[ 2 - Kołysanka ]

33 1 0
                                    

30 czerwca, 09:30

Dziś dzień zaczęłam od wyjścia na kawę do starbucksa. Z racji tego, że pracę mam dopiero na 18:30 tak naprawdę większość dnia mam wolną.

Zamówiłam kawę i usiadłam do stolika.

Stwierdziłam że w sumie nie mam nikogo do towarzystwa więc wyciągnęłam telefon z mojej małej, czarnej torebki i wybrałam numer do przyjaciółki.

Odebrała natychmiast.

- No siema królewno, jak tam w pracy?

- Tak hej Chi, jest w porządku, tak właściwie to dzwonię żeby zapytać czy przyjdziesz do starbucksa. Wiesz siedze sama a w sumie poszłabym z tobą na jakieś zakupy.

- Dobra stara pięć minut i będe.

- Okej to do zaraz.

Po tych słowach rozłączyłam się i schowałam telefon spowrotem do torebki.

~~~~~~~~~~~~~
5 minut później

Co chwilę gdy ktoś wchodził do kawiarni spoglądałam na drzwi wyczekując Chiary.

Równo pięć minut po naszej rozmowie do kawiarni wkroczyła ona. Chiara Smith.
Pierdolony ideał.

Moja przyjaciółka była brunetką o długich włosach. Sięgały jej one prawie do bioder.

Dziś postawiła na czarne kolarki i ciemno szarą bluzę z local heroes.

Mimo że była ubrana najzwyklej na świecie dalej wyglądała zajebiście seksownie. Nie dziwię się, że każdy facet na ulicy się za nią ogląda.

- No nareszcie.

- Przecież jestem punktualnie.

- No wiem, ale nie chciało mi się czekać pięciu minut więc narzekam.

- Czyli podsumowując, jak zawsze. - Obie zaśmiałyśmy się na to zdanie.

- Dobra zamawiaj co tam chcesz i lecimy do galerii.

~~~~~~~~~~~~~
Skip time : 17:49

Wracałyśmy z galerii z wielkimi torbami i śmiałyśmy się ze wszystkiego co zobaczyłyśmy, norma.

- Stara opowiedz mi jeszcze o tej robocie. Coś ciekawego czy tylko dzieciak?

- No ogólnie ma on brata, okropnego brata.

- Opowiadaj. - Jak zwykle, Chiara jest łapczywa na takie historie.

Opowiedziałam jej wszystko, opisałam jego wygląd, zachowanie i sytuacje które miały miejsce.

- O kurwa, to nieźle tam masz.

- Ta, jest jeszcze gosposia, pani Natalie. Przynajmniej z nią da się normalnie porozmawiać, bo Blake'ów przeważnie nie ma w domu, jest tylko Will i ten idiota.

- Kiedy znowu do nich idziesz?

- Dzisiaj o osiemnastej trzydzi... O kurwa! Jest prawie osiemnasta!

- Dobra stara leć do domu ogarnij się i jak będziesz miała chwilę to zadzwonisz.

- No dobrze.

Pożegnałyśmy się i wręcz zaczęłam biec do domu.

~~~~~~~~~~~~~
18:28

Dobra. Zdążyłam.

Zadzwoniłam dzwonkiem i usłyszałam kroki.

Drzwi otworzyła mi Natalie więc lekko się zdziwiłam.

- Witaj słońce! Wchodź proszę.

Wpuściła mnie do środka, standardowo zjdęłam moje białe buty ze stóp i podreptałam za kobiętą w głąb domu.

W kuchni połączonej z salonem dostrzegłam Willa bawiącego się jakąś kostką na macie.

Usiadłam koło niego i zaczęłam bawić się z nim zabawkami.

~~~~~~~~~~~~~
21:15

Pora położyć Willa spać. Powiedziałam Natalie że pójdę go położyć, a potem wrócę do niej i pogadamy o czymś.

Weszłam na górę z zasypiającym już dzieckiem na rękach.

Położyłam go na łóżeczku i przykryłam cienką kołdrą a koło niego położyłam maskotkę i biały kocyk.

Usłyszałam że ktoś wszedł do domu. Właśnie ten ktoś zrujnował mi usypianie Willa.

Dobra spokojnie Aria, zaśpiewasz mu jakąś kołysankę i będzie dobrze. Przecież kochasz śpiewać, z kołysanką też dasz radę.

Szybko przymknęłam drzwi i usiadłam na skrawku łóżeczka.

No dobra zaczynamy zabawę.

"Aaa... kotki dwa,
szarobure obydwa,
nic nie będą robiły,
tylko ciebie bawiły."

W sumie jak na pierwszy raz śpiewania kołysanki dziecku, nieźle mi szło.

~~~~~~~~~~~~~
POV. Aiden

Kurwa dzisiejszy dzień tak mnie wykończył, że chce iść już spać.

Wszedłem do domu i zatrzasnąłem drzwi dość głośno.

Zdjąłem buty i zacząłem wspinać się po schodach podążając do mojego pokoju.

Byłem już prawie przy drzwiach gdy nagle usłyszałem czyiś śpiew.

"Aaa... kotki dwa,
szarobure obydwa,
nic nie będą robiły,
tylko ciebie bawiły."

"Aaa... kotki dwa,
szarobure obydwa,
jak się kotki rozigrały,
to dziecinę kołysały."

Kurwa. Nie sądziłem, że kiedykolwiek to powiem, ale ta osoba naprawdę ma talent.

Może to i tylko zwykła kołysanka, ale tak ładnie zaśpiewana.. Nie kurwa stop Aiden idioto jebany przecież to ta laska od Willa.

Czym prędzej wyrzuciłem myśl o czarnowłosej dziewczynie z głowy.

Nikt. Nikt nie może zawracać mi głowy. Nigdy nikt nie odkryje tego, co czuję.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dzisiaj trochę krótszy rozdział, bo 654 słowa, ale za to jutro będzie kolejny, mam
nadzieję, że nie ma tragedii 🤍

Caring LoveOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz