Nicollo stał jak wryty. Nie wiedział, w jakim kontekście było to powiedziane, jednak wywołało to u niego delikatny rumieniec. Cofnął się i obrócił w stronę stołu z narzędziami. Wiedział, że Silny podaży za nim, a on musi wziąć się za naprawę fury Śmietany. Zabrał się za grzebanie pod maską samochodu, kiedy starszy oparł się o zniszczone i podziurawione drzwi czarnego Nero.
- Wiesz, że możesz mi się zwierzyć? Prawda? - zapytał chłopak w masce. Miał jeszcze cichą nadzieję, że przyjaciel mu powie o co chodzi. Westchnął głęboko patrząc przed siebie. W odpowiedzi otrzymał tylko ciszę.
Joseph powoli tonął w sowich myślach. Ich natłok przyprawiał go o ciarki. Gdybyś teraz zapytał o czym myśli, nie byłby w stanie odpowiedzieć. Jednak najwięcej myśli w jego głowie pojawiało się na temat białowłosego przyjaciela. Fakt, że był cholernie zazdrosny o chłopaka, dziwił go niezmiernie. Widząc go z Kylie, miał wrażenie jakby wypalało mu oczy. Kiedy musiał patrzeć, jak dziewczyna trzyma go za rękę, przytula albo całuje, ściskało go gdzieś w środku. Za każdym razem gdy widział ich razem, chciał jak najszybciej się ulotnić. Czasem chciałby móc zamienić się z nią miejscami. Z każdą kolejną myślą powoli zdawał sobie sprawę, że chłopak nie jest dla niego tylko przyjacielem. Chciałby być z nim na wieczność.. No właśnie. Czym właściwie jest ta wieczność? Wieczność, podobnie jak nienawiść jest bardzo dużym określeniem. Wieczność to określenie nieskończonej ilości czasu. Silny patrząc na Carbonarę jest w stanie powiedzieć, że nie opuści go aż do śmierci. Było to dla niego coś nieznanego, nowego. Jednak bał się, że jest to nieodwzajemnione uczucie. Nicollo się zdystansował i nie mają już kontaktu takiego jak wcześniej. Bardzo go to smuciło i nie chciał do tego dopuścić. Pragnął spędzać z nim jak najwięcej czasu, jednak z zimnym sercem chłopaka w stosunku do niego, może być ciężko. Tym bardziej, że chłopak nie raz mówił o tym jak kocha swoją kobietę.
- Silny... - odezwał się młodszy chłopak. Chciał coś powiedzieć jednak po chwili zrezygnował. Głos białowłosego wyrwało Gebbelsa z zamyślenia. Spojrzał w bok i uśmiechnął sie delikatnie do niego.
- Tak? - zapytał Joseph z wciąż widocznym uśmiechem na twarzy. Z każdą minutą spędzoną z chłopakiem, czuł coraz mocniej nieznane mu wcześniej uczucie.
- Słabo mi... - mruknął trochę ciszej. Nie dziwne, że źle sie czuł, kiedy słabo się odżywiał i przez ostatnie dni zjadł tylko dwie bułki i pił same kawy.
- Co dziś jadłeś? - zadał pytanie starszy mężczyzna w masce. Po raz kolejny w odpowiedzi otrzymał tylko ciszę. Gołym okiem było widać jak się spina. Westchnął z ewidentną irytacją. Wyjął telefon i odbył krótką rozmowę z Lucasem. Poprosił chłopaka, aby zajął się warsztatem, bo Carbonara gorzej się poczuł, przeprosił go również za to, że miał mieć wolne, a i tak musi przyjść do pracy.
- Wsiadaj - powiedział otwierając drzwi pasażera z przodu swojego Elegy. Wskazał otwartą dłonią na siedzenie, i lekko się uśmiechnął. Spotkał się jednak z wrogim spojrzeniem białowłosego.
- Nigdzie nie jadę. To, że gorzej się poczułem, to nie znaczy, że mam ochotę stąd jechać - powiedział z irytacją. Uważał, że wszystko jest okej i że nie ma w tym co robi nic złego.
- Miałem bardziej na mysli...- Do cholery, nie pytałem cię o zdanie. Wsiadaj do tego jebanego auta i nie rób scen - warknął przerywając mu i zaciskając mocniej dłoń na drzwiach samochodu.
Martwił się o Carbonarę, który ostatnimi czasy siedział o wiele za długo na warsztacie, mało spał, prawie nic nie jadł, a pił tylko kawę by pracować więcej i praktycznie w ogóle nie spał. Kiedy białowłosy w końcu ustąpił i wsiadł do samochodu, Gebbels postanowił zabrać go do siebie i zrobić mu jedzenie. Jechał prosto do domu w ktorym mieszkał, niektórzy uznali by to za willę, ale on twierdził, że to zwykły dom. Znał drogę na pamięć, więc jechał szybko i pewnie. Już po krótkiej chwili byli na miejscu. Starszy wysiadł z samochodu. Zamknął drzwi i poszedł otwórzyć Carbonarze te po drugiej stronie.
CZYTASZ
𝐙𝐈𝐌𝐍𝐄 𝐒𝐄𝐑𝐂𝐄 [𝐂𝐀𝐑𝐁𝐎𝐍𝐀𝐑𝐀 𝐗 𝐒𝐈𝐋𝐍𝐘]
FanfictionNicollo nigdy by nie pomyślał, że jest w stanie poczuć coś do innego mężczyzny. Jednak w jego życiu pojawił się Joseph, który postanowił to zmienić.