nie słuchaj Pabla, ma czasem odklejki. - powiedział spokojnym głosem chłopak, i tak szczerze to nie pomogło mi to bo nadal się bałam i nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa, ale jednak musiałam coś powiedzieć..

- No to ja... już pójdę.. jeszcze raz przepraszam. - i uciekłam, kurwa Kiara serio pomyślą że jesteś jakaś upośledzona, ale cóż kierował mną strach więc trudno.

Przyszłam do domu o 21.00 z myślą że więcej nie wyjdę z domu, zjadłam swoje żelki poszłam się umyć i położyłam się spać, bo jutro miał być trudny dzień, ponieważ zgodziłam się iść na tą imprezę z Kami.

Okej ten rozdział jest bardzo krótki, ale tylko próbuję więc jak komuś się to spodoba to będę pisać dalej.

Wasza M <3

Enemies or lovers? Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz