2

40.6K 1.1K 988
                                    

Obudziłam się z ostrym bólem głowy. Może to przez ilość wypitego alkoholu, a może przez wydarzenia ostatniej nocy, które nie dawały mi spokoju. Sięgnęłam po tabletki przeciwbólowe i już planowałam, że całe niedzielne popołudnie przeleżę w łóżku gdy nagle zaczął dzwonić mój telefon.

To była Kate. Pewnie chciała się dowiedzieć czemu wczoraj tak szybko zniknęłam. Nie miałam ochoty na rozmowę z nikim, jednak po chwili zastanowienia odebrałam telefon.

– Słyszałaś co Matt odwalił? – spytała podekscytowana, jakby to była najważniejsza informacja na świecie.

– Eee – zaczęłam się zastanawiać, o co mogło jej chodzić, jednak nic nie przychodziło mi do głowy. – Chyba nie.

– To usiądź, bo padniesz – niemal krzyczała do słuchawki – podobno wczoraj wybiegł z imprezy, a ta blondyna poleciała za nim. Zaczęli się kłócić a on w końcu zostawił ją i pijany wsiadł do auta i odjechał. On przyjechał z kumplami, ale Brian miał być kierowcą. No i zostawił tych chłopaków i nie było z nim kontaktu, aż wszyscy zaczęli się zastanawiać czy nie miał jakiegoś wypadku po drodze – dokończyła, czekając na moją reakcję.

Zamurowało mnie. Zastanawiałam się, czy to przez naszą rozmowę Matt odwalił taką akcję. W końcu pamiętałam jak wybiegał zdenerwowany z imprezy. Ale jak on mógł kierować pod wpływem? I zostawić swoją nową dziewczynę w której jest tak wielce zakochany?

– Zawsze był debilem, ale nie sądziłam że aż takim – podsumowałam, próbując udawać że mnie to nie ruszyło.

– Ciekawe co go tak wkurzyło – zaczęła się zastanawiać Kate.

– Ja chyba wiem – postanowiłam jej opowiedzieć całą historię z wczorajszego wieczoru. Opowiedziałam o rozmowie z Chasem, o tym jak powiedział że jest moim chłopakiem i o tym jak mnie znalazł w lesie.

– Wow – zaczęła Kate – prawie jak z filmu . Wzięłaś jego numer?

– Zwariowałaś? – parsknęłam śmiechem słysząc to niedorzeczne pytanie – Nie chce mieć już z nim nic wspólnego.

– A nie pomyślałaś o tym, że będzie głupio jak Matt zacznie wypytywać i dowie się że wcale nie jesteście razem?

– Cholera – zaklnęłam, myśląc o tym że dziewczyna miała rację. Wyszłabym na totalną desperatkę, która musi prosić obcych facetów by udawali jej chłopaka przed byłym. – Masz rację. Zdzwonimy się później – dodałam i nie czekając na reakcję rozłączyłam się.

I chociaż bardzo nie chciałam wiedziałam co muszę zrobić. Odnaleźć Chase'a i poprosić go aby nikomu nie mówił że to był tylko żart. Zupełnie nie miałam ochoty na ponowne spotkanie z nim, jednak wiedziałam że to jedyna opcja aby nie wyjść na wariatkę i nie stać się pośmiewiskiem przed całą szkołą. W końcu gdyby Matt dowiedział się o tym kłamstwie rozpowiedziałby to wszystkim a ludzie zaczęliby wytykać mnie palcami na przerwach. O nie, nie mogłam do tego dopuścić.

Niewiele myśląc odszukałam w kontaktach numer Jake'a.

– Halo? – usłyszałam po drugiej stronie. – o Emily, cześć.

– Mam prośbę – zaczęłam błagalnym tonem. – Tylko nie możesz nikomu o tym powiedzieć.

– Zaczynam się bać – chłopak zaśmiał się do telefonu. – Dawaj, nie powiem, słowo harcerza.

– Kojarzysz Chase'a? Wysoki brunet, był wczoraj u ciebie na imprezie – spytałam, modląc się w duchu by chłopak wiedział o kogo chodzi.

– Hmm, Chase – zaczął, przez chwilę się zastanawiając. – A tak, kumpel Jareda. Osobiście go nie znam, ale kojarzę. Rozwoził wczoraj chłopaków do domu.

Plan nieidealny - JUŻ W SPRZEDAŻY Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz