3

7 0 0
                                    

Odłożyłem plecak i rozejrzałem się dookoła,ani śladu Alexa.Nagle poczułem czyjąś dłoń na ramieniu, odwróciłem się żeby zobaczyć kto to. Niestety to nie był Alex to był już wspomniany Dominik.
-Coś sie stało Domi?-zapytałem go.
-Mi nie ale wyraźnie widzę, że z tobą najlepiej nie jest-odparł.- Coś cie trapi Dashi?
-Nie-odpowiedziałem lekko zdziwiony.-A ma mnie coś trapić?
-Oczywiście, że nie deklu, po prostu pytam bo dziwnie się zachowujesz ostatnio- rzekł.
Czy on może coś podejrzewać?Nie to nie jest możliwe nie przypominam sobie żebym mu mówił o mojej orentacji więc na stówe nie może mnie o nic podejrzewać.No chyba,że...kurwa KASANDRA!!!Ja jej mówiłem o swojej orientacji!Jeśli puściła parę z ust to jej sie nieźle dostanie,zdrajczyni.Wyjąłem szybko telefon i wybrałem jej i mój chat.

ja:Kas mówiłaś Dominikowi o tym że jestem gejem?!

Kas:Możliwe, że mi sie wymsknęło, a co? Coś w tym złego? To tylko Dominik.

ja: Taa ja ci dam kurwa "tylko Dominik".On jest największym plotkarzem w szkole Kas!Na stówe to wygada;-;

Kas: Eee tam, nie dramatyzuj, najwyżej mu rąbniesz i tyle.

ja: Tyle, że ja nie chcę go bić!Po kiego świdra żeś mu to powiedziała!?

Kas:Wyluzuj, bo złość urodzie szkodzi a mi szkoda tej twojej ślicznej buźki.

ja:Spadaj.

Po wysłaniu wiadomości wyłączylem chat a następnie ekran.Podniośłem głowę i zobaczyłem stojącego przede mną Alexa.
-O hej Alex. Co tam?-zagadnąłem.
-Jest w  porządku, ale ty wydajesz sie lekko zestresowany, coś sie dzieje?-odpowiedział.Był wyraźnie zmartwiony. Nie chciałem go martwić ale jak widać coś mi nie pykło.
-Jest okeej-odpowiedziałem.Bałem sie,że jak go teraz zapytam to zrąbię.
-Nie kłam przecież widzę,że coś cię gryzie Tadashi-byłem w lekkim szoku.Wypowiqdając to zdanie ani razu sie nie jąkał i w dodatku powiedział do mnie po imieniu.
-Eee, tak jakoś nadmiernie zacząłem rozkminiać-to było jedyne co przychodziło mi do głowy.
-Nad czym?-zapytał, cholera ciekawskie jajo z niego.
-Serio? Będziesz mnie teraz przepytywać jak facetka od gegry?-byłem już lekko poddenerwowany sytuacją.
-Tak.Martwię się więc pytam.To jak odpowiesz mi na pytanie?-nie sądziłem,że potrafi być taki stanowczy.
Zazwyczaj był pełen wątpliwości,a przynajmniej tak mi sie wcześniej wydawało.
-Ehh,ok.Zastanawia mnie jakiej orientacji jesteś-popatrzył na mnie jak na debila. Co ja sobie myślałem cholera- ale jak tego nom nie chcesz mówić to nie mów heh-dodałem szybko i zacząłem nerwowo drapać się po karku.
-Jestem gejem-odparł zawstydzony.Byłem mega szczęśliwy słysząc tą informację-a ty?
-Ja...też-zarumieniłem się mówiąc to. Cholibka pewnie wyglądam jak dojrzała rzodkiew.
-Tak myślałem-usłyszałem po chwili. Spojrzałem zdziwiony na chłopaka.
-Co? Jak to? Kiedy?- zacząłem się zastanawiać. Czy był jakiś moment, który by mnie zdradził albo jakiś szczegół?
-Sposób rozmawiania z chłopakami,chodzenia i...pomalowane paznokcie- Mówiąc to pokazał na moje dłonie. Byłem zdziwiony. Chłopak jest bardzo spostrzegawczy. Paznokcie ,dekiel, nie zmyłem ich w niedzielę.
-Rzeczywiście zapomniałem zmyć lakier z nich w niedzielę-powiedziałem zawstydzony.Alex nagle zaczął sie śmiać. Jak on pięknie się śmieje.Po chwili do niego dołączylem, a Dominik patrzył na nas jak na dwóch wartych siebie nawzajem debili.Nagle zadzwonił dwonek i nadal rozbawieni poszliśmy na kolejną lekcję.
(okej ze względu na to że są na tym świecie ludzie dość mocno wrażliwi ostrzegam,że będzie teraz trochę agresywny fragment (wiem, że większość i tak to zignoruje))
Wracając do domu pomyślałem,że to jest najlepszy dzień w moim życiu jednak od razu zmieniłem zdanie po wejściu do domu.Tylko zdąrzyłem zdjąć buty i już poczułem mocne uderzenie  w policzek. Złapałem za bolący polik i zacząłem odruchowo płakać. Ojciec mnie spoliczkował. Po spoliczkowaniu mnie zaczął mnie wyzywać i krzyczeć na mnie.
-Co ty sobie wyobrażasz gówniarzu?! Myślisz, że nak jesteś pełnoletni to nie podlegasz moim zasadom?! Póki żyję, a ty mieszkasz w tym domu masz sie mnie słuchać!
Nie wiedziałem o co mu chodziło ewidentnie był pijany, zresztą jak połowe swojego życia.
-O to,że sie włóczysz nie wiadomo gdzie i po co!-wydarł się.
-Ja byłem w szkole i dopiero mi się lekcje skończyły tato-powiedziałem nadal płacząc z bólu.
-Lekcje skończyłeś 40 minut temu przestań kłamać!-wykrzyczał i wymierzył kolejny policzek- I nie pyskuj szczeniaku! Wynoś sie do pokoju!
Po tych słowach ze łzami poszedłem do pokoju, odpaliłem telefon i wybrałem odpowiedni numer.
-Cześć babciu,mam pytanie-(hahah tego sie nie spodziewał nikt)zacząłem- byłaby możliwość żebym dziś przyszedł do ciebie na noć i został u ciebie na jakiś czas?
-Jasne Dashiś-odpowiedziała ciepło.- A coś się stało?
-Można tak powiedziać ale opowiem jak do ciebie przyjdę dobrze babciu?-zapytałem.
-Oczywiście, to do zobaczenia-powiedziała i się rozlączyła.Babcia była jedyną osobą , której potrafiłem się zwierzyć z problemów w domu.Była dla mnie wszystkim, nie wiem co bym bez niej zrobił, zapewne wylądował w grobie.Spakowałem potrzebne rzeczy czyli książki do szkoły zeszyty ubrania i ładowarke i rzecz jasna również słuchawki bezprzewodowe,a następnie jak najszybciej próbowałem wyjść z domu. Jednak przy wyjściu stanął mój tata z butelką alkoholu.
-A ty gdzie sie wybierasz gnojku-zapytał.
-Do babci-odparłem i próbowałem go minąć ale zanim zdąrzyłem dotknąć klamki ojciec szarpnął mnie i powiedział:
- Skończ jej truć dupę gnoju ona ma swoje życie a ty swoje.
-Sama mi powiedziała,że mogę do niej przyjść więc nie masz prawa mi tego zabronić. A w tym domu na pewno nie mam swojego życia.Póść mnie!
-Dobra wynocha i lepiej nie wracaj, jedyne co robisz to wkurwiasz i sprawiasz problemy innym.
Po tych słowach puścił mnie ,a ja czując napływające łzy wybiegłem z domu.Liczyłem na to żeby nikt z mojej klasy nie pojawił sie teraz na ulicach, którymi przechodziłem. Niestety tyle szczęścia nje miałem, idąc w pewnym momencie wpadłem na kogoś i jak się okazało był to Alex. W owym momencie był ostatnią osobą,którą chciałbym spotkać. Miałem podczerwienione od płaczu oczy dlatego starałem sie na niego nie patrzeć. Staliśmy tak chwilę i chciałem już iść dalej gdy nagle niespodziewanie Alex złapał mnje za rękę bym nie szedł i zapytał:
-Dashi?Wszystko dobrze?
- T-tak jest ok, puścisz mnie?-powiedziałem.
-Tak ale zdajesz sobie sprawę z tego że ja widze że nje jest dobrze?Widze przecież że płakałeś...
-Nie wiem o czym mówisz.Wiesz śpieszę się pap
-Czekaj, powiedz co się dzieje proszę martwię się o ciebie,  masz sporo siniaków i zachowujesz sie jak nie ty.
-Przepraszam...ehh tata mnie pobił i powyżywał się ,a teraz idę do babci.
-Ojej, kiepsko, pójść z tobą?
-Jak chcesz powiedziałem obojętnie i zaczęliśmy iść w ciszy w kierunku domu mojej babci.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 05, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Mam nadzieję że z tej relacji będzie coś więcejOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz