Cóż, czasami dzieją się rzeczy na które nie mamy wpływu.
Elien pov
wstałam i spojrzałam na zegar.
-7:00
dzisiaj już sobota- pomyślałam
nagle usłyszałam dzwoniący telefon.
To znowu On.
I tak odebrałam.
-Hej Eliiii
-hej.
-Idziemy dzisiaj do hotelu i nie ma że nie ;))
-no dobra
- a no i wiesz, Stacy idzie z nami !!
- fajnie
mam już ich wszystkich dosyć.
-dobra muszę kończyć pa.
-o 16 masz być obok hotelu pamiętaj!
rozlaczylam się
opadlam twarzą na poduszkę
chwilę później jednak pomyślałam że muszę się ogarnąć i żyć dalej.TIME SKIP
około 15:40 wyszłam z domu
kiedy wkoncu dotarłam na miejsce zauważyłam Stacy, Eshyeen, Dashi, Kashiego, Oliviera i oczywiście Liama
powstrzymując łzy w oczach podeszłam bliżej i się przywitałam
-Hej
wszyscy odpowiedzieli i weszliśmy do środka.
Nagle zaczęło kręcić mi się w głowie i poczułam ciecz spływającą mi z oka...
poszłam do toalety gdy inni załatwiali coś w recepcji.
Spojrzałam w lustro.
Zauważyłam czarną ciecz spływającą po moim policzku.
Powoli zaczęłam ją wycierać.
-podoba mi się tu.
uśmiechnęłam sięKiedy wszyscy już dostali klucze każdy poszedł do siebie.
Noo
może nie każdy
zauważyłam Liama stojącego na korytarzu
niestety on też mnie zauważył i zaczął iść w moją stronę.
Poczułam na ciele ciarki.
-Heej- uśmiechnął się ...
- Może pójdziemy do pokojuu
Tego najbardziej się obawiałam...
-no...dobrze- powiedziałam jąkając się.
Gdy weszliśmy do pomieszczenia byliśmy zupełnie sami.
Wtedy Liam spojrzał na mnie.
I próbował mnie rozbierać...
Łzy zaczęły spływać z moich oczu ale chwila...
czarne.
Nagle uderzyłam Liama i upadł na ziemię.
Zaczęłam uciekać
- TY KURWO WRACAJ TU! NIGDY SIE ODE MNIE NIE UWOLNISZ!!
to były ostatnie słowa które usłyszałam przed wbiegnięciem do windy.
Nagle winda sama zaczęła się poruszać.
kiedy drzwi się otworzyły zobaczyłam opuszczoną ... recepcję ???
-....
zauważyłam jakieś drzwi do których po chwili znalazłam klucz.