1

81K 1.4K 1.7K
                                    


- Żałosne - skomentowałam sama do siebie patrząc na obściskująca się na środku salonu parę.

Popijałam kolejne piwo myśląc o tym, jak bardzo gardzę Mattem. W końcu minął zaledwie tydzień od naszego zerwania, a on na moich oczach przystawiał się do jakiejś panny. Wiedziałam, że robił to specjalnie. Nie raz rzucał mi chamskie spojrzenia, jednocześnie całując przy tym swoją nową dziewczynę. Na sam ich widok robiło mi się niedobrze.

Zdenerwowana dopiłam kolejne piwo, po czym wyszłam na dwór, żeby zapalić. Przed domem kręciło się sporo osób. Zresztą jak zawsze na domówkach organizowanych przez Jake'a. Był rozpoznawalny w naszej szkole i zawsze zapraszał na imprezy wszystkich chętnych. Nie znałam nawet połowy z tych osób. Czasami miałam wrażenie, że nawet on ich nie znał. Chłopak pozwalał swoim znajomym zapraszać kolejnych znajomych i zupełnie nie przejmował się tym, że gościł mnóstwo obcych osób w domu.

Stanęłam na schodach opierając się o mur i odpaliłam fajkę. Poczułam znaczne odprężenie zaciągając się nikotyną. Miałam ochotę wrócić do domu. Nawet nie chciałam tam być tego wieczoru. I pewnie w ogóle nie wyszłabym wtedy z łóżka, gdyby nie Kate, która usilnie upierała się, że muszę w końcu odreagować i przecież nie mogę zostawić jej samej. Po jej wielu błaganiach w końcu zgodziłam się z nią wyjść. I w tamtej chwili tego bardzo żałowałam.

Po wypaleniu papierosa postanowiłam wrócić do środka, bo miałam na sobie tylko cienki sweter. Przeszłam przez próg kierując się w stronę salonu i jednocześnie pisząc do Kate sms'a, aby dowiedzieć się gdzie zniknęła. W końcu miała tylko skoczyć do łazienki, a nie było jej już dobre piętnaście minut. I gdy już kończyłam pisać wiadomość nagle na kogoś wpadłam. Spojrzałam w górę na wysokiego bruneta niosącego dwie szklanki piwa, które po chwili wylądowały na mojej bluzce całkowicie ją przemaczając. Zaklnęłam pod nosem. Ten dzień nie mógł być jeszcze gorszy.

- Kurwa - spojrzałam na niego zdenerwowana. - Patrz jak chodzisz.

- Co? To ty na mnie wpadłaś - odpowiedział zaskoczony i spojrzał na mnie jak na wariatkę.

- Dupek - odpowiedziałam wkurzona. - Przemoczyłeś mi cały sweter.

- Nie moja wina - wzruszył ramionami. - Trzeba było nie gapić się w telefon to może widziałabyś coś więcej niż czubek własnego nosa - odpowiedział chamsko.

Spojrzałam na niego posyłając mu mordercze spojrzenie. Chłopak kompletnie się tym nie przejął i nadal patrzył na mnie niewzruszony. Postanowiłam jak najszybciej iść do łazienki, aby choć trochę się osuszyć. Spojrzałam w lustro i po chwili tego pożałowałam. Wyglądałam jak siedem nieszczęść. Moje oczy były podkrążone, tusz do rzęs zmazał mi się od opłakiwania w kącie nowego związku mojego byłego chłopaka a teraz w dodatku byłam cała przemoczona. Wyszłam z łazienki trzaskając nerwowo drzwiami czym zwróciłam uwagę grupki osób stojących niedaleko. Minęłam ich kierując się w stronę drzwi, gdy dostrzegłam Kate. Pomachałam do niej a dziewczyna po chwili do mnie podeszła. W porównaniu do mnie wyglądała cudownie. Jej niebieska sukienka idealnie podkreślała jej blond włosy i jasne oczy. Z pewnością niejeden chłopak w pomieszczeniu marzył o tym, by się z nią umówić.

- Co się stało? - spojrzała zdziwiona na mój sweter.

- Jakiś idiota wpadł na mnie z piwem - odburknęłam jej nadal zdenerwowana tą całą sytuacją.

- Przystojny, chociaż? - dziewczyna uśmiechnęła się wyraźnie rozbawiona moją reakcją.

- Całkiem - przyznałam niechętnie. - Ale też strasznie chamski.

- No cóż, nie można mieć wszystkiego - podsumowała, uśmiechając się do mnie.

Faktycznie chłopak był przystojny. Zdążyłam mu się przyjrzeć tylko przez chwilę, jednak od razu mogłam przyznać, że był w moim typie. Miał czarne włosy, zielone oczy i wystające kości policzkowe. W dodatku był dosyć umięśniony i dobrze ubrany. Jednak co z tego skoro był nadętym dupkiem. Nie zamierzałam mieć z nim nic więcej wspólnego.

Plan nieidealny - JUŻ W SPRZEDAŻY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz