Siedząc na fotelu i przeczesując swoje blond włosy, zadałam sobie pytanie.
Jaki jest sens tego wszystkiego?
Wstać, iść do szkoły, wrócić do tego miejsca, pomyśleć, słyszeć krzyki. Codziennie to samo... rutyna? Nie do końca.
Mając dość otoczenia, sięgnęłam po pudełko. Wyciągnęłam słuchawki.
Najpierw lewą, następnie prawą.
Włączyłam wybrany utwór. Uspokajał mnie. Wszystko było spokojniejsze, gdy słyszałam tylko muzykę. Wszystko wydawalo się wtedy piękniejsze, chodź takie nie było, to tylko moje marzenia. Zatracam się w nich dzień w dzień, by
chociaż chwilę odpocząć.I had a dream
I got everything I wanted
Not what you'd think
And if I'm being honest
It might've been a nightmare
To anyone who might careThought I could fly (fly)
So I stepped off the Golden, mm
Nobody cried (cried, cried, cried, cried)
Nobody even noticed
I saw them standing right there
Kinda thought they might careUłożyłam się wygodnie na łóżku, zamknęłam oczy. Starałam się mieć pustkę w głowie, a pomagał mi w tym głośny, kojący dźwięk.
Czy kiedykolwiek to się skończy? Przestaną wzajemnie się obrażać?
Nie uzyskałam odpowiedzi
Poczułam dotyk na ramieniu. Powieki powędrowały ku górze, ukazując realne otoczenie. Widziałam przed sobą tatę. Ruszał ustami, lecz go nie słyszałam. Melodia wyciszyła każdy wypowiedziane przez niego słowo. Szybko jednak ocknęłam się i wyjęłam słuchawki z uszu
- Mógłbyś powtórzyć? - rzekłam spokojnym tonem- słuchałam muzyki. Wiesz...
- Zajmij się bratem - nie dał mi dokończyć - Ja muszę wyjść. Pracuję dzisiaj na nocną zmianę.
- A mama? Ruth? - zmieniłam pozycję na siedząca - Gdzie one są?
- Ruth jest u koleżanki, robią projekt. A mama... - zawahał się - dobrze wiesz jaki ma problem i potrzebuje pomocy. O wiele cię nie proszę - skrzyżował ręce, patrząc na mnie surowym wzrokiem
- Czy ty nie rozumiesz, że nie da się pomóc osobie, która tej pomocy nie chce?- w środku mnie złość była okropna. Nie chciałam tego pokazać. Wiem jak ojciec przeżywa ten problem, lecz nie nikt z nas nie zrobi nic na siłę- Aby mama wyszła z nałogu sama musi tego chcieć - stałam obok drzwi
- Ona bardzo tego chce! - krzyknął podchodząc w moją stronę - tylko nie potrafi!
- Jesteś naiwny! Matka nawet nie zdaje sobie sprawy, że za dużo pije! Twierdzi, że ,,lampka wina nikomu nie zaszkodziła", a ZAWSZE kończy się na wypiciu większości zawartości butelki- cytowałam codzienne tłumaczenia rodzicielki- Ucieka od problemów swoimi nędznymi tłumaczeniami, jak większość alkoholików.
- Jak możesz być tak niewdzięczna! Tyle dla ciebie robimy! Masz wszystko na kiwnięcie palca...
- W dupe sobie wsadźcie te swoje prezenty, pieniądze i... huk wie co jeszcze- podeszłam do wyjścia, zarzucając na ramiona skórzaną kurtkę.
- A ty dokąd?! - z oddali można było słyszeć wściekły głos mężczyzny
- Jak najdalej od tego cyrku, który śmiecie nazywać ,,rodziną" - wychodząc trzasnęłam drzwiami
*
Podziwiałam ulicę w Brighton, którą aktualnie się przechadzałam. Czułam się tu o wiele lepiej. Deszcz zostawiał na mnie coraz więcej kropel, ale nie przeszkadzało mi to. Za rogiem zobaczyłam duży, neonowy napis
,,Pod trzema miotłami"
Od zawsze byłam fanką powieści ,,Harry Potter". Bez zastanowienia weszłam do kawiarni. W środku było bardzo ładnie. Czerwono-złote barwy lokalu, miotła na ścianie przy wejściu, oraz szklany sufit, przez który było widać niebo, to wszystko dodawało klimatu.
Zasiadłam do jednego z kilkunastu stołów w pomieszczeniu, wciąż podziwiając to, co znajduje się na górze
- Dzień dobry - usłyszałam damski, przyjemny dla ucha głos - co dla Pani? - kobieta podała mi rozpiskę z jedzeniem oraz piciem
- Dzień dobry - spojrzałam na nią. Była mniej więcej w moim wieku. Miała czarne wlosy, ścięte do ramion, a na nich różowe pasemka - poproszę... bezalkoholowe piwo kremowe - po chwili namysłu z moich ust wybrzmiał dźwięk
- Dobrze. Czas oczekiwania na zamówienie to około 5 minut - po tych słowach odeszła odemnie
Sięgnęłam po telefon. Weszłam w aplikację tik tok i z nudów zaczęłam przewijać napotkane tam treści. Jedna lekko mnie zaintrygowała
,,Shifting- swiadoma zmiana rzeczywistości"
Zmiana rzeczywistości? Świadoma? To wszystko wydawało się nierealne, lecz zagłębiłam się w ten temat.
Gdy czytałam coraz więcej o tym, moja wiara w to była coraz większa. Mogę żyć gdzie tylko zachcę. Mogłabym uciec od tego, gdzie znajdowałam się aktualnie. Zmiana życia to coś, czego potrzebuję. Nienawidzę matki za to, że przez jej problemy- od których ucieka - wszystko spada na głowę moją i Ruth. Nienawidzę ojca za to, że jej uzależnienie jest mu obojętne i woli więcej pracować.
Nienawidzę siebie za to, że nie umiem nic z tym zrobić. Zmiana rzeczywistości, życia to coś, czego pragnę.- Proszę, pani zamówienie - kelnerka podała napój oraz rachunek, po czym odeszła
...
CZYTASZ
𝑩𝑳𝑼𝑬 𝑪𝑰𝑮𝑨𝑹𝑬𝑻𝑻𝑬𝑺 - 𝑭𝒓𝒆𝒅 𝑾𝒆𝒂𝒔𝒍𝒆𝒚
FanfictionSophie Davies to 15 letnia nastolatka, która pochodzi z bardzo zamożnej rodziny. Jednak jest problem, o którym wiedzą tylko domownicy - alkoholizm Clarie, jej matki -. Przez zaistniały problem, Sophie oraz jej siostra są obarczone wszystkimi obowiąz...