(3)

9 4 0
                                    

*Kilka lat później*

- Dziś twój wielki dzień skarbie! - Powiedziała mama Garam do dziewczyny.

Minęło na około prawie dziesięć lat i kobieta była już dorosła, tak jak Hyun. Dziś mieli zaplanowany ślub, wszystko było idealnie tylko nie było pana młodego. Dziesięć minut przed ceremonią jego matka go przyprowadziła. Hyun poszedł pod ołtarz i czekał na dziewczynę, udawał że cieszy go ślub z jego przyjaciółką. Tak naprawdę nie było, chłopak miał inne plany na życie, chciał poznać swoją pierwszą miłość w jakimś wyjątkowym miejscu a nie przez obietnice złożoną przed laty. Tata Garam prowadził ją do ołtarza, był z niej bardzo zadowolony tak samo jak i ona. Kiedy w końcu dziewczyna stała obok swojego prawie męża ksiądz rozpoczął ceremonię.

— Czy ty, Kim Hyun'ie bierzesz za małżonkę tę drogą damę? 

— Tak. - Odpowiedział prawie z łzami w oczach.

— Czy ślubujesz jej miłość, wierność i to że nie zostawisz jej do śmierci?

— Ślubuję. - jedna zagubiona łza spłynęła po jego policzku, a jego małżonka spojrzała się dziwnie na niego.

— To, ze szczęścia. - szepnął i kolejne łzy napłynęły do jego oczu.

— Ogłaszam was mężem i żoną! Możesz pocałować pannę młodą.

Hyun pocałował Garam krótko, nie chciał tak skończyć. Nie z nią, chciał znaleźć miłość swojego życia a Garam  nigdy nią nie była.
Blask fleszy oślepił małżonków, do tego stopnia że o mało się nie przewrócili.

★★★

Weszli do kawalerki wynajętej przez rodziców Garam, przebrali się w domowe ciuchy i poszli rozpakować swoje bazarze oraz zakupy spożywcze.
Po kilku godzinach długiego rozpakowywania i układania rzeczy w końcu się położyli. Byli zmęczeni po tak ciężkim dniu zasnęli od razu kiedy się położyli.

— Hyun! Idę do pracy, wstaw pranie i ugotuj ramen. Przyjdę wieczorem.” - i wyszła

Kim słyszał tą gadkę codziennie. Hyun to, Hyun tamto. Miał już tego po dziurki w nosie. Postanowił że już nie będzie tak żył i nie obchodzi go czy ktoś będzie za nim tęsknił.
Napisał list z wyjaśnieniem jego „pochopnego” jak pomyślała by Garam zachowania.

Droga Garam

Nie potrafię tak żyć, sądzę że nie byłaś mi pisana. Wzięliśmy ślub tylko z twojej głupoty i inicjatywy twoich rodziców. Chciałem bawić się i czerpać z życia co najlepsze, ale ty mi to odebrałaś. Ubzdurałaś sobie że to przeznaczenie i musimy się pobrać a ja na nic się nie zgadzałem, tylko Hyun to,   Hyun tamto. Wiedziałaś jak ciężko było mi z moimi rodzicami, że byłem pod ich dyktando a ty jesteś jak oni. Nie pomyślałaś o Moich uczuciach, tylko liczyło się dla ciebie to że mnie kochałaś lecz bez wzajemności. Żegnaj.
~ hyun”

Po napisaniu listu chłopak udał się do łazienki, wziął coś ostrego i podciął sobie żyły.

Promise me! Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz