🔫 8

489 25 14
                                    

- hej, craig - udało się wreszcie ericowi dotrzeć do chłopaka
- co? co się dzieje? - zdezorientowany zapytał
- wypadło na ciebie
- aaa, przepraszam was
- pytanie czy wyzwanie? - spytał kyle
- może znowu pytanie. jednak trochę boje się waszych wyzwań.
- ajj, kurde. a miałem idealnee - zasmucił się cartman
- no nic. ma ktoś pomysł? - spytał reszty rudowłosy - stan? kenny?
- hmmm.. mhpmhphmp mhphph? (myślisz, że masz szanse u tweeka?) - spytał kenny
- jakąś tam mam, ale uważam tak dlatego, że on też jest gejem
- powaga?! czemu nie mówiłeś wcześniej?? deklu, jeżeli powiedział to tobie, a nie miał wcześniej nikogo to on jest już twój. proste - powiedział pewnie stan
- n-na serio? fajnie by było.. tak bardzo tego pragnę.
- mhphmphphmmphph.. (to takie urocze, nie mogę..)
- zamknij się, kenny! - zaprotestował czerwony craig
- no, ale tak jest, kabanie - rzekł zauroczony słowami zielonookiego rudowłosy - nawet cartmana to wzrusza.
- NIE PRAWDA, NIE WIERZCIE MU, ON JEST ŻYDEM - powiedział eric
- tak, tak, jasne.. - zaśmiali się stan i kyle
- kręcę - przerwał tą dla niego niezręczną sytuację ciemnowłosy - cartman
- wyzwanie biorę
- do końca gry bądź miły dla kyle'a - powiedział stan
- żartujesz sobie chyba. za trudne.
- jesteś dupkiem, eric - obraził się żyd
- to prawda. jestem
- dobra, to wyznaj miłość wendy - zaproponował stan
- już do niej dzwonię - powiedział pewnie puszysty - ej wendy
- czego - odezwała się w słuchawce
- bardzo mi przykro z powodu stana - zaczął
- ehh, już się pogodziłam. myślałam nawet czy moglibyśmy znowu razem.. rozmawiałam z tą dziewczyną, w której jak plotki mówiły się zakochał. nic do niego nie czuje.
- co
- coś się stało?
- wendy, stan jest z kylem.
- co
- no tak, nie ważne. chciałem Ci coś poo- - chciał dokończyć, ale usłyszał jak dziewczyna się rozłączyła
- i co? - spytał craig
- chyba się obraziła, że stan jest gejem.
- czemu jej to powiedziałeś, spaślaku?! - zezłościł się
- a miałem nie mówić?
- NO NIE, NIE MIAŁEŚ MÓWIĆ
- spokojnie, stan - uspokajał go kyle
- NIE MÓW MI SPOKOJNIE, DOBRA?! JAK MOI RODZICE SIĘ O TYM DOWIEDZĄ TO BĘDZIE PO- nie dokończył, bo rudowłosy zatkał mu usta łącząc je ze swoimi.
- ale gejowsko się zrobiło - słusznie stwierdził cartman
- nie przy ludziach może - powiedział lekko zniesmaczony craig oglądający na prawdę głęboki i długi pocałunek
- sory, ale już mnie wkurzała ta jego histeria - oderwał się od stana rudowłosy
nagle do pokoju weszła mama puszystego. stwierdziła, że robi się już późno i grzecznie wyprosiła grupkę. craig nie miał gdzie iść. wlaściwie nie było tak późno. była może 22:00. zielonooki postanowił, że pójdzie do swojego ulubionego parku, w którym jeszcze ostatniej nocy siedział z blondynem podziwiając widoki. oczywiście, craiga bardziej obchodził chłopak, dlatego widoki średnio jakiekolwiek pamiętał. usiadł na tej samej ławce i wyciągnął telefon. myśląc o tweeku napisał do niego.

Craig🐸👾😧
co tam??

Tweek🔥😵‍💫🌟
hej, może być. a tam?

Craig🐸👾😧
nawet dobrze. cały czas o tobie myślę, wiesz? 🫢

Tweek🔥😵‍💫🌟
serio??? może powinniśmy się spotkać znowu jutro? 🦆

Craig🐸👾😧
zdecydowanie 😭

chwilę jeszcze pisali. długą chwile. zaczęło robić się ciemno, a ciemnowłosy nie miał gdzie iść. postanowił w końcu, że na noc wejdzie po kryjomu przez okno do domu i się tam chwilę prześpi. tak zrobił. nie został w ogóle zauważony, lecz było blisko. rano szybko wstał i po cichu wszedł do łazienki. jednak zorientował się, że matka już wyszła z domu do pracy i nie musiał być aż tak ostrożny. w łazience umył zęby, skorzystał z toalety i wziął prysznic. zostawił wszystko tak jak było. jeśli tak ma być już zawsze to on nie musi mieszkać z matką w tym domu. spojrzał na godzinę. była 12:56. umówił się z tweekiem na spotkanie w parku o 13:30. mógł już pomału iść na miejsce. nie wiedział jednak, że w tym samym czasie kenny i butters urządzają sobie super wielką imprezę z alkoholem.. nie byli świadomi tego co robią i pod wpływem procentów wstawili film, gdzie craig mówi o swoich uczuciach do tweeka na coonstagrama. na szczęście, nikt nie wiedział o kogo chodzi. wiadomo jednak było, że zielonooki ma na kimś niezłą obsesję. stan i kyle raczej nie zdradziliby o kogo chodzi. gorzej z ericiem. on mógł w każdej chwili wszystkim zdradzić. a bardzo by mu się to opłacało, bo lubił on być w centrum uwagi. nagranie zobaczyła również matka zielonookiego, jeszcze zanim ten w ogóle się o nim dowiedział. wtedy zrozumiała jak ważny był dla niego ten drugi chłopak. zaczęła płakać i żałowała, że tak potraktowała syna. ale już nic nie mogła zrobić, mógłbyć już gdzieś daleko. zadzwoniła do każdego z rodziny i znajomych. nikt nic nie wiedział. rodzice samego tweeka twierdzili, że ich syn wyszedł spotkać się z jakąś dziewczyną, o której ostatnio bardzo dużo mówił. nie podejrzewali go w ogóle o to, że mógł kłamać co do płci.. matka craiga im uwierzyła i się jeszcze bardziej załamała. przecież jak jej syn się dowie, że jego wymarzony chłopak go nie kocha to może coś sobie zrobić. wiedziała, że był w stanie. wróciła do domu i zaczęła gorzko płakać. płakała mocno. w tym czasie craig z tweekiem spacerowali sobie po parku w niewiedzy. w niewiedzy o nagraniu, o płaczącej matce i o palącym, wzajemnym, silnym uczuciem pięknej miłości.

------------------------------
ten rozdział może być trochę nudniejsze, ale obiecuję, że w następnym wydarzy się jedna ogromna rzecz, która zmieni tą historię o 180°.

☞jam twój tweek, a ty mój craig☜ ☞creek☜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz