Krok w tył

3 0 0
                                    

Wspaniała pierwsza od dawna randka Kylie dobiegła końca. Zmywa ona makijaż w łazience. Na swej według Byrona nieskazitelnej cerze zauważa kolejny wyprysk. Czy to co chłopak mówi na temat jej urody napewno jest prawdą?  Dziewczyna dochodzi do przekonania że jej piękno jest ulotne. W makijażu chodzący ideał - bez niego zwykła dziewczyna na pierwszy rzut oka nie wyróżniająca się z tłumu. Dlaczego tak łatwo popaść w kompleksy. Jakie piekło musiała przejść Kylie żeby każdy otrzymany komplement traktować nie szczerze.

Cały wieczór dziewczyna rozmyślała nad swoimi walorami które jednak się nimi mie okazywały. Im więcej myślała o sobie tym więcej wad zobaczyła. Kąpiele w wannie od pierwszej klasy liceum dla Kylie nie były tylko kąpielami ‚ za każdym razem gdy strumienie wody powoli uzupełniały wannę, pewne „strumienie" wypływały tez z jej oczu. Każdy mały element dnia który mie do końca poszedł po jej myśli w jej głowie zmieniał się w wielki problem i powód do płaczu. W rodzinie Kylie nigdy nie było kolorowo. Od ojca alkoholika po brata handlującego  ziołem. Gdy wreszcie wyszła z tej patologii wraz z matką wyprowadzając się z miasta, okazało się ze jej matka była w ciąży. Wszystko zaczęło się powoli układać, koniec patologii w domu, nowa szkoła znajomosci ... Kolejny problem spadł na niczego winne kobiety. Dziecko- powinno być darem, nie problemem... dla kobiety z nastoletnią córką, milionem blizn pozostawionych po toksycznej relacji, oraz długiem i nieuregulowanymi podatkami ciąża była niczym wyjęcie noża z krwawiącej   rany.  Dwie kreski na teście były jak wyrok śmierci. Zranionej przez życie kobiecie nie pozostało nic do wyboru jak wrócić do swojego „eksa"...  było to niczym danie zabójcy drugiego naboju no tym pierwszym nie ucałował w twoje ledwo bijące serce. Problemy materialne, rodzinne i psychiczne zniknęły dopiero po wyjeździe na studia. Niczym śnieg wczesną wiosną rozpuściły się. Dlatego Kylie wybrała najdalsze możliwe studia od jej domu. Aby uciec. Czyżby ?

Po przepłakanej nocy, nadszedł czas pracy. Kubek cieplej kawy która nie smakuje tak samo jak gdy Kylie czuła się wolna jak ptak po wyjeździe z rodzinnego miasta.  Żale i problemy z przeszłości zaczęły ją doganiać. Czy uciekanie od problemów to dobre rozwiązanie? Z doświadczenia wiem, że nie. Ostatnim cieniem nadzieji był on. Jej kochany Byron. „Miłość jej życia" która zanurza ją w kompleksach. Dzień w pracy Kylie spędziła jak zaprogramowany robot ciągnąć na kawie i tabletkach przepisanych miesiąc temu na terapii na którą dziewczyna  postanowiła się zgłosić. Niestety jako stażystce i barmance Kylie nie była w stanie zarobić na regularne terapie. A tak bardzo tego potrzebowała. Nie widziała się z matką i rodziną od rozpoczęcia pracy w biurowcu. A było to całkiem długo bo prawie rok. Z bratem nie widziała się 5 lat bo tyle odsiadki narazie przebrnął. Ale to inna historia. W skrócie nie polecam uprawiać nielegalnych ziół czy sprzedawać innych substancji psychoaktywnych. Póki co ucieczka przed bolącą przeszłością jej się udawała. Ucieczkę tą przerwał telefon. Pod koniec dzisiejszej zmiany .
-Córeczko to ty...?- szepnął roztrzęsiony  głos matki
-Mama?- rzekła niepewnie córka
-Kochanie musisz przyjechać jak najszybciej-
Pov. Kylie
Myślałam że chodzi o pieniądze jak zazwyczaj. W takich sytuacjach po prostu przesyłałam pieniądze rodzinie bo szkoda było jej dwóch młodszych sióstr . Siostry nie miały aż tak źle. Aż tak źle jak ja. Mama ogarnęła się z piciem. Jeden pijacy rodzic mniej a tyle mniej problemów... Tata zaczął prace na własne możliwości. Był stolarzem. Tak przynajmniej nie zwolnią go za nietrzeźwość. To ze czasem nie wyrabiał się z oddaniem mebli nie było wielkim problemem. Robił na miarę swoich możliwości. Mama znalazła zatrudnienie w sklepie monopolowym blisko domu. Dziewczyny dość dobrze się uczyły. Nigdy nie doświadczyły problemów materialnych. Nie miałam z nimi dobrego kontaktu. Sytuacja w naszej rodzinie po urodzeniu się dziewczyn się ustabilizowała . Więc już wtedy zaczęłam uciekać. Spanie u przyjaciółek lub spacerowanie przez całą noc po polnych drogach były dla mnie na porządku dziennym. Mimo ze tata się „zmienił" ja widziałam tylko to jak bił mnie i mamę. Jak szukałam go po szosach nad ranem bo nie wracał. Jak wylewałam łzy aby przestał pić. Mama zawsze starała się być „dobrą mamą". Nigdy nią nie była. Wiem że się starała, ale nigdy nie odkupi swoich win. Byłam przy niej. Ja dla niej. Ona dla mnie nigdy. Lub tylko udawała ze jest, szykowała mi nawet czasem lunch do szkoły.
Próbowała nie lecz, lecz jej nie wychodziło. Wiem ze za każdym razem gdy usypiałam, ona wlewała w siebie litry alkoholu. Potem kłóciła się z tatą. Kładła mi poduszkę na twarzy żebym nie słyszała... nie wychodziło. Teraz już wiem czemu Andrew (mój brat od zioła) zatracił się w ćpaniu. Mimo o go kocham. To on był jedyną osoba z tej patologicznej rodziny która mnie wspierała, przynajmniej na miarę swoich możliwości. Tęsknie za nim. Odkąd skończył osiemnastkę znikał z domu. Teraz wiem ze uciekał. Tak jak ja teraz i odkąd on uciekał. Chciałbym żeby był przy mnie wtedy. Ale wiem ze uciekanie za obojga przerosło by go. Mój Andrew. Miliśmy tajne kryjówki przed rodzicami. Brat zabierał mnie tam gdy się kłócili lub coś się działo. Chce go zobaczyć , gdy tylko wyjdzie z więzienia muszę się z nim spotkać.

-Kylie tata...- Jej  błyskawiczne myśli przerwał głos
-Mamo, nie chce słuchać o tacie. Jeśli to znowu przekonywanie ze się zmienił i chce mnie zobaczyć to odpowiedz brzmi nie. Nigdy mu nie przebaczę i nie chce go widzieć
Jednak buntowniczy monolog przerwał gorzki płacz. Inny niż ten błagalny aby ojciec przestał pić, lub bić Andrew'a i Kylie.
-Mamo?
-Córeczko, to koniec
-O czym ty mówisz mamo
-Tata nie żyje ... nie żyje rozumiesz?! Moja miłość odeszła na zawsze... wracaj do nas potrzebuje cię teraz
-Co? Nie żyje... twoja miłość ? Mamo ale on nas krzywdził i bi...
-Przestań tak mówić ! To był dobry człowiek tylko się wyzywał za stres w pracy... nie ma co winić zmarłego. Wracaj , pogrzeb w sobotę...
Nagle sygnał się urwał. Kylie nie wiedziała czy wyruszyć do rodziny. Ale to byłoby jak zamiast uciekać przez mordercą, wyruszyć w jego stronę. Kylie chyba chciała śmierci bo już nazajutrz w jej dłoni był bilet do Nowego Orleanu.

Doomed to sufferOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz