×Choi Yeosun×
Obserwowałam wiszący kilka metrów dalej zegarek. 22:30, czyli godzina którą właśnie wskazywał zegarek, nie zachwycała mnie. Mimo, że oznaczało to jeszcze pół godziny do zamknięcia i tak nie było to pocieszające ile czasu musiałam spędzić w marnej bibliotece.
– Przepraszam. – podniosłam wzrok na osobę stojącą za wysokim biurkiem
Uwierzcie mi to biurko wymagało siedzenia na stołku do wyspy kuchennej.
– Tak? – spytałam na szybko analizując osobę
Nastoletni chłopak w wieku szkolnym, o czym informował mnie jego mundurek. Mimo braku obowiązku noszenia maseczek w korei, każdy je jeszcze nosił, więc na jego twarzy też znajdował się czarny materiał. Jego kruczoczarne włosy były w lekkim nie ładzie, co oznaczało, że musiał spędzić tu trochę czasu.
– Czy jest może książka o Królu Sejongu? Jakakolwiek? Nie mogę znaleźć żadnej na regałach, a potrzebował bym do projektu na historię. – chłopak szybko wyjaśnił swoje zapotrzebowanie
– Już sprawdzam. – powiedziałam
Wyklikałam na ekranie komputera wszystko co potrzebowałam w jak najszybszym czasie.
– Posiadamy książkę "Życiorys Króla Sejonga", oraz "Historię dynastii Joseon". – odpowiedziałam lekko znużonym głosem
– To gdzie znajdę książę o dynastii Joseon? – zapytał chłopak ewidentnie uradowany
– Drugi dział historyczny na drugim piętrze, półka trzecia od góry. – odpowiedziałam
– Dobrze, dziękuję. – powiedział
Nastolatek lekko się ukłonił i szybkim krokiem ruszył na drugie piętro.
– Panienko Yeosun.
Naprzeciw mnie zjawiła się starsza kobieta, która była nie w humorze, ale to nie jest raczej nic nowego. Zawsze była nie w humorze, chociaż może się tak tylko wydawać przez jej mimikę twarzy. Czasem się zdarza, że jest miła, ale często uczniowie tacy jak chłopak któremu przed chwilą pomagałam, uciekają na jej widok.
– Tak? – spytałam patrząc na jej twarz
Starsza kobieta, w wieku czterdziestki, może pięćdziesiątki, patrzyła na mnie spod swoich mały, czarnych okularków. Jej kasztanowe włosy jak zawsze były związane sztywno w koka. Coś co nosiła praktycznie codziennie czyli karmazynowa kamizelka, a pod nią biała koszula w nienagannym ładzie, a jej wzrok wywiercał we mnie dziurę.
– Możesz iść poukładać książki z działu lektury szkolne i możesz iść już do domu. – jej ton był oziębły, lecz wiem, że w głębi duszy starała się powiedzieć to najbardziej miło jak potrafiła
Ucieszyłam się na tę informację. Nie była to najlepsza rzecz w moim życiu, ale na pewno bardzo mnie ratowała. Od szóstej rano jestem na nogach, a trzy kawy dzisiaj wprawiły mnie w jeszcze większe wieczorne zmęczenie.
Ukłoniłam się, dziękując kobiecie po czym ruszyłam na dział z lekturami szkolnymi. Był on odrazu obok strefy czytelniczej, ponieważ do biblioteki przychodzi najwięcej uczniów, tym bardziej po te właśnie książki. Nie uśmiechało mi się ich układać, ale chęć powrotu do domu była milsza.
××××
Opuściłam budynek w północnej części dystryktu* Seocho. Dochodziła szybko 23, a ja dopiero co wracałam do mojego skromnego mieszkania, chociaż to tak czy siak zajmie mi pół godziny kolejne, ponieważ muszę przejechać połowę dystryktu Seocho oraz jeszcze połowę dystryktu Dongjak.
CZYTASZ
Runner | Han Jisung
FanfictionNocne uliczki Seulu, zmieniają się bardzo często w miejsce jednych z najbardziej nielegalnych wyścigów w kraju, chociaż trzeba przyznać, że te najciekawsze odbywają się w nadmorskich Busan i Geoje. Nikt by nie pomyślał, że na takie wydarzenie zacią...