To się stało tak nagle i nieoczekiwanie, że sami Yoongi i Namjoon nie byli w stanie powstrzymać wciągnięcia przez niewidzialną siłę do jasnego i oślepiającego świetlnego tunelu. Trzymając się za ręce, aby żadne z nich nie straciło tego drugiego, czego potem by nie sobie nie wybaczyli.
Przez co, aż musieli zamknąć oczy, aby przez to jaskrawe światło nie stracić wzroku. Nawet jeśli i by nie stracili, to i tak okalała ich zupełna biała pełna błyszczących drobinek nicość. Niczego już nie mogli być pewni, co mocno ich irytowało, ale zarazem przerażało.
Dlatego z czasem zamknęli oczy, bo dłużej otwartych nie byli w stanie utrzymać. A kiedy ponownie je otworzyli, powoli zaczęło do Yoongi'ego i Namjoon'a docierać, że znajdowali się w innym świecie. Czego jak wiadomo, za żadne skarby się nie spodziewali, jednak wszystko po kolei.
Dzień dla Yoongi'ego zapowiadał się jak każdy inny i nic nie wskazywało na to, że niedługo miał zostać ściągnięty do innego świata ze swoim najlepszym przyjacielem o imieniu Namjoon. Tak jak zawsze wstał z łóżka, wiedząc, że jest w końcu weekend i będzie mógł nieco odpocząć. Zarazem okropnie się przy tym przeciągając, jakby nigdy wcześniej tego nie robił.
━━ W końcu mam chociaż jeden dzień na odpoczynek! ━━ mruknął pod nosem Yoongi, podczas tego, jak się przeciągał.
Jednak od samego otwarcia oczu, miał dziwne wrażenie, że coś złego się dzisiaj wydarzy. Nie ważne, jakby próbował się tego dziwnego uczucia pozbyć, to ono ze wzmożoną siłą do niego powracało. Dlatego nie bardzo miał ochotę wychylać nos poza swoim pokojem w akademiku. Czuł, że jeśli to zrobi, to może z tej wyprawy nie wrócić.A to, jak wiadomo, wcale mu się nie podobało.
━━ Drrryn.....
Aż mało Yoongi nie podskoczył do góry, kiedy usłyszał dziwny dźwięk dochodzący z nieopodal. Chwilę mu zajęło, nim dotarło do niego, że ten dźwięk dochodził z jego telefonu komórkowego. Westchnął tylko cicho i sięgnął po niego, aby zobaczyć, kto do niego o takiej porze wydzwaniał. Wtedy zobaczył, że do niego od kilku minut dobijał się Namjoon, ale czego chciał, tego na tę chwilę, nie był w stanie przewidzieć.
━━ Co się dzieje Namjoon, że tak się do mnie dobijasz? ━━ spytał po chwili Yoongi, tuż po tym, jak w końcu udało mu się odebrać to cholerne połączenie.
━━ Całe szczęście, że cię w końcu usłyszałem! ━━ odparł po chwili lekko podenerwowany Namjoon, tuż po tym, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że połączenie zostało odebrane.
W tym momencie Yoongi zrobił oczy niczym jak talerze obiadowe, bo jego przyjaciel zabrzmiał, jakby co najmniej, miał wyzionąć za chwilę ducha. Co w ogóle go mocno skołowało i nie wiedział, co na o tym wszystkim myśleć. Aż wstał z łóżka i zaczął chodzić po pokoju, aby się uspokoić, bo inaczej oszaleje z tych całych nerwów.
━━ O co chodzi? Zabrzmiałeś tak, jakbym za chwilę miał stracić co najmniej życie! ━━ oznajmił po chwili Yoongi, który coraz bardziej zaczynał się go nie wiedzieć czemu ale bać.
Nie miał zielonego pojęcia, co chodziło po głowie Namjoon'a, że takie rzeczy od samego dnia wygadywał. A połączone z jego złymi myślami, tylko pogarszało jego aktualne samopoczucie i chciał za wszelką cenę się z tego wydostać. Dlatego odpowiedział Yoongi, tak, a nie inaczej na słowa, które wypowiedział jego najlepszy przyjaciel. Musiał w końcu dowiedzieć się, czego on od niego chciał o tak wczesnej porze w cholerny weekend.
━━ Weź, przestań krakać do jasnej cholery! To nie jest odpowiedni moment na takie teksty! ━━ syknął po chwili nieco zdenerwowany Namjoon, na dźwięk wypowiedzianych przez jego przyjaciela słów.
Yoongi w tym czasie zsunął z siebie kołdrę, aby móc zsunąć nogi na podłogę, zarazem podnosząc się do góry, aby móc zsunąć nogi na podłogę. Co spowodowało, że nieco mu się zakręciło w głowie, ale machnął na to ręką i skupił się na rozmowie z przyjacielem.
━━ A ciebie co w tyłek ugryzło? Tak czy inaczej, w takim samym miejscu co zwykle? ━━ spytał po chwili Yoongi, zaraz też zmieniając tor rozmowy.
Prawdę mówiąc, chciał już zakończyć tę durną rozmowę, ale dopóki nie ustali, gdzie mają się spotkać, nie mógł tego zrobić. Cisza, jaka zapanowała po drugiej stronie, powoli doprowadzała go do szewskiej pasji. A co za tym idzie, miał ochotę zakończyć z tego powodu tę durną rozmowę.
━━ Nie ważne, tam, gdzie zwykle, jeśli chcesz wiedzieć! ━━ odparł po dłuższej przerwie Namjoon, jakby dopiero po chwili dotarło do niego, co Yoongi do niego powiedział.
━━ W takim razie, do zobaczenia już niebawem! ━━ skwitował po chwili Yoongi, aby tego już dłużej nie przedłużać.
━━ Do zobaczenia! ━━ odrzekł po chwili Namjoon, zaraz też zakańczając rozmowę.
Kiedy Yoongi usłyszał ten charakterystyczny dźwięk zakończenia rozmowy, w końcu mógł odetchnąć z ulgą. Odjął telefon od ucha i nim go zablokował, spojrzał się, która była godzina i czy nie trzeba było go podłączyć. Ponownie cicho jęknął i sięgnął po ładowarkę do swojego telefonu komórkowego. Mało przy tym nie zlatując na łeb i na szyję z durnego łóżka, bo jak wiadomo, zapomniał, że się na nim znajdował.
━━ Ugh... ━━ mruknął pod nosem Yoongi, tuż po tym, jak złapał równowagę i kląć przy tym pod samym nosem.
Zaraz też, podnosząc się w końcu z niego i kierując się w stronę szuflady, aby wyciągnąć z niego potrzebne rzeczy, aby doprowadzić się do porządku. Zarazem zdając sobie sprawę z tego, że jego przyjaciel mógł ponownie do niego dzwonić. Kiedy już był w pełni gotowy, po upewnieniu się, czy niczego nie zapomniał, wziął plecak i klucze od durnego pokoju. Westchnął ciężko i po raz ostatni sprawdził, czy zabrał telefon, który jak na złość leżał na jego łóżku, podłączony do ładowarki.
━━ Mało brakowało, abym o nim zapomniał! ━━ pisnął po chwili Yoongi, zaraz też sprawdzając, czy mu się telefon naładował.
A kiedy upewnił się, że jest naładowany, odłączył go i wyłączył ładowarkę z gniazdka. Wtedy schował go do środka plecaka i skierował się w stronę okien, aby je zamknąć. Kiedy już wszystko w pełni ogarnął, poczuł, jak mu w brzuchu burczało. Był weekend, więc nie miał ochoty wędrować w stronę kampusowej stołówki, bo i tak czasu na to nie miał.
A znając charakter Namjoon'a, to lepiej było być na czas, aby nie wysłuchiwać jego ględzenia. Sam nawet nie miał bladego pojęcia, czemu się z nim zadawał, ale machnął na to ręką i opuścił pospiesznie pokój. Mało nie trzasnął z rozpędu drzwiami od pokoju, kiedy usłyszał jakieś kroki na korytarzu.
W ostatniej chwili udało mu się do tego nie dopuścić, co było mu jak wiadomo na rękę. A kiedy upewnił się, że zamknął, jak trzeba na klucz drzwi, schował je do plecaka i ruszył korytarzem w stronę schodów. Powoli zszedł po schodach na parter i skierował się w stronę wyjścia z akademika. Przywitał się zarazem z odźwiernym, który wyglądał, jakby co najmniej spał, na co wcale mu się nie dziwił.
━━ Ugh... Całe szczęście, że wziąłem ze sobą czapkę z daszkiem... ━━ mruknął pod nosem Yoongi, ciesząc się jak głupi, że słońce go nie raziło.
Bo tak się spieszył, że nie zwrócił uwagi czy na dworze świeciło słońce, czy też, czy nie. Tak czy inaczej, nie skupiał się już na tym, tylko ruszył w kierunku pobliskiego sklepiku, aby kupić sobie coś do jedzenia i picia. Inaczej zapewne padnie swojemu przyjeciallei pod nogi z głodu.
CZYTASZ
Yulyeong-ege Salangbadneun [ yoonkook / PL ]
FanficNigdy w życiu Yoongi nie spodziewał się, że zostanie przeniesiony do królestwa w innym acz podobnym świecie wraz ze swoim przyjacielem Namjoon'em. Gdzie Yoongi trafia pod opiekę przystojnego rycerza o imieniu Jungkook. Zważywszy, że jego zachowanie...