Kaveh ledwo żywy siedział przy stole. Wspomnienia z jego całego życia wróciły ze zdwojoną mocą. Chłopak chwilami wiedział, gdzie jest, a chwilę później tracił kontakt z rzeczywistością i myślał, że znów jest kilkuletnim dzieckiem pocieszającym mamę po śmierci taty. Większość mieszkańców Sumery już opuszczała lokal. Blondyn bełkotał pod nosem. Normalnie bałby się, że któryś z jego klientów go zobaczyć, ale teraz jakoś nie umiał się tym przejmować. W głowie szumiało mu od alkoholu. Chciał wierzyć, że to koniec, że zaraz umrze i będzie po wszystkim. Na nieszczęście a może jednak szczęście Kaveha los przygotował dla niego inną drogę. Kaveh przymkną oczy i położył głowę na stoliku.
Gdybyś spytał kogoś o Kaveha odpowiedź byłaby bardzo podobna. Dobry chłopak z idealnym życiem. Szkołę skończył z wyróżnieniem. Ma dobry interes i świetnie projektuje. Idealny. Jedyne nieszczęść, jakie go spotkało to przedwczesna śmierć jego ojca. Nikt nie znam prawdy. Nikt nie wiem co tak naprawdę działo się w życiu Kaveha.
Rozpadało się na dobre. Zupełnie jakby pogoda odzwierciedlała uczucia obu mężczyzn.Alhaitam był już bliski poddaniu się. Był wszędzie w ich mieszkaniu, akademii i we wszystkich miejscach, które przyszły mu do głowy. Im bardziej starał się wymyślić miejsce, w którym mógłby byś Kaveh, tym gorzej mu to szło. Chciał mu pomóc. Chciał, żeby chłopak był obok niego. Musiał poprosić kogoś o pomoc. Nikt nie przychodził mu do głowy. No tak wszyscy znali i podziwiali Kaveha, ale nikt nie mógł uważać się za jego przyjaciela. Chciał już się poddać, kiedy ktoś staną obok niego z parasolką w dłoni. Była to kobieta w średnim wieku. Miała włosy koloru złotego żyta sięgające do łopatek. Jej oczy były krwisto czerwone. Kobieta nie odezwała się do Alhaitama ani słowem. Alhaitam podziękował jej za użyczenie miejsca pod jej parasolem. Szaro włosy odnosił dziwne wrażenie, że kobieta gdzieś go prowadzi. Poszedł za nią. Kobieta zaprowadziła go przed bar. Alhaitam nie do końca wiedział, co ma przez to rozumieć. Już otworzył usta, żeby ją o to spytać, kiedy ona nagle na jego oczach rozpłynęła się w powietrzu. Znikła. Przez chwilę myślał, że zwariował. Nie wiedząc, co począć wszedł do lokalu. Było, dość późno więc w środku było mało osób. Alhaitam widział, że szanse na spotkanie to Kaveha są bardzo nikłe, ale nigdy nie mów nigdy. Rozejrzał się i o dziwo zobaczył pewnego blondyna leżącego na stoliku. Mógł być to zupełnie inny człowiek, ale Alhaitam czuł, że to właśnie chłopak, którego szuka. Podbiegł do blondyna i spojrzał na jego twarz. To był Kaveh wyglądał jak siedem nieszczęść. Cały zapłakany i pijany. Ale Alhaitam nigdy nie cieszył się tak bardzo na jego widok. Domyślał się, że chłopak się nie obudzi, więc ostrożnie wziął go na ręce i wyniósł. Na dworze padało a szaro włosy nie chciałby Kaveh zmókł więc ściągną bluzę i przykrył nią chłopaka. Im dłużej go niósł, tym bardziej wydawało mu się, że chłopak jest coraz zimniejszy, ale przez myśl mu nie przeszło, żeby sprawdzić jego puls albo oddech.
Kaveh delikatnie otworzył oczy. Nic nie słyszał i nic nie widział. Z każdej strony otaczała go ciemność. Nie czuł nic. Mimo że nie oddychał, nie brakowało mu powietrza. Nie potrafił stwierdzić czy jest tu zimno, czy ciepło. Dotkną ręką swojej nogi, ale nie poczuł żadnego dotyku. Nic. Wszystko jakby się zatrzymało. Nie widział, gdzie jest początek a gdzie koniec ciemności, która go otacza. Nie wiedział, jak się tu znalazł. Starał się sobie przypomnieć jakim sposobem tu trafił. Kiedy chciał zacząć od podstawowych informacji typu imię czy wiek zadał sobie sprawę, że tego też nie pamięta. Chłopak przez dobra kilka godzin męczył się z przypomnieniem sobie swojego imienia. Mimo tego nie czuł zmęczenia, głodu ani pragnienia. To takie dziwne i inne. Takie nienormalne. Ale chwila jak wygląda normalność? Czy właśnie tak wygląda śmierć? Albo coś, co następuje po śmierci?
Hejo wiem, że ten rozdział jest krótki ale trudno. Mam dzisiaj urodziny więc jako prezent dodaje nowy rodział. Pamiętaj jesteś piękn*❤.
CZYTASZ
Daj sobie pomóc/// AlhaitamXKaveh
FanfictionAlhaitam kocha naukę i wszystko, co z nią związane. Jego grono przyjaciół jest bardzo wąskie. Kaveh jest niedocenionym architektem otoczonym mnóstwem znajomych, ale kiedy w jego życiu coś się dzieje, nagle wszyscy znikają. Chłopak nie radzi, sobie z...