-Nie spodziewałem się Ciebie spotkać w padoku Red Bulla. – usłyszałam głos za sobą. Był już późny wieczór i siedziałam na dachu hotelu ciesząc się w samotności dzisiejszym dniem. Tym czego się nauczyłam, jaka to jest szansa od losu i tym co jeszcze mnie czeka. No... Prawie sama. Uniosłam głowę do góry patrząc na Carlosa Sainza, który właśnie dołączył do moich rozmyślań.
-Nie spodziewałam się Ciebie spotkać na dachu hotelu. Dwa dni z rzędu. – powiedziałam z uśmiechem. Chłopak się zaśmiał i pozwolił sobie usiąść obok mnie. To znaczy, że już nie będę sama.
-A więc... Red Bull. – stwierdził odwracając ode mnie wzrok i patrząc w kierunku świateł miasta.
-A więc... Ferrari. – skopiowałam go uśmiechając się i podążając za jego wzrokiem.
-Wybacz, że pęknie Ci teraz bańka, ale tak. Ferrari jest dużo lepsze. Pod każdym względem. – mruknął unosząc zabawnie brwi. Zaśmiałam się cicho na jego słowa.
-Zobaczymy po tym sezonie czy będziesz mówił to samo. – powiedziałam przekomarzając się z nim. Uśmiechnął się szeroko i pokiwał głową. Odwróciłam wzrok na niego przypatrując się jego profilowi. Dlaczego ja go wczoraj nie poznałam? Jest bardzo charakterystycznym człowiekiem. Jego linia żuchwy mocno odznaczała się, a uśmiech był jedną z cech, który od dzisiaj mi nie wypadną łatwo z pamięci.
-Uda mi się w końcu poznać Twoje imię? – powiedział i odwrócił wzrok na mnie. Do uśmiechu proszę dołączyć też jego oczy. To jest to co naprawdę ciężko będzie mi zapomnieć. W jego oczach można wręcz tonąć, a mimo wszystko nie mogę przestać w nie patrzeć.
-Niemożliwe. Jak mnie zobaczyłeś w padoku nie wysłałeś swoich detektywów, by się dowiedzieć kim jestem? – zaśmiałam się podpierając głowę na ręce.
-Może i wysłałem. Ale wolę się dowiedzieć tego od Ciebie. – uniósł jeden kącik ust również wpatrując się w moje oczy.
-W takim razie zalecam Ci zmienić detektywa. Chyba się nie sprawdza na tym stanowisku. – uśmiechnął się i pokręcił głową w końcu odwracając głowę.
-Czyli nie dowiem się od Ciebie? -powiedział po chwili ciszy napiętej czekaniem. Pokręciłam głową uśmiechając się szeroko. Rany! Co ja robiłam! To Ferrari. Nie powinnam z nim w ogóle rozmawiać. Gdyby ktoś się dowiedział... Nawet nie wiem jakie by były konsekwencje. – Co robisz w Red Bullu? – spytał składając dłonie splecione na swoich kolanach i opierając się o mur budynku.
-Uczę się. Będę asystentką inżyniera. – powiedziałam i wzięłam głęboki wdech. Powinnam wyjść. Nie powinnam mu nic mówić. Zaczęłam się podnosić, gdy poczułam mocny uścisk na nadgarstku. – Ja...
-Zostań, proszę. – usłyszałam jego głos, a jego wzrok zmienił się. Zauważyłam iskrę smutku. Wbrew moim rozmyślaniom o tym, że nie powinnam być przy nim wróciłam na swoje miejsce nie odrywając od niego wzroku – Nie skrzywdzę Cię.
-Skąd wiesz, że ja tego nie zrobię? – spytałam, a on delikatnie się uśmiechnął i pokręcił głową. Błysk w oku zmienił się znów na pełną ciepła.
-Chciałbym to sam sprawdzić...
***
-Nie. Nie możesz mówić prawdy! – zaśmiałam się głośno uderzając go delikatnie w ramię. Chłopak wzruszył ramionami i wskazał na siebie.
-Uważasz, że tylko dziewczyny mogą świrować na punkcie idoli?
-A wy teraz nie jesteście jakimiś znajomymi?
CZYTASZ
Forbidden *Carlos Sainz Jr.*
RomancePodobno zakazany owoc smakuje najlepiej. Co jeśli zakazanym owocem jest człowiek? Człowiek do którego nie powinnam się zbliżać? Co jeśli wszystko wyjdzie na jaw? Nie dowiem się tego póki nie spróbuję. *Zawiera Przekleństwa* Przygotuj się do nowego s...