Osadzony na wysokiej górze z rozświetlonymi oknami, na tle gwieździstego nieba, wznosi się ogromny zamek. Dookoła kilkunastoletniej budowli rozciągają się trawiaste tereny, otoczone na zachodzie dzikim, mrocznym i niebezpiecznym lasem. Na wschodzie oczom ukazywało się ogromne i głębokie jezioro. Dosięga ono aż pod mury zamku, gdzie mieści się przystań z której odchodzi ścieżka kończąca się tuż przed bramą, z wysokimi kolumnami, zakończone uskrzydlonymi lwami.
Właśnie to ujrzałam, gdy wraz z zgarbionym i zsiwiałym staruszkiem, powoli sunęłam łódką ku tej pięknej budowli. Trzymając w ręku rozpalony lampion z zachwytem w oczach wpatrywałam się w ten krajobraz, próbując zapamiętać jak najwięcej szczegółów.
Nazywam się Rose Meade, i jestem nową uczennicą w Zamku Irdorath.
CZYTASZ
Irdorath
FantasyOsuwam się na kolana. I Krzyczę. Krzyczę, jak jeszcze nigdy w życiu nie krzyczałam.