Walburga i Orion Black mieli dwójkę dzieci. Pierworodny syn urodził trzeciego listopada 1959 roku. Rodzice nazwali go Syriusz Orion III. Niespełna półtora roku po nim, siódmego stycznia 1961 roku, na świat przyszła dziewczynka. Dostała ona imiona Cassopeia Walburga.Syriusz nigdy nie był zwykłym chłopcem. Od zawsze czuł, że coś jest w nim innego, dziwnego, niezrozumiałego. Jednego dnia cieszył się z tego jaki był, podziwiał się w lustrze, jakby był najpiękniejszym cudem świata. Innego dnia czuł się okropnie z własnym ciałem chciałby wyglądać inaczej.
Czasami lubił bycie chłopcem i na nic innego by tego nie zamienił. Czasami jednak patrzył na swoją siostrę i inne dziewczynki i myślał sobie, że chciałby być jak one. Czasami nie chciał być ani dziewczynką ani chłopcem, a czasami chciałby być obojgiem na raz, gdyby tylko było to możliwe.
Nie potrafił rozgryźć dlaczego jednego dnia czuł się tak, a następnego kompletnie inaczej. Nie miał pojęcia od czego to zależało. Nie było w tym żadnej reguły, ani schematu, który możnaby rozpracować. Te stany były strasznie niesystematyczne. Czasami przez miesiąc czuł się męsko, a potem przez tygodnie nie mógł tego poczuć ponownie.
Czasami jego płeć kompletnie się rozpływała, jakby była zrobiona z wody. Potrafił czuć się kobieco ale tylko przez pół dnia, potem męsko przez dwie godziny, a następnie bezpłuciowo do obiadu, a po deserze już sam nie wiedział. Nie miał nad tym żadnej kontroli, jego umysł decydował za niego.
Cassopeia nie była jak inne dziewczynki. Nigdy nie lubiła nosić sukienek nawet tych pięknych i drogich, szytych specjalnie dla niej przez najlepszych krawców. Nie lubiła bawić się lalkami, uczyć się haftować ani słuchać opowiadań matki, które wydawały jej się strasznie nudne.
Nienawidziła brzmienia swojego głosu oraz swojego imienia. Nienawidziła swojego odbicia, kiedy patrzyła w lustro miała ochotę je zbić, miała wrażenie że po drugiej stronie znajdowała się zupełnie inna osoba. Była to dziewczynka której nie była w stanie znieść, która irytowała ją samym istnieniem i nic nie było w stanie zmienić jej zdania na ten temat.
Często słyszała pochwały od rodziców, czy zaprzyjaźnionych czystokrwistych czarodziejów "taka córka to skarb", "Wyrośnie na zniewalającą i dojrzałą kobietę", "jest delikatna jak płatek śniegu i piękna niczym róża". Te słowa może wydawały się miłe, ale dla Cassie były one krzywdzące. Nie potrafiła przyjąć tych komplementów, ponieważ czuła jakby opisywano kogoś innego.
Nigdy nie zrobiła nic niewłaściwego. Zawsze się słuchała rodziców, w przeciwieństwie do swojego starszego brata, który był buntownikiem i łamał wszystkie możliwe zasady, zawsze robił na przekór i miał bardzo cięty język. Z czasem się nauczyła, żeby nigdy nie brać na poważnie tego co powie jej Syriusz.
Ich relacja była czasami bardzo skomplikowana, głównie przez zupełnie odmienne charaktery. Byli jak ogień i woda, zupełnie do siebie niepodobni, a jednak bardzo się kochali i uwielbiali ze sobą spędzać czas. Różnica wieku była niewielka, Syri mówił "dwa lata", Cassie "rok, dwa miesiące i cztery dni"
Największą przeszkodą w tej relacji była jednak zazdrość że strony Cassie. Dziewczyna nie wiedziała, że było to odwzajemnione. Najbardziej chyba czuła niesprawiedliwość, że Syriusz nie ma piersi. Miała osiem lat kiedy rozpoczął się ten dramat, kolejna część ciała której dziewczyna szczerze nienawidziła i ten cholernie niewygodny gorset, którego Syri nie musiał nosić.
Nie miała pojęcia, że on miewał dni podczas których bardzo chciałaby to zrobić, założyć gorset najlepiej na wierzchu na ubraniach, żeby wszyscy widzieli, albo lepiej ubrać sukienkę. Nie wiedziała, że jej brat często nienawidził w sobie tych rzeczy które ona mu zazdrościła. Nie wiedziała również, że czasami on zazdrościł jej tych rzeczy, które ona w sobie nienawidziła.
CZYTASZ
Queerowi bracia Black
FanficTo jest mój manifest przeciwko transfobii JK Rowling i bzdur które głosi. Regulus jest Trans male, a Syriusz jest Genderfluid. Shipy: Na pewno będzie Wolfstar i przewiduję sporo shipów z Regulusem Kiedyś napiszę tu dobry opis