3. Co się stało, to się nie odstanie

159 23 7
                                    


- Fray. Proszę cię - rzuciłem błagającym tonem, składając ręce jak do modlitwy. - Jesteś moją ostatnią nadzieją.

- No nie wiem, Yu. Nie wydaję mi się, że to było zajęcie dla mnie. Próbowałeś poprosić o to kogoś innego? - alfa nawet nie rzucił spojrzenia w moją stronę, zbyt zajęty szorowaniem brudnej miski w zlewie. 

Głośno westchnąłem i ze zmęczeniem opadłem na pobliskie krzesło. Niestety byłem w dosyć ciężkiej sytuacji. Musiałem znaleźć kogoś, kto mógłby odrobinę skrócić moje włosy i zupełnie tego nie popsuć. I mówiąc odrobinę naprawdę miałem na myśli odrobinę. Nie więcej niż kilka centymetrów. Nie potrzebowałem jakiejś drastycznej zmiany. Chciałem tylko pozbyć się rozdwojonych końcówek.

- Niby kogo? Tatę? Błagam cię. Nie chcę sobie nawet wyobrażać, z czym bym skończył na głowie - wcale nie dramatyzowałem. Naprawdę wolałem o tym nie myśleć. Zbyt mocno kochałem swoje włosy by zrobić im coś takiego. 

Fray nawet nie zawracał sobie głowy, ukrywaniem uśmiechu.

- Troszeczkę przesadzasz.

- Wcale nie. Mój ojciec jest nieobliczalny. W ogóle nie rozumie, jak ważne są dla mnie moje włosy. Dlatego wiem, że zrobiłby to na odpieprz, a potem tłumaczyłby mi, że "E odrośnie, co się przejmujesz" - wyjaśniłem, udając głęboki głos mojego taty.

- Hmm... - blondyn mruknął ze zgodą, aby dać mi do zrozumienia, że mnie słuchał, pomimo mycia naczyń.

- Co prawda ma rację. Odrośnie. Ale to ja - wskazałem na siebie palcem - będę musiał chodzić z tym na głowie przez dłuższy czas. 

Alfa odstawił już umytą miskę do ociekacza, a następnie oparł dłonie o blat, wreszcie spoglądając mi prosto w oczy.

- Dobrze, rozumiem. Twój tata nie. A Diane?

- Diane? - powtórzyłem z niedowierzaniem. - Bez jaj. Ona jest nawet gorsza od niego. Jak raz podcinała mi włosy, to o mało co nie skończyłem łysy. 

Okej. Odrobinę przegiąłem. W żadnym wypadku nie skończyłem łysy. Jednak moje włosy nie wyglądały tak jak chciałem. Były za krótkie. Zdecydowanie ZA krótkie. Nie na to się wtedy umawiałem. I skoro kobieta już raz, zrobiła mnie w chuja, to nie mogłem znowu na to pozwolić. 

- Łysy? - chłopak dopytał z niedowierzaniem, marszcząc swoje jasne brwi. Przez dłuższą chwilę przyglądał się mojej czuprynie, zapewne usiłując wyobrazić sobie mnie kompletnie łysego. Strasznie okropna myśl.

- Fray, przysięgam. Nigdy tak okropnie nie wyglądałem. Nie mogę pozwolić, żeby znowu zrujnowała mi włosy. 

- Bzdura. Jestem pewny, że z włosami czy bez, nadal byłeś piękny - usiłował mnie pocieszyć i szczerze mówiąc, nieźle mu to wychodziło, bo poczułem nagły gorąc na policzkach. Niesamowite, że jeszcze niedawno nie miałem żadnego problemu z rumienieniem się. A teraz co? Jeden durny komentarz i koniec. Zamieniam się w jebanego pomidora. Jeszcze trochę i skończę w warzywniaku na półce.

- Tak. Bardzo piękny - odparłem sarkastycznie. - To co? Pomożesz mi? Bardzo ładnie proszę?

- Dlaczego ja? - alfa wydawał się zaskoczony, że nadal nalegałem. Na jego twarzy w szybkim tempie pojawił się niezadowolony grymas.

-  Bo tylko tobie na tyle ufam - odparłem szczerze.

- Nie chcę zabrzmieć dziwnie, ale dlaczego? - chłopak uniósł brew, lekko zmieszany.

- Jesteś moim chłopakiem, pamiętasz? I nie dałeś mi jeszcze powodu, żebym ci nie ufał. 

- Nie dałem? Było kilka pewnych kwestii, w których nie byłem do końca szczery.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Apr 01, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Przeklęte WilkiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz