#5, czyli trzy wódki i Rosja

80 2 0
                                    

Węgry: *chodzi od domu do domu zbierając butelki po każdym rodzaju alkoholu, w końcu dochodzi do Rosji*

Rosja: *otwiera drzwi, jest tylko w spodniach* Czego...

Węgry: Masz puste butelki po procentach?

Rosja: *krzyczy w głąb domu* ZARAZ WRÓCĘ AME TYLKO WĘGROM COŚ POKARZĘ! No, to tam za domem

Węgry: *widzi górę butelek po alkocholu ale wielkości auta* Trochę tego masz

Rosja: Tia, od dwóch dni nie przyjechał śmieciarz

Węgry: Musiała być nie zła impreza

Rosja: Co? Nieee, dzisiaj tylko na pięć minut Ameryka wpadł

Węgry: Aha, okej... Czyli mogę wszystkie?

Rosja: Poza tą. *wyjmuje butelkę po wódce z pod uszanki* To moja pierwsza wódka, ma na imię Grażyna

Węgry: Czekaj co... Ty całujesz wódkę?

Rosja: Błagam, tylko nie mów Ameryce że go z nią zdradzam, okej?

Węgry: Chwila czy ty... dobra, to ja to zabieram tylko skoczę po ciężarówkę do Rumuni...

Rosja: *przytula butelkę, potem ją całuje* Tak tak, jasne...
---------------------------------------------------------

Sorry za RusAme, ale nie miałam pod ręką innego shipu, wiem że niektórzy na przepadają. Szczerze to ja jestem w tym temacie neutralna.

Polskie Pierogi - czyli talksy countryhumansOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz