prolog

23 2 0
                                    

Połowa czerwca.
Wakacje....
2 miesiące wolności...

Godzina: 10.56

Dziewczyna ubrana w czarny kombinezon z szerokimi rękawami sięgającymi do łokci. Przypasana czarnym paskiem z ozdobną srebrną klamrą.
Idzie wzdłuż ulicy z świadectwem w dłoni, stukając o chodnik czarnymi sandałkami na koturnie. Na nosie ma okulary przeciwsłoneczne.

Zatrzymuje się przed sporych rozmiarów domem. Zerka na niego i głośno wzdycha. Po czym rusza w kierunku wejścia.

Odklucza drzwi, zakluczając je za sobą. Wchodzi w głąb domu pewna, że jest sama. Kieruje się w stronę schodów aby uciec do swojego azylu zwanego również pokojem. Gdy już niemal stoi na schodach zatrzymuje ją głos kobiety.

- Co tak długo? A zresztą nie ważne przypominam ci młoda damo, że wieczorem jest kolacja z naszymi klientami. Bądź gotowa na 17.- mówi i odwraca wzrok, nie poświęcając już ani minuty dziewczynie

- Dobrze mamo - dziewczyna odpowiada szybko po czym niemal biegiem pokonuje schody i zamyka się w pokoju.

Od razu jej wzrok przykuwa elegancja suknia leżąca na jej łóżku. Delikatnie chwyta ją w dłonie i wkłada na wieszaku do szafy.

Przebiera się w luźne dresowe spodenki koloru szarego i biały top na cienkich ramiączkach.
Bierze  do ręki telefon oraz zakłada słuchawki puszcza playlistę i kładzie się do łóżka...

_____________________________________
198 słów
A więc mamy prolog 😁
Do zobaczenia w pierwszym rozdziale...

E_H_X_Z


Królowa Światów Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz