Młoda dziewczyna stająca z boku, miała dość zwyczajny wygląd. Tak jak u wielu nastolatek, włosy sięgały jej do połowy pleców i posiadały kruczoczarny kolor. Ubrana była w biały t-shirt i granatową spódniczkę. Z wielkim zapałem wpatrywała się w zespół, który ćwiczył piosenki. Najwięcej uwagi skupiała na wokaliście. To nie z powodu tego jak pięknie śpiewał ale, że go znała( najlepszy przyjaciel) i lubiła.. tak bardzo.. tak "ponad przeciętną". Właściwie od kiedy zaczęła go kochać? A no tak .. to było 4 lata temu - przypominała sobie.
Do tej pory nie miała odwagi wyznać mu swoich uczuć. Chociaż zdawała sobie sprawę , że to nie możliwe, żeby on też odwzajemniał jej uczucia, w głębi serca miała nadzieję, że tak może być.
- I jak, w miarę dobrze wypadliśmy? myślisz, że damy radę na koncercie?- zapytał. Dziewczyna nawet nie zauważyła kiedy do niej podszedł, była zbyt pogrążona myślami.
- Tak, bardzo mi się podobało, sądzę, że nawet najlepiej zagracie ze wszystkich uczestników, zobaczycie jeszcze was będą prosić o autografy - uśmiechnęła się.
- Hahah Saori jak ty coś powiesz!- odpowiedział śmiechem i poklepał ją przyjacielsko w plecy. Serce zabiło jej minimalnie szybciej choć nie powinno, to przecież normalne, że przyjaciele klepią się w plecy.
- Co ty taka nieobecna, idziesz z nami na niezdrowe żarełko czy może dbasz o linię? - wybudził ją z "transu" głos Kazuyukiego.
- No co ty, ja i te wszystkie sposoby "odchudzania" nie idą w parze, już idę, tylko wezmę torbę.
*
*
*
*
Wpatrując się w chłopców obrzucającym się zamówionym jedzeniem, nadal była pogrążona w myślach. A gdyby tak nie był ciągle z kolegami.. I trafiłby się moment gdy bylibyśmy sam na sam, czy zdołałabym mu wyznać uczucia? - zadręczała się.
Niee.. Wystarczy mi to co jest teraz.. chociaż .. nie.. - mówiła w myślach dalej.
- Nie masz apetytu? - zapytał jeden z kolegów wokalisty - Shogo. Był wyraźnie grubszy od reszty członków zespołu i widać było bo jego spojrzeniu, że miał "chrapkę" na jej cheeseburger'a.
- Tak średnio, jak chcesz możesz go zjeść za mnie.
Nie musiała czekać długo na reakcję. Bardziej puszysty chłopak wręcz wchłonął od razu jej jedzenie. Odkurzacz- pomyślała.
- Jeju, co dziś Ci jest, masz okres czy co? - wypalił Kazuyuki. Co oczywiście nie było najmilsze i nie było by dla żadnej kobiety. Saori wręcz tego nienawidziła, ale mu zawsze wybaczała, w końcu był obiektem jej westchnień.
- Bardzo śmieszne, po prostu każdy może mieć swój gorszy dzień.
Na reszcie spotkania trwała grobowa cisza, dzieląca między nimi dystans.
Dopiero gdy wychodzili nastolatek szepnął jej do ucha:
- Spotkajmy się wieczorem na dachu.
*
*
*
*
Następne godziny niezwykle się wlekły, a gdy nastąpiła godzina spotkania dziewczyna była zestresowana. Bała się. Wchodząc na dach kolana jej się trzęsły, a gdy zobaczyła go w nocnej poświacie jej serce zabiło szybciej, niebezpiecznie szybko. Był przystojny, bardzo przystojny.
- Cieszę się, że przyszłaś.
- Dlaczego miałabym nie przyjść? - odgarnęła kosmyk włosów.
- Musimy porozmawiać poważnie, naprawdę boję się o Ciebie.
- Boisz? - serce znowu zabiło jej mocniej.
- No tak, ostatnio naprawdę dziwnie się zachowujesz, dzisiaj to już w ogóle.
- Tak jakoś.
- Saori, powiedz co Ci jest? Dlaczego tak się zachowujesz?
- Nic mi nie jest i nic specjalnego, przejdzie mi.
- Nie jesteś ze mną szczera, jako przyjaciele powinniśmy mieć do siebie zaufanie. Mam dość tego. Chyba nie powinniśmy się przyjaźnić.
Te słowa wbiły się w nastolatkę niczym ogromne noże dziurawiące jej serce. To bolało.
- Kazu.. Nie mów tak. - wydusiła.
- A niby jak mam mówić? Co z Tobą jest nie tak? Idę, miło było Cię znać.
- Kazuyuki nie.. - chwyciła go nerwowo za rękaw, nie chciała, żeby odszedł, tylko nie on.
Zignorował to i ruszył dalej przed siebie. Musiała szybko go zatrzymać. Nie będzie odpowiedniejszego momentu na to - pomyślała.
- Bo ja się w Tobie naprawdę mocno zakochałam - krzyknęła i po chwili stała się bardzo czerwona.
Chłopak od razu się odwrócił.
CZYTASZ
Teoria miłości
RomanceSaori jest w 1 klasie liceum i od dłuższego czasu podkochuje się w swoim szkolnym koledze - Kazuyuki'm. Tymczasem jej dwójka przyjaciół coraz bardziej zbliża się do siebie. Mówiąc w skrócie, cała masa pokręconych uczuć, bo tak właściwie po co jest...