- Do cholery jasnej Avery! - Krzykneła moja matka. - Nigdzie nie pójdziesz jak ty wyglądasz! Masz tylko 16 lat i nic do gadania w tej sprawie!
- Pójdę i to właśnie ci nic do gadania! - odpyskowałam po czym wyszłam za drzwi trzaskając nimi.
Pilotem otworzyłam mojego czerwonego Jeep'a i wsiadłam do niego. Odpalając auto zauważyłam przez szybę moją matkę wybiegającą z domu krzyczącą coś. Nie zwróciłam nawet na nią uwagi i po prostu odjechałam z podjazdu. Z kieszeni wyjełam telefon i podłączyłam się spotify'iem do auta. Pierwszą piosenką na mojej playliście była Cannibal nagrane przez Ke$ha. Uwielbiałam tą piosenke od kąd tylko powstała. Po kilku minutach zatrzymałam się przy plaży na której miała odbyć się cała impreza i było to oczywiście po stronie płotek. Jedynymi fajnymi płotkami jakie znałam to była Kiara i John B. Wiedziałam, że w swojej paczce mieli jeszcze dwóch chłopaków ale jeszcze nigdy nie udało mi się ich poznać. Zatrzymałam się przy plaży i zamknełam wszystkie okna po czym zgasiłam silnik oraz wysiadłam, i pokierowałam się do tłumu ludzi. Idąc po plaży poprawiałam swoje tym razem podkręcone włosy gdy zaczepiła mnie Sarah Cameron, miałyśmy raczej przyjazne stosunki gdyż często ściągała ode mnie na matematyce.
- O mój boże Avery! Przyszłaś! - Dziewczyna rzuciła sie na mnie z uściskiem który odwzajemniłam
- Mówiłam, że przyjdę czyż nie? - wyszczerzyłam do niej swoje perłowo białe zęby
- Wow ale, że taka sukienka laska szalejesz - powiedziała mi na odchodne i klepneła w ramię.
Taka pochwała od królowej snobów to jest normalnie zaszczyt. Ale tak naprawde mi to tam zwisało co o mnie mówiła. Przeszłam jeszcze kilka metrów gdy zauważyłam Johna B który rozdawał piwo.
- Czyż to nie moja ulubiona płotka? John B? - Zaśmiałam się idąc w jego stronę
- O moja ulubiona snobka. Starzy cię w końcu wypuścili? - Zapytał podając kubek dla jakiegoś chłopaka.
- Naah sama się wypuściłam. - Powiedziałam biorąc kubek z ręki chłopaka.
- Jaka buntowniczka. Musisz poznać tutaj kogoś - Powiedział pokazując ręką na chłopaka którego dopiero zauważyłam. - To jest JJ Maybank. JJ to jest Avery Wilson jedyna normalna snobka którą znam.
- Bardzo mi miło ci poznać JJ. - Podałam mu rękę którą potrząsnął.
- Ahh czyli to o tobie nasz John B opowiadał. -Zaśmiał się a brunet zrobił się czerwony.
- Mam nadzieje, że mówił o mnie w samych superlatywach. - Zaśmiałam się zerując kubek z piwem. - Idę poszukać Kiary trzymajcie się chłopcy - Powiedziałam i poszłam w stronę molo na której Kie gadała z jakimiś dziewczynami.
-Kie mordo wassup. - Powiedziałam udając męski głos na co dziewczyna się odwróciła i podbiegła do mnie aby mnie przytulić.
- Czyli rzeczywiście przyszłaś. Szacun laska wyrwałaś się ze złotej klatki. - zaśmiała się. - Coś wspominałaś, że będzisz więc skołowałam Malibu.
Dziewczyna wyjeła z kieszeni szortów puszkę 300 ml na co mi zakręciłą się łezka w oku.
- Pamiętałaś - Powiedziałam ściskając ją spowrotem do uścisku i pociągnełam spowrotem do wyjścia z molo.
- Gdzie mnie ciągniesz? - Zapytała zdziwiona
- Pokażesz mi gdzie alkohol - Powiedziałam jej na ucho.
- Ty suko! - Zaśmiała się - Dobra pokaże ci.
***
CZYTASZ
Ciggarette we shared || JJ Maybank
FanfictionNormalna nastolatka z niezwykle nudnym życiem, Avery Wilson postanawia wyrwać się z ryzów zaborczych rodziców wychodząc na imprezę podczas której doprowadza się do niepożądanych przez nią stanów z których wyjść stety czy niestety pomaga jej wysoki...