Burzliwa noc i niepokój

31 1 6
                                    



Choć dla wielu noc zwykle kojarzy się z odpoczynkiem i snem, dla niektórych to czas, gdy nawiedzają ich najróżniejsze myśli. Jedne logicznie uzasadnione, inne bezzasadne. Jeszcze inni w ogóle nie potrafią zasnąć, zwłaszcza kiedy ostatnie dni obfitowały w rozliczne niewyjaśnione wydarzenia oraz tajemnicze zbiegi okoliczności dające do myślenia.

Jakby tego było mało, szalejąca na zewnątrz burza i towarzyszące jej błyskawice jak na złość wypełniały cały pokój złowrogo wyglądającymi cieniami i powoływały do życia najdziwniejsze dźwięki, które dla samotnie leżącej w pokoju osoby zdawały się być gorsze niż prawdziwy koszmar senny.

- O BOŻE! - krzyknęła Inori, zrywając się już po raz kolejny tej nocy na łóżku i ciężko dysząc, rozejrzała się po swoim pokoju w Technikum Jujutsu w Tokio. Wyjątkowo potężne wyładowanie, które z wielkim hukiem miało przed tym miejsce gdzieś na zewnątrz, sprawiło że dziewczyna poczuła dreszcze na całym ciele.

Ledwo powstrzymując cisnące się do jej oczu łzy, zaskamlała cicho po czym opierając się plecami o zagłówek łóżka, przyciągnęła nogi do klatki piersiowej, naciągając tym samym na siebie mocniej kołdrę.
- Uuch.. weź się w garść, przecież wszystko jest z nimi w porządku... - wymamrotała sama do siebie drżącym głosem i odchylając głowę zapatrzyła się w sufit.

To nie tak, że bała się burzy. Czuła do tego zjawiska atmosferycznego respekt. Przed potęgą jaką prezentowało jak i tym, jak łatwo potrafiło narobić zniszczeń. Jednocześnie jednak nieskazitelne powietrze po burzy było nie do opisania, podobnie jak wrażenie, że atmosfera została oczyszczona z wszelkich nieczystości, również i tych pozostałych po przeklętej energii. Nie.. to coś innego było powodem takiego, a nie innego stanu Inori. Mianowicie od jakiegoś czasu dręczyły ją poważne obawy. Dodatkowo niewytłumaczalny strach z dnia na dzień nasilał się coraz bardziej, uaktywniał się zwykle w nocy, gdy dziewczyna nie potrafiła zasnąć.

Przerażające uczucie, że wkrótce stanie się coś złego tym razem było jednak tak silne, jak jeszcze nigdy dotąd. Było to otyle niepokojące, że blondynka wcześniej nie czuła czegoś takiego. Fakt, co prawda zdarzało się, że gdy przydzielano jej i pozostałym z pierwszego roku misje, na temat których nie było zbyt wiele szczegółów to obawy i niepokój rosły do wręcz astronomicznego poziomu, ale ostatecznie były to tylko niepotrzebne zmartwienia. Było nie było, ale jakkolwiek by na to nie spojrzeć, ich wychowawcą i instruktorem był przecież sam Gojo Satoru, najpotężniejszy z Czarowników Jujutsu tej ery a to, jak sama Inori z dumą i uśmiechem nieraz powtarzała, zobowiązuje.

Mimo to i tak nieraz nic nie można poradzić. W końcu każdy martwi się o swoich najbliższych przyjaciół, zwłaszcza gdy jest się Zaklinaczem Jujutsu. W tym fachu każdy błąd może kosztować życie, Gojo-sensei wielokrotnie im to powtarzał, a już szczególnie powtarzał to Inori, która przez wzgląd na swoje niesamowicie zaawansowane zdolności leczenia była wyjątkowo cenna. Wiele razy jej umiejętności ich uratowały. Dlatego też to ona zwykle była celem priorytetowym na celowniku Klątwiarzy, jeśli jacyś się jeszcze ostali i mieli na tyle odwagi - bądź głupoty - w sobie, żeby się ujawnić, oraz przeklętych duchów. Strach był więc uzasadniony, lecz często też krótkotrwały. Po misji wszystko wracało do normy. Nigdy... przenigdy nie kłębił się inie pozostawał tak długo, jak w tym przypadku.

- Zaraz chyba się rozpłaczę - jęknęła cicho i zerknęła w stronę okna, na którym w miejscu zetknięcia się zasłon, przez niewielką szczelinę dało się dostrzec smugi od lejącego deszczu. Wzdychając ciężko, blondynka potrząsnęła lekko głową, usiłując przegonić mroczne myśli, by chwilę po tym sięgnąć po szklankę z wodą, którą zawsze stawiała na szafce nocnej przy łóżku przed pójściem spać. Jeden łyk chłodnej wody nieco ukoił nerwy, ale kolejny grzmot rozdzierający powietrze i kolejna błyskawica przecinająca czarne niczym najgłębsza otchłań niebo wystarczyło, by efekt został zniesiony. Inori pisnęła ze strachu i pośpiesznie odstawiając szklankę z powrotem na stolik, schowała się pod kołdrę, aby następnie uchylić nieco jej róg i zapatrzyć się w kąt pokoju.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Feb 12, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Obawy bezsennych nocyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz