Nie obiecuje Ci wiele
Bo po prostu siebie
Dłoń w potrzebie
I chmury na niebieTak było...
Lecz się skończyłoDzień sądu ostatecznego zniszczy wszystko
Już mnie nie było
Każdy liczył na siebie
Chmury na niebie w gęstą mgłe się zmieniłyWtedy wirus się pojawił
Zepsuł wszytko co pomiędzy nami się zrodziło
O zachodzie słońca ostatni raz sie widzieliśmy
Żadnego cześć do zobaczenia nie byłoPierwszego lutego
sielanki nadszedł koniec
Pierw cywile potem policja
i przyszedł czas na kogoś z ekipyPięć dni po ogłoszeniu alarmu
Erwin dostał ataku
Jego ciało blade w żyłach
a oczy zakrwioneCzego było się spodziewać
Grzegorz chory to ma trochę sensu
Potem okazało się
że zarażonych więcej przyjaciół naszychDavid, Dia potem heidi i Labo
Uciekłem bez ciebie czasu brakłoWtedy spotkałem ich
Landrynki na burger scho'cie się chowały
Przygarnęły mnie
Czułem się bezpieczny jak u mamyPo dwóch miesiącach
Straciłem nadzieję że żyjesz
Jednak się myliłem
Gdy z Michasiem po żywność wyruszełmWtedy cie na sandy zobaczyłem
Z ludźmi od cerberusa byłeś
Z podwładnymi człowieka
Który skończył erę spokojuMógłbym ja cie nie rozpoznać
Kominiarkę swoją miałeś
Jednak nie wyjołem broni nawet
A ty....Widziałeś mnie też lecz strzeliłeś
Dostałem w szyję
Dusić się zacząłem
Nawet nie drgnełeśReszta sztrzelanine zaczęła
Michaś dostałGdy ja się wykrwawiałem
Ty stałeś i się nie ruszałeś
Może mnie kochałeś
Albo poprostu zabawiałeśMówiłeś że mnie kochałeś..
Lecz nigdy tego nie okazałeś
A w dzień rostania
Nawet nie pożegnałeśMoże wiedziałeś o wszystkim
O tym co nas czeka
Skreślając nasze plany
Ślub rodzina i trochę niebezpieczeństwaAle to już nie ważne
Udusiłem się
Kula twoja w tchawice trafiła
Mnie już nieTo koniec skończyła się dla mnie apokalipsa
CZYTASZ
❝Apokalipsa [Silbonara]❞
FanfictionStandardowo. Historia nawiązuje do 5city, większość informacji jest wymyślona na jej potrzeby. Są też wydarzenia które realnie nie mogłyby sie zdarzyć. Zawsze nie wiem co napisać w opisie, ale no nowy ship silbonara. Dziękuję jeśli coś po sobie zost...