Prolog

500 31 11
                                    

– Wy chyba nie myślicie, że odpowiem wam na to absurdalne pytanie – Powiedział Kuba, gdy jego policzki przykrył delikatny rumieniec – Kochaś, to jest proste pytanie, gdybyś musiał... no wiesz, z jedną osobą w tym pomieszczeniu to, kto by to był? – Powiedział Kłos, podśmiewając się pod nosem – Uch, no nie wiem, z Tomkiem, ale po co wy zadajecie takie absurdalnie pytania...?- spuścił głowę, bawiąc się swoim pierścionkiem co zawsze robił w stresujących sytuacjach. Tomek nie przejął się odpowiedzią i tak właściwie nikt tego nie brał na poważnie, poza Kubą. Niby nieszkodliwa gra w butelkę, ale nie zliczy, ile razy musiał się z kimś całować bądź robić malinki. Oczywiście byli dorosłymi poważnymi sportowcami, ale każdy czasem pozwoli sobie na odpłynięcie w libacji alkoholowej. Oprócz Marcina, który  jedyne co robi to siedzi i pierdoli nad uchem, że mają się uspokoić, bo zaraz sąsiedzi wezwą policję.

– A ty co? Nie bawisz się ? – Powiedział Fornal, zachodząc Kubę od tyłu. – Boże... nie strasz – wzdrygnął się opierając o barierkę balkonu. – Nie mam dziś humoru na te wszystkie dziecinne gry – Wzruszył ramionami. – Która z naszych zabaw twoim zdaniem  jest niby dziecinna? – Stanął obok niego – A te wasze bezsensowne pytania o seks albo całowanie się? – Kuba spojrzał blondynowi w oczy – Och te gry... tak one są dziwne – Zaśmiał się rumieniąc delikatnie – Co się tak we mnie wpatrujesz? – zacisnął delikatnie rękę na rogu koszulki – A co popatrzeć nie można? I to ja mam kija w dupie? Idziemy się napić.

***

– Na pewno tego chcesz? – Zawisł nade mną – Tomek nie mów tyle, proszę – Połączyłem nasze usta w namiętnym pocałunku, a on ściągnął moje bokserki. Wszystko co działo się później było wspaniałe, ale gdy obudziłem się rano, nagi w jego łóżku, jedyne, co przyszło mi na myśl to ucieczka.

Dlaczego to się tak skończyło?

Wbiegłem do naszego pokoju i wszedłem do łazienki, zamykając drzwi na klucz. Momentalnie poczułem duszności i zwymiotowałem. Po spuszczeniu wody w toalecie usiadłem pod ścianą i próbowałem opanować oddech. Gdy usłyszałem pukanie do drzwi – Kuba? Żyjesz tam? – Zapytał Marcin, a ja, chcąc nie chcąc skłamałem, że po prostu kac mnie trzyma. Na szczęście odpuścił i wrócił do łóżka. Stanąłem przed lustrem i umyłem twarz wodą. Nie miałem siły z nikim rozmawiać i liczyłem, że Tomek nie pamięta co się wczoraj stało. Jak bardzo się myliłem..

Pamiętał wszystko, ale nie próbował ze mną rozmawiać. Nasz kontakt z dnia na dzień znikał co zauważali już  wszyscy. Próbowali wyciągnąć od nas prawdę, lecz nic im to nie przynosiło.

Ostatnie dni zgrupowania i ostatni mecz. Była to najgorsza rozgrywka  w moim życiu. Trener to zauważył i gdy po drugim secie finału moja gra stawała się coraz gorsza zdjął mnie z boiska. Bolało, ale nie mogłem nic z tym zrobić poza zaakceptowaniem tego. Nie czekałem na koniec meczu. Po prostu wyszedłem. Próbowano mnie zatrzymać, ale ja nie mogłem już  na to patrzeć.

^^^

~471 słów

Tak dokładnie to znowu ja!
Tym razem jednak książka nie o piłkarzach a o jakże uwielbianym przeze mnie shipie siatkarzy!

Rozdziały nie będą pojawiać się regularnie, ale skończyć spróbuje XD.

Dark.Humanoid

Zasługujesz na miłość. (Jakub Kochanowski x Tomasz Fornal)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz