Lauri🤍- Hejj, jeszcze raz bardzo ci dziękuję za pomoc. Napisałam do niego może wreszcie sobie wszystko wyjaśnimy. :P„
-Luźno. Ja tobie też dużo zawdzięczam :))
Lauri🤍- chciałbyś może wyjść? Jutro o 15
- Zobaczę czy coś nie planuje ale raczej mogę. Nie idziesz z nim?
Lauri🤍- Mówił że nie może, ja nie będę marnować dnia hah :)
- No luz to w razie czego pisz!, Ja już muszę lecieć głowa mnie boli od rana idę wziąć jakieś tabletki
Lauri🤍- okejjj to papa
- papa.
Odłożyłem telefon i skręciłem szluga do popielniczki, wyszedłem z balkonu zamykając go za sobą. W domu miałem ogromny syf nie chciało mi się sprzątać więc wszystko kładłem na jedną kupkę. Przeszedłem do kuchni gdzie w górnej szafce miałem paracetamol. Łyknąłem tabletkę i popiłem szklanką zimnej wody z kranu.
Przydało by się coś zjeść, już od dawna nic nie gotowałem zawsze wszystko szybko na mieście. Poza tym miałem trochę tego hajsu z muzyki. Nie wydawałem jej na nic tylko na ciuchy i szlugi oraz czasami jedzenie. Leżały mi na koncie cały czas a sumy się tylko powiększały.
Laura była naprawdę przesympatyczna. Lubiłem z nią rozmawiać lecz ona zawsze była zaślepiona w Maćku. Traktował ją jak jedną z tych swoich szmat ale ona taka nie jest.
Było mi jej naprawdę szkoda bo widziałem że go kocha a on tylko się nią bawił, jest śliczna, zabawna, lojalna. Dobra huj mu w dupę ona się stara a on.
-Eh
Ból głowy nie ustawał położyłem się na kanapie i wpatrywałem się w sufit. Powoli powieki same zaczęły mi się zamykać. Nawet nie pamiętam kiedy usnąłem na dobre kilka godzin...
***
-Nosz kurwa. Spojrzałem na telefon 23:38, no i znowu nie będę spać całą noc, ból głowy na szczęście ustał ale byłem spragniony czegoś się napić. Otworzyłem lodówkę która praktycznie świeciła pustkami. Wziąłem wodę i zamknąłem ją spowrotem.
Otworzyłem mój dziennik elektroniczny w którym zapisany był jakiś sprawdzian z angola. Ez będzie nawet nie muszę otwierać książek, jutro mam na 8:45 więc może trochę sproboje położyć się chodziarz na chwilę żeby nie wyglądać jak trup wsumie jak zawsze.
***
Siedzialem do puźna i grałem w Fifę. Totalnie mi nie szło głową już co prawda nie bolała ale jednak coś mi się działo. Nie mogłem przestać chodź na chwilę myśleć o niej. Martwiłem się bo wiedziałem że jeśli znowu pokłócą się z Maćkiem ona tego nie uniesie.
Jest dla niej strasznie ważny, i strasznie go kocha z tego co mi mówiła i z tego co widzę. Kurwa gdyby któraś kiedyś mnie tak pokochała nie wypuścił bym jej do końca życia. Ale z moją zajebistą urodą i zachowaniem będzie ciężko.
Wyłączyłem monitor. Nie czułem potrzeby męczenia się w grze w której i tak mi nie szło.
Myślałem nad tym czy nie iść jutro do szkoły, nie chce mi się kurwa. Znowu te wszystkie nauczycielki będą się czepiać że nic nie umiem wyjebane nigdzie nie idę.
Napiszę tylko ojcu żeby znowu się nie wykłócał.
Marcin tata-
-Nie idę jutro do szkoły, pa.
***
Odłożyłem telefon i znowu położyłem się. Jednak tym razem już nie na kanapie a na łóżku w pokoju.
Może gdybym chodziarz trochę wyładniał jakąś dziewczyna zwróciła by na mnie uwagę. Miło by było poczuć się kiedy kolwiek chodziarz przez chwilę kochanym.
Od rodziców tak średnio to dostawałem. Byłem zwykłym bananem który wszystko od nich dostawał oprócz miłości, dobra nie będę się nad sobą użalać poprostu.
Ale gdyby Laura chodź przez chwilę ścisnęła te klapki które ma na oczach przez co jest tak zadurzona w Maćku może zobaczyłaby że ja też jestem nawet spoko.
***
-Ehh dobra dam sobie spokój.
Zamknąłem oczy i w mgnieniu oka zasnąłem.
.
602 słowa

CZYTASZ
Obiecałeś... // MATA
Romansa"Kurwa, żadna nie chciała całować na "siema" w policzek dlatego podświadomie każda to kurwa"