był sobotni poranek bardzo ci sie nudziło i nie wiedziałas co bys mogla zrobic, nie moglas nawet popisac z joao bo byl w katarze i mial teraz trening. "ugh, cholernie mi sie nudzi bym chciała byc w katarze z joao..." *mysli* chyba sie w nim zakochałam.. co ja mowie przez on mnie i tak nie pokocha,
kilka godzin pozniej
joao <33:
hejka y/n!
y/n:
hej joao
kiedy wracasz?
joao <33:
juz jutro
przyjedziesz po mnie na lotnisko?
y/n:
moge!
do jutra joao! kcp
joao <33:
do jutro słoń- znaczy y/n :))
*mysli y/n* czy on właśnie chciał mnie nazwać słońce? omg
zarumieniłaś się "dobra ide spać musze się wyspać"
była 7 szybko wstałas i sie ubrałaś potem wziełaś kluczyki od auta i szybko pojechałas na lotnisko
joao: "jestes y/n! tak bardzo tęskniłem!" po tym joao przytulił y/n i sie zarumienił
ty tak samo sie zarumieniłaś
joao:"y/n musze ci coś powiedzieć..."
y/n: "słucham"
joao: "kocham cie..."
to narazie tyle, juz za niedlugo kolejna część mam nadzieje ze wam sie podoba!
154 słów.