1 - Pierwsze Kroki

89 7 1
                                    

Gdy tak patrzyłem w odległy choryzont, jedyne co przychodziło mi na myśl to czy podołam wszystkim wyzwaniom które mnie tutaj czekają..
Westchnąłem zrezygnowany by po krótkiej chwili usiąść na piasek i rozmyślać jakie kreatury muszą żyć w tym zbiorniku wodnym, czy jest tam tak jak Tsireya opowiadała prowadząc nas do naszego Mauri, czy jednak może naciągnęła prawdę by nas nie przestraszyć tym co czeka tam na nas...

Nim się obejrzałem zaczęło się robić naprawdę późno więc leniwie wstałem z miejsca w którym przesiedziałem dobre kilka godzin i zacząłem się kierować w stronę Mauri w którym pewnie wszyscy byli i się rozpakowywali.
Tak jak się spodziewałem, gdy wszedłem do środka naszego nowego domu, Kiri i Loak się jeszcze rozpakowywali, a Tuk już miała udekorowany swój kącik w którym ewidentnie czuła się komfortowo co było widać po jej wielkim uśmiechu który nie znikał jej z twarzy, gdy tylko mnie zauważyła od razu rzuciła mi się w ramiona na co cicho się zaśmiałem, łapiąc ją w powietrzu i obracając wokół swojej własnej osi.
Młodej jeszcze bardziej się poprawił humor, a w całym Mauri, jakby od razu uleciało całe napięcie związane z tą trudną sytuację w której się znaleźliśmy.

Odstawiłem małą po krótkiej chwili i przywitałem się z rodzicami skinięcie głowy, po czym sam postanowiłem rozpakować mój plecak, w którym wcale nie było dużo rzeczy dzięki czemu zdołałem się upierać ze wszystkim przed kolacją, którą mama dla nas szykowała, spytałem się jeszcze rodzeństwa jak im minęło popołudnie, na co Kiri odparła z zachwytem że bardzo jej się podoba tutaj i że lud Metkayina jest bardzo miły, cieszyłem się oczywiście słysząc że dziewczyna już zaczynała się odnajdywać w tym środowisku, jednak zaniepokoiło mnie zachowanie mojego brata.. chłopak gdy tylko próbowałem nawiązać z nim kontakt wzrokowy odwracał głowę w inną stronę..
Albo już wdał się w jakąś kłótnie, albo rozmawiał z Tsireyą, która wydaje mi się że jako jedyna z rodzeństwa Metkayina jest w jakikolwiek sposób zainteresowana nowymi przybyszami..

~Następnego Ranka~

Obudziłem się dosyć wcześnie przez szum fal który nie dawał mi spokoju, gdy się obejrzałem dostrzegłem jedynie że wszyscy jeszcze śpią więc nie zwlekając przebrałem się w trochę mocniejszą przepaskę biodrową i wyszedłem przejść się brzegiem plaży, jako że słońce dopiero co miało wschodzić to miałem dobrą godzinę na spokojny spacer... Później odbędzie się naszą pierwsza lekcja która z pewnością nie będzie dla nas błahą sprawą.
W końcu będziemy musieli się przyzwyczaić do tutejszych zasad, to nie jest nasz dom.. jesteś w zupełnie innym miejscu, do którego postaram się przystosować jak najlepiej będę potrafił.. tak jak poprosił nas ojciec, dla rodziców z pewnością nie jest to łatwe, tak samo jak dla nas..

Westchnąłem ciężko zdając sobie coraz bardziej sprawę że prawdopodobieństwo, że jeszcze kiedyś zobaczę mój dom jest strasznie małe..
Idąc wzdłuż brzegu dotarłem do niewielkiego pomostu który był niedaleko wioski.. Jednak ktoś już na nim siedział co nieźle mnie zdziwiło..
W końcu było tak wcześnie że nawet lud Metkayina jeszcze spokojnie spał.
Podszedłem bliżej nieznanej mi osoby, jednak gdy byłem już kilka metrów od niego zdałem sobie sprawę że to musi być on.. Syn wodza tutejszego klanu, niepewny czegokolwiek postanowiłem się dosiąść do chłopaka który siedział tutaj samotnie pewnie przez wiele minut.

Chłopak ewidentnie zaskoczył się niespodziewaną wizytą jaką mu zafundowałem..
Mam nadzieje że nie będzie miał mi tego za złe później.

- Hej.. Aonung racja? Nie mieliśmy jeszcze okazji się poznać, jestem Neteyam, najstarszy syn Toruka Makto

Gdy tylko otrzymałem kiwnięcie głową, wiedziałem że chłopak nie chciał ewidentnie ze mną rozmawiać, mimo wszystko zostałem przy nim.. w głębi duszy czułem że potrzebował drugiej osoby w tym momencie
W sumie chłopak wytrzymał w moim towarzystwie nie więcej niż 20 minut, po czym pokierował się jak mniemam do wioski..
Ja jednak zostałem w tym samym miejscu napawając się widokiem wschodzącego słońca..
Te momenty pewnie będą jednymi z moich ulubionych w tym miejscu..

The Trip of Your Life - AouneteOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz