23 | jesteśmy rodziną

122 11 0
                                    

☆★☆

— Silnik o mocy sześciu i pół koni mechanicznych. — Powiedział sennie Jack, gdy oglądali nowy gokart, który był na wyprzedaży w centrum handlowym.

— Aluminiowe felgi z niezależnym zawieszeniem. — Dodał Eddie w podobnym tonie.

— Hamulce tarczowe z serwonapędem na cztery koła. — Milton kontynuował.

— Jest czerwony. — Dokończył Jerry.

— To jak czytanie artykułu w
magazynie. — Powiedziała Azalea, przewracając oczami na widok entuzjazmu chłopaków.

— Cześć ludzie! — Kim powiedziała, a oni odwrócili się by ją powitać tylko po to, by zaraz wydać krzyk, kiedy zobaczyli jej okropną, pudelkową fryzurę.

— Och!

— Ała!

— Wow!

— Kim, wow!

— Wyglądasz jak pudel.

— Tak, wyglądasz inaczej. — Milton
powiedział, gdy zabrakło mu słów. — Hitowa randka dziś wieczorem?

— Z klaunem? — Jack dodał z
uśmiechem tylko po to, by otrzymać klapsa w ramię od Azalei, chociaż rudowłosa nie zrobiła nic, by ukryć własny uśmieszek.

— Śmiało, śmiejcie się, ale właśnie zbliżyłam nas o dziesięć dolców do zakupu tego gokarta. — Kim powiedziała, pokazując im banknot dziesięciodolarowy. — Wilford Beauty College płaci ludziom za bycie ich manekinami.

— Mój kuzyn Chewie tam chodzi. — Jerry powiedział, gdy szli w stronę dojo, — Wiecie, na swój finał przyciął
mojej babci wąsy. Przeszedł przez trzy pary nożyczek. Ale on zgarnął większość.

— Czekaj, Jerry jest spokrewniony z Chewbaccą? — Azalea zapytała z dramatycznym sapnięciem. — To wiele wyjaśnia.

— Człowieku, nie mogę się doczekać, aż dostaniemy ten gokart. — Powiedział Eddie i wszyscy zaczęli mówić w tym samym czasie, gdy weszli do dojo.

— W porządku, czas zacząć. — Powiedział Milton otwierając swoją szafkę. — Zarobiłem 40 dolców
odwiedzając moją cioteczną babkę Betty. — Wyjął słoik z pieniędzmi i Kim włożyła do niego swoje dolary. — Byłem tam wczoraj cztery razy.

— A ja dwa razy. — Powiedział z dumą Jack, dorzucając swoje dwadzieścia dolców, co sprawiło, że Milton spojrzał na niego zdezorientowany.

— Cindy Connors dała mi dziesięć dolców, żebym przestał zapraszać ją na randkę przy jej chłopaku. — Wyjaśnił Eddie, wkładając swoje pieniądze.

— Ja wyprowadzałam psa pani Beverly przez tydzień, co przyniosło mi pięćdziesiąt dolarów. — Powiedziała Azalea, wyjmując banknot z tylnej kieszeni. — I kilka zadrapań, ponieważ ten pies mnie nienawidzi.

— Ktoś włożył tutaj patyk. — Powiedział Milton, podnosząc go.

— Kto zrobiłby coś takiego? — Jerry zapytał jedząc corndoga.

— Stary, daj spokój, Jerry. — Jack powiedział zirytowany. — Jesteś jedyną osobą, która nie wpłaciła na fundusz gokartów.

— Nie mam talentu do zarabiania pieniędzy. — Jerry powiedział. —  Próbowałem nawet sprzedawać drzwi, od drzwi do drzwi. Wiesz, jak trudno znaleźć dom bez drzwi?

— Eddie zarobił dziesięć dolców, denerwując dziewczynę, dopóki nie zapłaciła mu, żeby trzymał się z daleka. Jestem pewna, że ​​mogłeś osiągnąć coś podobnego. — Powiedziała Azalea, również zirytowana lenistwem chłopaka.

𝐤𝐢𝐜𝐤𝐢𝐧'𝐢𝐭 | 𝘧𝘦𝘮𝘪𝘯𝘢 𝘣𝘦𝘭𝘭𝘢𝘵𝘰𝘳Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz