Rozdział II

38 2 0
                                    

Perspektywa CN

Moja mała córeczka jest zdana na łaskę młodego rosjanina a ja nic nie mogę zrobić. Czułem się strasznie, zawiodłem jako ojciec, nie upilnowałem jej. JUŻ NIGDY WIĘCEJ. Moją rozpacz widziała Rzesza ale tylko ona. Nie mogę pokazać smutku po sobie. Wpatrywałem się w moją czternastoletnią córeczkę jak zasypia nigdy nie zapomnę tych chwili smutku i bezradności.

ZSRR - Я перевязал рану. Вы можете забрать свою дочь домой и дать ей отдохнуть хотя бы три дня.[Opatrzyłem ranę . Może pan zabrać swoją córkę do domu i przez chociażby trzy dni powinna wypoczywać.] - powiedział potomek Imperium

P -In Ordnung. [Dobrze] - powiedział mój ojciec.

Chwilę później wziąłem moją córeczkę na ręce i zabrałem do domu. Po zaniesieniu Rzeszy do jej komnaty zostałem i czuwałem nad nią. Kilka krotnie mój ojciec pytał się mnie czy nie chce czegoś zjeść za każdym razem odmawiałem. Nie chciałem odchodzić od mojej córki na krok bałem się, chociaż ona i tak nie uwierzy że czuwałem nad nią,  nawet nie uwierzy że się o nią martwiłem...

Perspektywa Rzeszy

Obudziłam się w mojej komnacie a obok mnie siedział...TATA. Przecież on się nigdy mną nie interesował.

CN - RZESZA tak się martwiłem o ciebie, nigdy więcej nie uciekaj martwiłem się i to bardzo - powiedział ojciec i powiedział to z... troską.

3R - Naglę się mną interesujesz przez dziesięć lat się mną nie interesowałeś - oznajmiłam to jakby to była normalna sprawa ale w głębi serca chciałam płakać.

Gdy ojciec miał coś mówić przyszedł dziadek z pytaniem.

P - Oh Rzesza nareszcie się obudziłaś nawet nie wiesz jak się o Ciebie martwiliśmy. Może coś zjesz - spytał się mnie.

3R - No nie wiem, nie jestem głodna najchętniej położyłabym się i jeszcze odpoczęła - powiedziałam lecz nie chciałam jeść z pewnego powodu od kilku dni ćwiczę odporność na głodowanie ale nikt nie może się o tym dowiedzieć.

CN - A więc ja już pójdę - oznajmił ojciec i wyszedł.

Położyłam się lecz nie zasnęłam cały czas myślałam o NIM on...on jest taki...taki słodki taki odważny taki...taki...RZESZA STOP...O czym ty myślisz. Muszę się jeszcze z nim spotkać muszę mu podziękować ale ojciec i dziadek nie może się o nim dowiedzieć przecież oni nie NAWIDZĄ Rosjanin. Wymknę się z domu jak wszyscy będą spali tylko nie wiem czy go spotkam. Mam nadzieję, że tak.

TIME SKIP

Wszyscy śpią więc na mnie pora. Po cichu wzięłam potrzebne mi rzeczy, sprawdziłam czy nie ma straży pod moimi drzwiami i oknami na szczęście ich nie było. Mój ojciec chyba myśli, że już nie będę uciekała, ale się myli. Moje udo jeszcze trochę bolała ale nie okazuje tego po sobie. Wyszłam drzwiami myślę, że nie zauważą. Szłam bardzo ostrożnie tak żeby nikt mnie nie usłyszał wiedziałam, że straż jest gdzieś w pobliżu mnie. Byłam już przy drzwiach otworzyłam je po cichu przemknęłam niezauważona przez straż. Udałam się do lasu i usiadłam. Gdy byłam w środku byłam na tej polanie co ostatnio.­ I czekałam na niego minęło kilka minut i nie myliłam się przyszedł. 

ZSRR  - Oh to znowu ty, przecież miałaś wypoczywać - powiedział ZSRR po jego wyrazie twarzy wniosłam, że jest poddenerwowany. 

3R - Wiem ale coś mi mówiło, że będziesz tu a ja muszę z tobą porozmawiać - odpowiedziałam tłumacząc się.

ZSRR - O czym chciałaś ze mną rozmawiać - zapytał zdziwiony 

3R - Chciałam Ci podziękować - gdy odpowiadałam na jego pytanie czułam jak twarz mi płonię. Ja...ja się rumieniłam.

♡O trzy lata starszy♡( 3riech x ussr)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz