1

428 26 9
                                    

Robilismy wszystko co w naszej mocy by wygrać ten pojedynek decydował o tym czy będziemy mistrzami Bundesligi. Rywalizacja z Bayernem była naprawdę ekscytująca. Jednak to Bayern wygrał. To bylo bardzo druzgocące, czuje ze zawiodlem druzyne, kibicow, trenera, siebie i Erlinga. Czasem myślę co by było gdyby jednak Erling został. Może to Borussia byłaby zwycięzcą. Wszyscy mieli by mentalność zwycięzcy z Erlingiem na czele ataku. Pokonanie Chelsea w lidze mistrzów nie byłoby problemem, a może nawet było by nas stać na finał. W każdym razie jutro mecz z Manchesterem City. Co prawda to mecz towarzyski ale
to będzie emocjonujący pojedynek... Fajne będzie się spotkać z Erlingiem... Co ja gadam cudownie będzie go zobaczyć, porozmawiać, przytulić... Myślę, że on też myśli podobnie. A może nie może to wszystko nic dla niego nie znaczyło. Może teraz przyświeca mu jedna myśl - "Bycie Najlepszym". Zapracował na swoje sukcesy i na cały szum wokół niego. Ale może nie zapomniał o nas. Te dwa sezony z Erlingiem były jak sen. Pasmo sukcesów, dar od losu. Decyzja o transferze do Dortmundu była jedną z najlepszych w moim życiu. A decyzja o transferze Erlinga do Premier League była jedną z najlepszych w jego karierze. Niech się rozwija ale niech wie, że ja również nie próżnuję.

Po treningu

- Nawet nie będę was pytać czy jesteście gotowi na jutrzejszy mecz. - powiedział trener

- Jesteśmy gotowi! - krzyknęliśmy wszyscy machając ręcznikami.

- Ma się rozumieć - powiedział wychodząc z szatni.

Nagle Giovanni wgramolił się na blat stołu strącając butelki z wodą.

- Chłopaki trzeba pokazać Haalandowi, że bez niego również jesteśmy silni! - krzykną Gio.

Dobrze zrobił pomyślałem. Piłkarze potrzebują motywacji. Wszyscy zaczęli skandować zwycięskie hasła i wymieniać argumenty dające nam przewagę nad ''The Cityzens''. W szatni uczyniła się taka wrzawa jakbyśmy co najmniej już mieli puchar ligi mistrzów. A to tylko mecz towarzyski.

Zachód słońca jest dzisiaj wyjątkowo piękny, pomyślałem patrząc na czerwono pomarańczową barwę nieba malującą się nad całym Dortmundem. Ciekawe czy on również patrzy na te słońce...

- Wyglądasz na zatroskanego Jude. - powiedział Reus stając obok mnie, on również wpatrywał się w zachód słońca.

- To nic, po prostu tak się koncentruje. - odparłem.

- Mh, trudny mecz... Czy może stare rany? - powiedział patrząc na mnie przenikliwie.

- ...Trudny mecz - powiedziałem cicho odwracając wzrok. Reus do chuja do czego zmierzasz? - Pomyślałem

- Piękny zachód słońca prawa?

- Zdecydowanie

- Zastanawiasz się czy on również go widzi..? Tak... Ciekawe czy on też...

Nic nie odpowiadałem.
Marco wie... on na pewno wie o mnie i Erlingu shit...
Reus wyciągną telefon z kieszeni bluzy i zrobił zdjęcie zachodu słońca, następnie wysłał je do kogoś. Wysiliłem wzrok i przeczytałem "Lewy". Wiedziałem, że byli bliskimi przyjaciółmi, aż do momentu kiedy Lewandowski nie zamienił Borussi na Bayern. Pewnie Marco ma dejavu widząc moją sytuacją z Erlingiem. Reus napisał pod zdjęciem "Gdybyś został zobaczył byś to na żywo". Zaśmiałem się w duchu widząc to jak Reus ciągle wypomina mu odejście, teraz obrócił to w żart ale czy zawsze tak było. Nie sądzę... Marco spojrzał na mnie, poklepał po ramieniu i odszedł. Niezastanawiając się dłużej wyjąłem telefon i zrobiłem zdjęcie zachodu słońca nad Dortmundem i wysłałem do Erlinga. Odczytał i wysłał zdjęcie tego samego zachodu słońca widocznego przez szybę siłowni. No jasne obywatele już przylecieli, że o tym nie pomyślałem. Idiota ze mnie. Usłyszałem dzwięk przychodzącej wiadomości

Erling: Jutro się spotykamy 👊🏼

Jude: Ofc, powodzenia! (Ale przygotuj się na przegraną)

Erling: Vice versa 🤝🏼





Two Idiots (Jude Bellingham X Erling Haaland)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz